Wieczni spowiednicy i samoobsługowy hotel

Piotr Piotrowski

|

Gość Gdański 14/2024

publikacja 04.04.2024 00:00

Zakończyła się odbudowa dawnej plebanii przy pokarmelickim kościele św. Józefa w Gdańsku. Tym samym zatacza koło historia tego miejsca – ważnego duchowo, tragicznie doświadczonego i nowocześnie idącego ku przyszłości.

Nowy Dom św. Józefa. Nowy Dom św. Józefa.
Piotr Piotrowski /Foto Gość

W dniu święta patrona świątyni 19 marca, poświęcono nowy obiekt, który od teraz będzie funkcjonował pod nazwą Soul House Gdańsk. To najnowocześniejszy w Polsce hotel, świadczący usługi w sposób bezobsługowy. W najbliższych tygodniach dobiegną końca ostatnie prace i goście będą mogli skorzystać z niespotykanej do tej pory oferty noclegowej.

– Inwestycja Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej wpisuje się w odbudowę historycznej Starówki Gdańska, zniszczonej w czasie zawieruchy II wojny światowej. Dlatego nasze prace spotkały się z bardzo dobrym i życzliwym nastawieniem społeczności miasta. Przez lata nasze miejsce było kojarzone z byciem „konfesjonałem” Gdańska – działa tu od ponad 60 lat kaplica Wieczystej Adoracji z sakramentem pojednania. W ostatnich latach wyremontowaliśmy już klasztor, który zyskał nowoczesne standardy użytkowe. Powstało niezwykle cenione przez różne środowiska Oblackie Centrum Edukacji i Kultury, które wypełnia kulturową przestrzeń Gdańska. Odbywa się tu bardzo wiele imprez kulturalnych, prowadzone są także działania o charakterze prospołecznym. Przy tym wszystkim brakowało przestrzeni, gdzie mogliby się zatrzymać goście centrum przy ul. Elżbietańskiej. I taka jest rola dawnej, odbudowanej plebanii, która ma służyć naszym gościom, pielgrzymom i turystom – mówi o. Paweł Gomulak OMI, rzecznik prasowy zgromadzenia.

Nowoczesność z przeszłością

Pierwotny budynek plebanii wzniesiono w XIV w. z przeznaczeniem na szpital dla trędowatych. W czasach reformacji karmelici zamienili go na dom czynszowy, a wraz z kasatą zakonu w 1835 r. biskup chełmiński erygował tutaj parafię diecezjalną. Budynek stał się wówczas plebanią i uległ barokowym modyfikacjom. Został całkowicie zniszczony w 1945 roku.

Odbudowa obiektu nie była zadaniem łatwym, nie tylko ze względu na jego dezintegrację, ale z uwagi na specyfikę terenu inwestycji i stronę techniczną prac budowlanych. Nowa plebania została wzniesiona na 6 kolumnach o wysokości około 6 m, aby nie naruszyć pierwotnych odkryć archeologicznych oraz nie ingerować w środowisko geologiczne terenu. Podczas gali podziękowań, która miała miejsce 19 marca w sali wielofunkcyjnej Oblackiego Centrum Edukacji i Kultury w Gdańsku, wyrażono wdzięczność wszystkim specjalistom, architektom, konserwatorom i wykonawcom zaangażowanym w odbudowę starej plebanii. Na uroczystość zaproszono również byłego prowincjała o. Pawła Zająca OMI oraz poprzednich superiorów gdańskiego komitetu oblackiego, którzy brali udział w pracach przygotowawczych i wykonawczych projektu. Polska Prowincja zapisała wszystkich darczyńców do księgi Mszy wieczystych w kodeńskim sanktuarium Matki Bożej.

Soul House Gdańsk będzie autonomiczną jednostką, najnowocześniejszym tego typu obiektem w Polsce. Nad bezpieczeństwem hotelu i gości czuwa nieustannie prawie 200 sensorów, rejestrujących m.in. wszystkie parametry życiowe we wnętrzu. Cała obsługa odbywa się w sposób automatyczny, poza wymianą i praniem ręczników i pościeli. Obecnie Soul House Gdańsk będzie oferował 17 pokoi z maksymalnym obłożeniem 37 gości.

