Nowy numer 17/2024 Archiwum
  • Maciej Dzwonnik
    21.05.2013 15:45
    Odpowiedź Macieja Dzwonnika, dziennikarza Gazety Wyborczej Trójmiasto, autora artykułu pt. "Gdański ksiądz informuje wiernych: "Hello Kitty to symbol szatana"

    Felieton redaktora Hlebowicza przeczytałem z dużym zdumieniem. Nawiązując do zawartych w nim tez, które godzą w moje imię i wizerunek mojej redakcji, oświadczam:

    1. W mojej opinii artykuł nie sugerował, że autorem pisma skierowanego do parafian był ks. Bemowski, jak twierdzi red. Hlebowicz. W artykule dokładnie wyjaśniłem genezę powstania pisma. Ks. Bemowski zebrał informacje o Hello Kitty z internetu, nie weryfikując ich źródeł, do czego sam przyznał się w rozmowie ze mną – dołączonej do artykułu i będącej jego najważniejszą częścią.

    2. Pismo nie było „domniemane”, ponieważ jego skan był umieszczony w moim artykule. A ksiądz nie tyle „miał powiedzieć”, ile „powiedział”, sam w rozmowie ze mną ani przez moment tego nie negował.

    3. Dokonałem dokładnej analizy źródeł z jakich korzystał ksiądz Bemowski. I owszem, tak jak pisze red. Hlebowicz, rewelacje o demonicznych właściwościach maskotki ksiądz MÓGŁ zaczerpnąć z portalu Gloria.tv. Tezy opisywane na gloria.tv można jednak znaleźć na wielu stronach internetowych, co opisałem to w moim tekście. Napisałem też, że te strony cytują faktycznego twórcę tych treści, czyli portal ScaryForKids.com (portal satyryczny skupiający... niekoniecznie prawdziwe historyjki dla dzieci).

    4. Nigdzie nie napisałem, jak imputuje mi red. Hlebowicz, że ksiądz Bemowski „wręczał” pismo parafianom. Fragment o wręczaniu znalazł się w akapicie, w którym cytowałem(!) list od naszej czytelniczki, która poinformowała mnie o sprawie. Tuż obok była rozmowa z księdzem, który się z nią nie zgadzał. Przedstawiłem więc sumiennie i zgodnie z dziennikarską rzetelnością oba stanowiska.

    5. Red. Hlebowicz sugeruje, że ksiądz „tylko wspomniał o Hello Kitty na swoim kazaniu”. Z moich informacji wynika jednak, że ksiądz całe kazanie poświęcił zagrożeniom demonicznym, a za główny ich przykład podał właśnie kotkę Hello Kitty. Potwierdzili to parafianie oraz sam ksiądz.

    6. W moim artykule nie było informacji o tym, że ksiądz Bemowski jest egzorcystą, ponieważ o tym nie wiedziałem. Tej informacji nie ma ani na stronie parafii, ani też sam ksiądz mnie o tym nie poinformował. W mojej opinii jednak ta informacja nie wniosłaby niczego do artykułu. Co więcej, mogłaby postawić księdza Bemowskiego w jeszcze bardziej niekorzystnym świetle. Bo co pomyśleliby ludzie, jeśli dowiedzieliby się, że "egzorcyści w Polsce zajmują się wypędzaniem demonów z maskotek dla dzieci"?

    7. Nie zaprezentowaliśmy na naszych łamach ani jednego "wulgarnego komentarza", jak sugeruje red. Hlebowicz. Cytowane przez nas komentarze czytelników dotyczyły m.in. takich kwestii, jak to czy zachowanie księdza Bemowskiego nie odstraszy ludzi od chodzenia do kościoła. Wulgarnych komentarzy (których było bez liku) nie cytowaliśmy, a red. Hlebowicz niezgodnie z prawdą sugeruje nawet, że "cytowaliśmy je z dumą". Nikt o zdrowym umyśle nie cytowałby „z dumą” komentarzy szkalujących czyjeś imię.

    8. Red. Hlebowicz imputuje też, że mój artykuł "wywołuje kolejną falę krytyki wobec Kościoła katolickiego i polskiego duchowieństwa". W mojej opinii to nie artykuł wywołał tę falę krytyki, tylko słowa księdza Bemowskiego, a przede wszystkim treść wspomnianego pisma, które przygotował dla parafian.
    Chciałbym też dodać, że moja rozmowa z księdzem przebiegła w uprzejmej i przyjacielskiej atmosferze. Ks. Bemowski zrozumiał, że popełnił błąd. Przyznał też, że treść jego kazania i pisma była „przesadzona”. Podkreśliłem to zresztą w moim tekście. Umieszczona w artykule rozmowa z księdzem w bardzo jasny sposób to obrazuje.

    Cytując słowa księdza Bemowskiego: „Jak się teraz nad tym zastanawiam, to może faktycznie zbyt pochopnie to wszystko opisałem. (…) Na pewno jednak następnym razem będę bardziej krytyczny wobec takiej tematyki, być może teraz nie było to z mojej strony do końca przemyślane”.
    doceń 0
  • antykotek
    01.09.2013 23:19
    1. "W mojej opinii artykuł nie sugerował, że autorem pisma skierowanego do parafian był ks. Bemowski, jak twierdzi red. Hlebowicz" - jak nie sugerował skoro redaktor Dzwonnik przyznaje się do rozmowy z ks. Bemowskim no i przecież wiadomo kto w danym dniu i o której godzinie na mszy głosi kazanie..

    2. "W moim artykule nie było informacji o tym, że ksiądz Bemowski jest egzorcystą, ponieważ o tym nie wiedziałem. Tej informacji nie ma ani na stronie parafii, ani też sam ksiądz mnie o tym nie poinformował. W mojej opinii jednak ta informacja nie wniosłaby niczego do artykułu" - to tylko w opinii Pana Redaktora bo w opinii innego czytelnika informacja taka może być istotna dla zrozumienia posiadanych informacji przez tegoż księdza..skoro jest egzorcystą to nie jest laikiem w tej materii. Z jednostronnej opinii Pana Redaktora wynika iż jest nieobiektywny ponadto rzetelność dziennikarska winna zmusić go do poszukiwania istotnych informacji jak ta czy dany ksiądz jest egzorcystą czy też nie..

    3. wobec powyższych punktów chętnie bym tę rozmowę Pana Redaktora z księdzem Bemowskim posłuchał gdyż jakoś ciężko uwierzyć że ksiądz Bemowski zrozumiał iż popełnił błąd to zapewne tylko opinia Pana Redaktora a z jego opinią patrzeć punkt 2
    doceń 3
  • nick-t
    06.09.2013 18:20
    Szczerze mowiac nie bardzo wierze w to, ze byl to donos niezadowolonej parafianki. Dziwnym trafem sila zlego ma tam uszy, gdzie jego krytyka. Czesto sie zdarza, ze na swiatlo dzienne wychodzi wypowiedz jakiegos ksiedza z peryferii i np. na ten temat krytycznie wypowiada sie znany rezyser filmowy. Dla mnie jest to conajmniej dziwne.
    doceń 3
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy