Port noblistów na kaszubskim kartoflisku

Piotr Piotrowski

|

Gość Gdański 15/2024

publikacja 11.04.2024 00:00

Od 50 lat mieszkańcy i goście Pomorza korzystają z gdańskiego lotniska w Rębiechowie. Wynik z półwiecza działalności to 65 mln obsłużonych pasażerów. W perspektywie dalszy rozwój – rozbudowa terminalu i rozszerzenie siatki połączeń.

Na początek czas na rozwikłanie enigmatycznego tytułu. To, że Lech Wałęsa, patron gdańskiego portu lotniczego, jest jednym z tych noblistów to powszechnie znany fakt. Jest też tytularnym patronem miejsca. Ale co z kolejnym posiadaczem zaszczytnego tytułu? A co z tym kartofliskiem? Może cytat pomoże? „Było to w roku osiemset dziewięćdziesiątym dziewiątym, babka siedziała w sercu Kaszub, w pobliżu Bysewa, jeszcze bliżej cegielni, siedziała, mając przed sobą Rębiechowo, za sobą Firogę, zwrócona ku drodze na Brętowo, między Tczewem a Kartuzami, siedziała plecami do czarnego lasu wokół Złotej Karczmy i leszczynowym kijem nadpalonym u końca wsuwała ziemniaki w gorący popiół”. Ciepło? Tak. To fragment z początku nagrodzonego noblowską nagrodą „Blaszanego bębenka” Güntera Grassa, pisarza, gdańszczanina, Kaszuba.

W 1958 r. pisarz przyjechał, po raz pierwszy od momentu powojennego wyjazdu, do Gdańska i nawiązał ponownie bliskie stosunki z kaszubskimi krewnymi. Przede wszystkim z Janem Krausem i Irmgardą Hutyrą, córką jego brata Franciszka. Franciszek, ukochany kuzyn jego matki, zginął podczas obrony Poczty Polskiej w 1939 r. i był pierwowzorem dla postaci Jana Brońskiego z „Blaszanego bębenka”. W wielu rozmowach noblista podkreślał, że gdy przybywa do Gdańska, to „ląduje na kartoflisku swojej rodziny”. Dziś na ziemiach należących dawniej do Marianny i Michała Krause, pradziadków Grassa, i tam, gdzie „babka siedziała w sercu Kaszub”, kołują samoloty.

Nie będzie to jednak tekst ani biograficzny, ani o literaturze. W latach 70. ubiegłego wieku tereny te przeznaczone zostały pod budowę nowego lotniska dla Gdańska. Tak zaczyna się ta historia.

Artyleria i polskie akcenty

Lotnictwo na Pomorzu pojawiło się ponad wiek temu. W czerwcu 1910 r. na wyspie Ostrów w centrum Gdańska odbywała się impreza lotnicza o nazwie Danziger Fest- und Flugwoche. Wzięli w niej udział najwybitniejsi niemieccy piloci tamtych czasów, latający i wykonujący akrobacje na jedno- i dwupłatowcach. Lądowisko na wyspie było jednak tylko tymczasowe, bowiem niemal od razu zdecydowano o budowie innego pasa startowego. Wytyczono go w pobliżu Wielkiego Placu Ćwiczeń we Wrzeszczu (na północ od dzisiejszej ul. Kościuszki), gdzie na wietrznym terenie już w XVIII w. ćwiczyła artyleria. Ruch lotniczy przeniesiono tam w 1913 roku. W czasie Wielkiej Wojny lądowisko nie odegrało znaczącej roli, choć już w 1917 r. port stał się bazą dla szkoły pilotów niemieckiej marynarki.

Po wojnie w zdemilitaryzowanym Wolnym Mieście Gdańsku w tym miejscu utworzono cywilny port lotniczy. Liga Narodów wydała zgodę na powiększenie obszaru lądowiska o 100 ha. 17 czerwca 1923 r. do użytku oddano Flughafen Danzig, czyli pierwszy na terenie współczesnej Polski port lotniczy. Miał dwa betonowe pasy startowe – jeden o długości 1800 m, od brzegu morza w kierunku wzgórz morenowych i Lasów Oliwskich, drugi krótszy o 400 m, od dzisiejszej ul. Chrobrego do linii kolejowej Wrzeszcz–Oliwa. Na jego końcu powstał też przystanek kolejowy Danzig Flughafen, dziś Gdańsk Zaspa.

