Rekolekcje dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych, prowadzone przez ks. Nikosa Skurasa, stały się wyjątkową okazją do głębokiego spotkania z Chrystusem i umocnienia duchowego. Na zakończenie spotkań ostatniego dnia kwietnia Eucharystii przewodniczył abp Tadeusz Wojda.
Wspólnota parafii pw. św. Walentego w Gdańsku-Matarni od 27 do 30 kwietnia miała otwarte drzwi dla małżeństw po ślubie cywilnym, par żyjących "na próbę" oraz osób rozwiedzionych, dla których zawarcie sakramentalnego związku nie jest możliwe. Cały cykl odbywał się pod hasłem: "Nie opuszczę cię aż do śmierci", które stanowiło zaproszenie do osobistego doświadczenia Bożej obecności i wyrwania się z lęków dotyczących relacji oraz przyszłości związku.
W trakcie spotkań posługujący od ponad dwóch lat w niemieckiej parafii pw. św. Wojciecha w Akwizgranie ks. Skuras podkreślał, że to nie tylko moralizatorskie wykłady, lecz przestrzeń, gdzie słowo Boże ożywa w sercu każdego uczestnika. Zachęcał do "posłuchania tego, co Chrystus powie w sercu", nawet jeśli miałoby to być coś trudnego.
Podczas środowej nauki charyzmatyczny kaznodzieja nawiązał do odczytanej Ewangelii. - Pamiętacie hasło rekolekcji? Może myślisz, że to nie do ciebie? To słowa Chrystusa do każdego z was: "Nie opuszczę cię aż do śmierci". Bóg tak umiłował Piotra, Agnieszkę, Annę, Zofię, Hildegardę, Brunhildę... - każdego i każdą z was. "Umiłował tak, że dał swojego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy..." - zaznaczył.
Ks. Nikos podkreślił, że miłość Chrystusa jest bezwarunkowa. - On cię kocha. Takim, jaki jesteś. W tej sytuacji, w której się znajdujesz. A ty ciągle siebie oskarżasz i kontemplujesz własną niewierność. Zacznij kontemplować Jego wierność. Bo "Bóg nie posłał Syna na świat, aby świat potępił, lecz aby świat został przez Niego zbawiony". Zbawienie nie oznacza tylko, że uda się kiedyś dostać do nieba. Zbawienie ma się zacząć tu, na ziemi. To doświadczenie Jego miłości - tu, teraz. Później to doświadczenie Jego miłości przeniesie cię przez otchłań piekła i czyśćca - w ramionach Chrystusa - do nieba - tłumaczył duszpasterz.
- Święty Paweł mówi, że małżeństwo jest obrazem relacji Chrystusa do Kościoła. Chrystus oddał swoje życie za wszystkich, nie tylko za "dobrych katolików" czy tych, którzy trwają w małżeństwie. Ale - jak mówi papież w adhortacji Amoris laetitia - nie można mylić różnych poziomów. Nie można zrzucać na dwoje ludzi z ich ograniczeniami - męża i żonę - obowiązku odtworzenia doskonałej relacji Chrystusa z Kościołem. To byłby moralizm - dodał.
Kapłan zaakcentował, że chrześcijańskie rodziny - przez łaskę sakramentu - są głównymi podmiotami duszpasterstwa rodzinnego. - One mają być solą Kościoła i świata. Ale także wy - dążący do pełni życia rodzinnego - macie prawo do tego, by wasze gniazdo stało się rodziną sakramentalną. Ewangelia rodziny to radość, która napełnia serce i całe życie. Bo w Chrystusie jesteśmy wyzwoleni od grzechu, smutku, pustki, izolacji. On to wszystko bierze na siebie - grzechy, zranienia, cierpienia. Może z twojego powodu ktoś popełnił samobójstwo? Może ktoś przez ciebie odszedł z Kościoła? W chwili śmierci zobaczysz skutki wszystkich swoich grzechów. Dlatego umieranie nie jest proste. Ale zbawienie może się zacząć już dziś, jeśli tylko przyjmiesz tę Dobrą Nowinę - mówił ks. Nikos.
Kaznodzieja podkreślił rolę wspólnoty w realizacji powołania chrześcijańskiego. - Wspólnota parafialna - "rodzina rodzin" - to idea Jana Pawła II. Trzeba szukać małych wspólnot, ruchów, stowarzyszeń. Ja jestem świadkiem Drogi Neokatechumenalnej - dała mi ona wiele. Ale są też inne drogi. Już Jan Paweł II pisał, że niedzielna Msza św. nie wystarczy. Dlatego małżeństwa się rozpadają. Z drugiej strony - trzeba uprościć procedury stwierdzania nieważności małżeństwa. Bo dziś opieszałość procesu nuży i zniechęca. Papież Franciszek uprościł te procedury. To biskup - pasterz diecezji - ma być także sędzią. I ma dbać o to, by wierni mieli łatwiejszy dostęp do sprawiedliwości kościelnej. Episkopat Polski, odpowiadając na głos papieża, przyznał, że także księża muszą się nawrócić. A wy - żyjący w związkach niesakramentalnych - także jesteście wezwani do przemiany. Gdzie przychodzi Duch Święty? Tam, gdzie jest pokora. Duch Święty przychodzi tam, gdzie jest otwarte serce. I to jest istota duszpasterstwa i misyjnego nawrócenia - zakończył naukę.