Nie tylko oblacka historia

Historia kościoła, który obecnie nosi wezwanie św. Józefa, oraz związanych z nim obiektów, jest długa i urozmaicona. Początkowo funkcjonowały tutaj szpital i kaplica św. Jerzego. W XV w. osiedlili się tu biali mnisi z Zakonu Braci Najświętszej Maryi Panny z góry Karmel. Informacja pochodząca z 1395 r. potwierdza istnienie klasztoru. Obiekt należał do Młodego Miasta, założonego przez Krzyżaków w 1380 r. jako konkurencja dla coraz bogatszego i potężniejszego Prawego Miasta. Dokładne ustalenie, gdzie stał, jest trudne, bo w 1455 r. Młode Miasto zostało przez gdańszczan zniszczone, a jego mieszkańcy przesiedleni do innych dzielnic. W II poł. XV w. karmelici rozpoczęli w tym miejscu budowę nowego klasztoru wraz z kościołem. Budowa nie doszła jednak do finału ze względów finansowych, a potem z uwagi na reformację. Ostatecznie karmelici funkcjonowali w tej części miasta do 1830 roku. W 1840 r. powołano samodzielna parafię pod nowym wezwaniem – św. Józefa, która funkcjonowała do 1945 roku.

Kościół rektorski pw. św. Józefa jest nazywany gdańską spowiednią – z sakramentu pokuty można tu korzystać codziennie przez wiele godzin. W świątyni znajduje się też kaplica adoracji Najświętszego Sakramentu, w której od ponad 60 lat trwa nieustająca modlitwa. Pokarmelicki XV-wieczny zespół klasztorny pw. św. Józefa, znajdujący się w centrum Gdańska, to obiekt o wyjątkowej wartości historycznej i artystycznej. To materialny świadek przemian miasta na przestrzeni ostatnich 600 lat. Posługuje w nim obecnie Zgromadzenie Oblatów Maryi Niepokalanej (OMI). Oblatom, którzy zaraz po wojnie podjęli pierwsze próby osiedlenia się w Gdańsku, proponowano początkowo inne zrujnowane kościoły. Ojciec Józef Mańkowski wybrał jednak ten pod wezwaniem św. Józefa i 4 stycznia 1947 r. oblaci otrzymali od kurii biskupiej pozwolenie na odbudowę kościoła i klasztoru. Po roku Ministerstwo Administracji Publicznej wyraziło zgodę na użytkowanie świątyni. W sierpniu przywrócono do kultu szczęśliwie ocalałą kaplicę północną, zwaną spowiednią, dziś Matki Bożej Szkaplerznej. 8 września 1948 r. odprawiono w niej pierwszą Mszę św. Oryginalny wizerunek Matki Bożej Szkaplerznej, przedstawiający scenę objawienia się Maryi św. Szymonowi Stockowi, spłonął razem z kościołem i klasztorem 27 marca 1945 roku. Uroczystość poświęcenia częściowo odbudowanego kościoła odbyła się 19 marca 1953 roku. Ciągłość wielowiekowej tradycji stanowią coroczne odpusty św. Józefa i Matki Bożej Szkaplerznej, połączone z rekolekcjami. Dekretem bp. Edmunda Nowickiego z 1964 r. w kaplicy Matki Bożej Szkaplerznej została ustanowiona wieczysta adoracja Najświętszego Sakramentu. W kaplicy trwa w konfesjonale stały dyżur oblatów. Dziennie przez kaplicę przechodzi od 500 do 1000 osób.

Ostatnie lata w historii gdańskich oblatów to czas duchowej posługi, ale też troska o odnowienie miejsca. Dowodem na to jest najnowsza adaptacja kościoła i klasztoru z lat 2016–2019. – Powstało Oblackie Centrum Edukacji i Kultury. Obiekt znajdujący się na terenie naszego klasztoru, został poddany konserwacji, odrestaurowany i wyremontowany – mówi o. Marcin Szafors OMI, dyrektor centrum. Działa tu Gdańska Szkoła Kantorów, swoje próby odbywa chór Music Everywhere. Są także m.in. cykliczne koncerty, warsztaty, wystawy czy konferencje.

