Łowienie krewnych

– Drzewo genealogiczne powstaje latami. Żeby zebrać niezbędne informacje dotyczące naszych przodków, potrzeba czasu i wytrwałości – mówi Dominik Pactwa, prowadzący warsztaty „Łączymy historie”.


Na pierwsze warsztaty grupy średnio zaawansowanych „genealogów” stawia się 10 osób. Mają nadzieję, że zajęcia pokażą im nowe sposoby szukania krewnych, którzy wyemigrowali z kraju.
Pani Alicja pokazuje gruby zeszyt. – To jest moje papierowe drzewo genealogiczne – wyjaśnia kobieta. Przewraca kolejne kartki, na których skrupulatnie zapisała historię swojej rodziny. – Jest jeszcze wiele luk, które muszę uzupełnić, dlatego zdecydowałam się na udział w warsztatach – tłumaczy.
Kobieta przyszła ze swoją matką. – Mama również jest emigrantką i to ona zapoczątkowała tworzenie drzewa naszej rodziny – mówi pani Alicja. A mama dodaje: – Miałam już bardzo wiele informacji, które udało mi się spisać, niestety, awaria komputera spowodowała, że utraciłam wszystkie dane. Teraz trzeba zacząć od początku – mówi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..