Po rozważaniach wieńczących rekolekcje metropolita gdański podziękował uczestnikom za świadectwa i zaangażowanie, zaznaczając, że z przeżywanego wydarzenia wyłania się głęboka ewangeliczna prawda: Jezus nikogo nie odtrąca. - Przez trzy lata publicznej działalności, również w relacji z Judaszem Jezus nie przestawał formować jego serca i zapraszać go do przyjaźni. To, że Judasz nie odpowiedział, wynikało z jego zamknięcia i potrzeby kontroli: chciał wszystko widzieć według własnych planów. Kiedy w Ogrójcu Judasz zdradza Jezusa pocałunkiem, Jezus zwraca się do niego: "Przyjacielu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?". Słowo "przyjacielu" pokazuje, że Jezus do końca szuka bliskości, nawet z tym, kto go zdradza - tłumaczył pasterz.
Abp Wojda zwrócił uwagę na konieczność osobistego i wspólnotowego doświadczenia Bożej obecności. - Wasze świadectwa wyraźnie o tym mówią: potrzeba nam nie tylko wiedzy o Bogu, ale faktycznego doświadczenia Jego dotyku w sercu. Kiedy Jezus przychodzi do naszego wnętrza, zamieszkuje w nas, by uzdrawiać nasze rany - choć szanuje dar naszej wolności i nie łamie więzów grzechu na siłę, zawsze otwiera drogę do uzdrowienia. On mocą swojej miłości potrafi rozwiązać najtrudniejsze sytuacje, jeśli tylko zechcemy odpowiedzieć na Jego obecność - dodał.
Kapłan podkreślił, że wiara to jednak nie tylko wiedza intelektualna - muszą za nią iść faktyczne postawy. - Możemy znać Pismo Święte na pamięć, a jednak nie przyjąć Jezusa. O tym właśnie mówi przykład uczonych w Piśmie czy faryzeuszy: znali prawdę, lecz nie przyjęli objawienia i odrzucili Zbawiciela. Natomiast ci, którzy otworzyli się na miłość Chrystusa - jak Maria Magdalena i inni - doświadczyli przemieniającej obecności Bożej łaski - przypomniał arcybiskup.
Duchowny pouczył wiernych, że nie należy rozwiązywać trudności na własną rękę, selekcjonując tylko to, co nam odpowiada. - Potrzebujemy wspólnotowych spotkań, rekolekcji, małych grup, bo tam dokonuje się przeniknięcie wielkiej tajemnicy obecności Chrystusa w naszym życiu. Przez konfrontację ze słowem Bożym i świadectwem innych rodzi się w nas nowe pragnienie, coraz głębsze doświadczenie Jego bliskości, która prowadzi nas ku pełnemu uzdrowieniu - powiedział.
Metropolita zaakcentował rolę Eucharystii w procesie dojrzewania duchowego. - To pierwszy i kluczowy etap przemiany. Dopiero potem w naturalny sposób pojawia się pragnienie sakramentalnej Komunii. Nie po to, by przyjmować Eucharystię "na siłę", lecz dlatego, że spotkaliśmy żywego Chrystusa i chcemy Go wpuścić do najgłębszych zakamarków naszego serca. Komunia bez otwartego serca nie przynosi uzdrowienia - przyjmujemy wtedy Ciało Chrystusa, ale zamykamy przed Nim wnętrze. Trzeba stopniowo dojrzewać do takiej relacji przez nieustanny kontakt z Jezusem: modlitwę, lekturę Pisma Świętego, adorację - tłumaczył.
- Z doświadczeń, o których słyszeliśmy, wynika, że można codziennie przystępować do Eucharystii i... nadal pozostać duchowo dalekim od Boga, ale można też - nie przystępując fizycznie do Komunii - nosić Jezusa w sercu i zmieniać swoje życie przez pokorę i skruchę. Przykład faryzeusza i celnika uczy: pokora wobec Bożego miłosierdzia otwiera nas na usprawiedliwienie, podczas gdy pycha i samowystarczalność prowadzą na manowce - zaznaczył pasterz.
Na zakończenie arcybiskup stwierdził, że im bardziej zapraszamy Jezusa do naszego życia, im głębiej Go poznajemy, tym bardziej uzdrawia On nasze relacje i pomaga przezwyciężyć trudności. - To On daje siłę do rezygnacji z dotychczasowych grzechów, do zmiany utrwalonych wzorców postępowania, a w konsekwencji - do pełni życia w łasce. Niech Chrystus pielgrzymuje z nami dalej, byśmy nie zatrzymali się na słowach, lecz działali odważnie w Jego mocy. Niech każda trudna sytuacja stanie się okazją do spotkania z Nim i doświadczenia Jego miłości. Z całego serca życzę wam, aby Pan Jezus uzdrawiał wasze rany i napełniał was radością swojego królestwa - mówił abp Wojda.
Poniżej publikujemy nagrania z poszczególnych dni rekolekcji dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych:
Dzień 1
Ks. Nikos Skuras - rekolekcje dla osób w związkach niesakramentalnych | Dzień 1
Dzień 2
Ks. Nikos Skuras - rekolekcje dla osób w związkach niesakramentalnych | Dzień 2
Dzień 3
Ks. Nikos Skuras - rekolekcje dla osób w związkach niesakramentalnych | Dzień 3
Dzień 4
Ks. Nikos Skuras - rekolekcje dla osób w związkach niesakramentalnych | Nauka rekolekcyjna