Ku czci ofiar

Kościół św. Józefa ma także tragiczne karty historii. 27 marca 1945 r., po tzw. wyzwoleniu miasta, żołnierze Armii Czerwonej podpalili świątynię i znajdujących się w niej ponad 100 ludzi – bezbronnych mieszkańców. W przejmujący sposób zrelacjonował to wydarzenie ówczesny wikary ks. Georg Klein (pisownia oryginalna): „Kościół, plebania i kwartał domów wokół kościoła były całkiem nieuszkodzone, z wyjątkiem UFA-Palast (nowe kino przy kościele św. Elżbiety), który spłonął 23 marca. W sobotę 24 marca o 8 rano zaczęło się w kościele nabożeństwo żałobne, gdy wkrótce potem granat uderzył w dach kościoła, dokładnie nad głównym ołtarzem i tynk, kamienie i gruz spadły na ołtarz, że nabożeństwo trzeba było przerwać. To była jedyna szkoda, jakiej budynek doznał od działań wojennych. Kobiety, dzieci i starcy schronili się ze strachu na plebanii i w kościele. Tam wraz z ludźmi z okolicy spędziliśmy noc w poniedziałek 26 marca. Nad ranem zrobiło się przejmująco cicho. Żadnego strzału, szczęku pojazdów, żadnych głosów. Weszliśmy ostrożnie na piwniczne schody, gdy usłyszeliśmy ciężkie kroki wchodzącego do domu. Pierwszy żołnierz sowiecki stał przed nami gotowy do strzału, potem przyszedł drugi i zabrał nasze zegarki. Pozwolono nam wyjść i zobaczyliśmy sowieckie pojazdy i wielu żołnierzy, ale widzieliśmy też, że wszystko stało nienaruszone. Żołnierze zaczęli biegać po plebanii i kościele i zaraz się pojawili z łupami, robili miejsce dla innych. Byliśmy jak sparaliżowani i wycofaliśmy się do na pół spustoszonego pokoju. Jeden żołnierz szedł za nami, grożąc gestami wyrzucił nas z domu i zmusił 18-letnią dziewczynę, by została. Po jakiejś chwili pojawiła się na dworze, wzburzona, potargana i milcząca. Stało się. Pojawiły się inne grupy, już pod wpływem alkoholu. Podobno znaleźli zapasy alkoholu w piwnicy pobliskiego Ratusza Staromiejskiego. Popędzili nas wrzaskiem, śmiechem i szturchaniem z powrotem na plebanię oraz do kościoła. Każdemu, kto chciał wyjść, grozili pepeszami. Przyjechał samochód wyładowany bańkami. Jedną z nich wciągnęli do kościoła, drugą do plebanii. Dało się zauważyć zapach benzyny i odtąd wiedzieliśmy, co nas czeka. Jakaś kobieta, która była w kościele, wypadła i została natychmiast zastrzelona. Pijany żołnierz wszedł do kościoła. Widzieliśmy z plebanii, jak w świątyni buchnęły płomienie i słyszeliśmy krzyki i płacz znajdujących się wewnątrz ludzi. Żołnierz wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Tymczasem proboszcz Fedtke dojrzał z nie obserwowanego okna z tyłu plebanii jakiegoś, jak się wydawało, jeszcze trzeźwego oficera i zwrócił gestami jego uwagę na to, co się działo na dziedzińcu kościoła. Gdy teraz jeden z żołnierzy chciał wejść do plebanii, zapewne żeby i tu podłożyć ogień, oficer pojawił się na dziedzińcu, przepędził żołnierzy i wyrzucił nas na dwór. Ludzie w płonącym kościele już z niego nie wyszli. Kiedyśmy po kolejnej strasznej nocy znowu chcieli iść do plebanii, zobaczyliśmy, że jest wypalona, podobnie jak kościół, a także ulice i uliczki, które przedtem przetrwały wszystkie nienaruszone”. Właśnie dlatego kościół został w 2000 r., w rocznicę tego wydarzenia, gdańskim sanktuarium Ofiar Nieludzkich Systemów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.