– Ponad dwa lata musiałem walczyć o zgodę na zburzenie rudery, którą urzędnik uznał za zabytek – mówi ks. Andrzej Rozmus, proboszcz.
Jadąc trójmiejską obwodnicą w kierunku autostrady, mijamy po drodze oddany niedawno – tak spieszono się przed Euro 2012 – wielki węzeł komunikacyjny Karczemki. Za nim, po prawej stronie, aż do wysypiska śmieci w Szadółkach, rozciąga się parafia w Kiełpinie.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.