Zachowanie prof. Halla budzi moje najwyższe zdziwienie (by nie nazwać tego ostrzej). Gdyby była to luźna pogawędka, czy nawet spotkanie towarzyskie, to wówczas podobny ton wobec opracowania P. Zychowicza byłby dopuszczalny, ale na poważnej (podobno!) sesji naukowej, to zwyczajna dezynwoltura i brak kultury, nie mówiąc już o tym, że swoimi słowami prof. Hall obraził miliony Węgrów, Finów, Rumunów, etc. (a pośrednio i takie narody jak Czechów i Hiszpanów).
Osobiście absolutnie nie zgadzam się z wizją Zychowicza, ale dyskutując w poważnym (podobno!) gronie na ten temat, raczej starałbym się wykazać niedorzeczność jego pomysłów, zamiast dezawuować całość w podobny (emocjonalny i nierzeczowy) sposób, jak zrobił to prof. Hall. Z drugiej strony znalazłbym też niemało krytycznych uwag wobec polityki Józefa Becka i kół sanacyjnych, co dostrzegali zresztą i niektórzy członkowie tej ekipy (nawoływania płk. Prystora do porozumienia z opozycją sejmową, depesza amb. J. Łukasiewicza by nie przyjmować natychmiast brytyjskich gwarancji, gdyż póki co nie przedstawiają one żadnej realnej wartości, gdyż do niczego konkretnego nie zobowiązują rządu brytyjskiego, a za to mogą stać się dla Niemców wygodnym pozorem do jednostronnego zerwania deklaracji o niestosowaniu przemocy z 1934r. (patrz: teki Szembeka), co wkrótce nastąpiło, i długo by tak wymieniać...), dlatego tym większe moje zdumienie musi budzić tak kategoryczny i mało przystający do dyskusji naukowców styl prof. Halla.

Z tonu wypowiedzi wyczuwam, że pan prof. Hall nie przeczytał krytykowanej przez siebie książki.
Może dlatego tak miałka i emocjonalna jest ta krytyka.
Dla mnie bardziej dziwaczną tezą jest ta o związku płk. Becka z powstaniem NSZZ Solidarność. Dlaczego nie sięgnąć głębiej, np. do Powstania Listopadowego?
W czasach piastowskich też dałoby się odnaleźć jakąś inspirującą paralelę. ;-)
Przepraszam za te żarty, ale czasem i z pomysłów panów profesorów można się pośmiać. Chyba???