Z lotniska korzystało kilka linii pasażerskich. Swoją pierwszą bazę techniczną miały Polskie Linie Lotnicze „Aerolloyd”, od 1928 r. przekształcone w znane do dziś PLL LOT. Oprócz polskiego przewoźnika z lotniska we Wrzeszczu korzystały gdańska poczta i policja. W 1930 r. w ciągu obecnej al. Legionów do lotniska doprowadzono linię tramwajową. Port Gdańsk-Wrzeszcz rozwijał się dynamicznie i jeszcze w latach 20. XX w. zyskał rangę lotniska międzynarodowego. Obsługiwano tam m.in. połączenia z Berlinem, Hamburgiem, Królewcem, Rygą, Kownem, Kłajpedą, Leningradem, Moskwą, Szczecinem, Wrocławiem, Olsztynem, ale także Warszawą, Lwowem, Poznaniem i na krótszych trasach lokalnych ze Słupskiem, Elblągiem, Malborkiem czy Rumią, gdzie powstało polskie lotnisko dla budującej się wówczas Gdyni. Na początku lat 30. obsługiwało niemal 2 tys. pasażerów rocznie. Zwiększeniu liczby podróżnych pomogło wyposażenie portu w urządzenia pomagające w lądowaniu i startowaniu w trudnych warunkach, w tym także w nocy. Na pasie zainstalowano oświetlenie, a także radionawigację w stacji kontroli lotów. 31 lipca 1932 r. lotnisko gościło także słynny sterowiec Graf Zeppelin, który trzy lata wcześniej odbył podróż dookoła świata przez Tokio czy Los Angeles.

Rozwój cywilnego portu we Wrzeszczu zakończyła II wojna światowa. Wtedy lotnisko odegrało kluczową rolę wojskową dla niemieckiej Luftwaffe. Stacjonowało tu m.in. elitarne skrzydło Jagdgeschwader 51. Tu też, w październiku 1939 r., Niemcy wykorzystali teren lotniska do rozstrzelania 38 obrońców Poczty Polskiej, ofiar sfingowanego procesu. W związku ze swoim znaczeniem gdańskie lotnisko było celem bombardowań aliantów, co spowodowało wiele zniszczeń, praktycznie uniemożliwiając realizowanie na nim zadań. W marcu 1945 r. otwarty obszar został także wykorzystany przez Armię Czerwoną do ostrzału artyleryjskiego miasta.

Po wojnie odbudowano i powiększono zniszczone lotnisko. Oficjalne otwarcie portu nastąpiło 21 maja 1947 roku. Wykonywano stąd rejsy do Berlina, Sztokholmu, Kopenhagi, Budapesztu, Warny i Burgas, a także krajowe do Warszawy, Łodzi, Krakowa, Wrocławia, Katowic, Rzeszowa, Szczecina czy Bydgoszczy. Na gdańskim lotnisku stacjonował także 30 Pułk Lotnictwa Marynarki Wojennej. Jedna z wojskowych maszyn spadła na pobliski budynek mieszkalny przy ul. Kościuszki, więc w 1957 r. port przeznaczono wyłącznie do celów cywilnych. Z biegiem lat w lotnisko nie inwestowano, jego stan techniczny się pogarszał. Dodatkowo w okolicy powstawały nowe osiedla i budynki. W sierpniu 1971 r. zapadła decyzja o przeniesieniu portu. Po analizach lokalizację ustalono w kaszubskiej wsi Rębiechowo [tej od Grassowskich kartoflisk – przyp. red.]. Na terenie dotychczasowego lotniska zaczęło powstawać ogromne osiedle mieszkaniowe Zaspa.

65 milionów i perspektywy

Ostatni samolot pasażerski odleciał z lotniska Gdańsk-Wrzeszcz 30 marca 1974 roku. Mieszkańcy Trójmiasta nie musieli długo czekać na nowe – już w grudniu 1971 r. rozpoczęto w Rębiechowie budowę. 2 maja 1974 r. otwarto nowy obiekt, którego pas startowy miał 2800 m, czyli o kilometr więcej niż we Wrzeszczu. Dzięki temu mógł przyjmować maszyny odrzutowe. Od 1993 r. lotniskiem zarządza spółka Port Lotniczy Gdańsk-Rębiechowo sp. z o.o., której głównymi udziałowcami zostały województwo pomorskie, miasto Gdańsk oraz państwo, mniejszymi są także Gdynia i Sopot. Po czterech latach od zawiązania spółka wybudowała nowy terminal, który był zdolny do obsługi miliona pasażerów rocznie. Wtedy też lotnisko zmieniło nazwę z Rębiechowa na Gdańsk-Trójmiasto i zyskało – jako pierwsze lotnisko regionalne w Polsce – skład wolnocłowy. Obecne imię Lecha Wałęsy nadano uroczyście w maju 2004 roku. W 2012 r. oddano do użytku nowoczesny terminal, a 3 lata później do Rębiechowa dotarła Pomorska Kolej Metropolitalna, zapewniająca połączenie z centrum Gdańska, Gdyni oraz Kaszub.

W 1974 r. lotnisko obsłużyło ponad 250 tys. pasażerów. W 2023 r. ta liczba osiągnęła niemal 6 mln.

– Port Lotniczy Gdańsk zawdzięcza swój rozwój pasażerom, którzy każdego dnia wybierają Gdańsk jako miejsce docelowe. Rośniemy dzięki inwestycjom, które zrealizowaliśmy i które nadal zamierzamy realizować. Ważne jest zaufanie naszych właścicieli: prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu oraz marszałka województwa pomorskiego. Pozycję portu budują też jej pracownicy i wiele firm kooperujących – mówił na jubileuszowej konferencji prasowej na lotnisku Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

Największy rozwój infrastruktury lotniskowej miał miejsce przed Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej w 2012 r. w Polsce. Wówczas oddano do użytku nowy terminal pasażerski T2, nową drogę kołowania, nową płytę postojową i płytę do odladzania samolotów.

Port Lotniczy Gdańsk będzie się rozwijał i realizował kolejne inwestycje. – W bliskich planach mamy budowę nowej płyty postojowej wraz z płytami odladzania samolotów. W ramach tego projektu będzie kilkanaście miejsc postojowych, w tym dla dużych jednostek, takich jak dreamlinery czy nawet airbusy A380. Docelowo na gdańskim lotnisku zmieni lokalizację wieża kontroli lotów. Wraz z rozwojem ruchu pasażerskiego i wzrostem liczby pasażerów będziemy rozbudowywać infrastrukturę terminalową. W tym celu zapewne rozebrany zostanie budynek terminala pasażerskiego T1 i w tym miejscu wybudowany będzie nowy terminal – mówi Agnieszka Michajłow, rzecznik prasowy gdańskiego lotniska. W tegorocznej letniej siatce regularnych połączeń z Rębiechowa jest już 70 lotnisk w 23 krajach, a wraz z czarterami to 85 lotniczych destynacji.

Z papieskim rysem

W nowoczesnym terminalu pasażerowie, prócz szeregu udogodnień, znajdą też... kaplicę. W porcie lotniczym w Gdańsku dwukrotnie był papież Jan Paweł II. Dla upamiętnienia tamtych wydarzeń ustanowiony został patronem lotniskowej kaplicy. Znajduje się ona na I piętrze w części ogólnodostępnej, niedaleko informacji turystycznej. Każdy, kto przyjeżdża do portu lotniczego, może wejść do kaplicy, aby się pomodlić. – Wielu ludzi boi się latać. Kaplica na lotnisku sprawia, że przed udaniem się w podróż każdy może przyjść, aby oddać się Panu Bogu – mówi prezes Kloskowski.

Kapelanem portu lotniczego jest ks. Krzysztof Szerszeń, również rektor Gdańskiego Seminarium Duchownego. –Kaplica jest potrzebna. Codziennie, o różnych porach, można zauważyć ludzi, którzy przychodzą tutaj – mówi. – Na Msze św. przychodzą głównie pracownicy lotniska i firm, które pracują w porcie lotniczym. Jest zawsze kilku turystów – dodaje kapłan.

W kaplicy na lotnisku w niedziele i święta sprawowane są sakramenty. Można uczestniczyć w Eucharystii i skorzystać ze spowiedzi św. Odbyło się tu również kilka chrztów. – Przy spełnieniu określonych warunków, wymaganych prawem kanonicznym, jest także możliwość, aby w kaplicy na lotnisku zawrzeć sakramentalny związek małżeński – mówi ks. Szerszeń. Msze św. w kaplicy na lotnisku w niedziele i święta odprawiane są o godz. 10, a ze spowiedzi można skorzystać od 9.40.

Korzystałem m.in. z bloga dr. Macieja Bakuna, gdańskiego historyka lotnictwa: maciejbakun.pl.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.