Nowy numer 13/2024 Archiwum

Potem odwrotu już nie było

Powoli dobiega końca samotny, prawie 860-kilometrowy bieg Andrzeja Derwicha z południowego na północny kraniec Polski. Już jutro w Gdańsku będzie można dodać sił biegaczowi, który zbiera pieniądze na operację małego Józia.

- Od dawna chodził za mną pomysł zrobienia czegoś wyjątkowego, ale nie miał on długo konkretnego kształtu. Chciałem też komuś pomóc. W listopadzie zeszłego roku natknąłem się na informację o Józiu, skontaktowałem się z fundacją, pod której opieką on jest, że chciałbym pomóc i tak trafiłem do jego rodziców. Pierwotnie miałem biec tylko przez województwo podkarpackie, ale pisząc e-mail, w ostatniej chwili zdecydowałem, że pobiegnę przez całą Polskę. Potem odwrotu już nie było - mówi Andrzej Derwich, który w sobotę planuje stanąć na najbardziej wysuniętym punkcie Polski w Jastrzębiej Górze.

Celem biegu jest zebranie pieniędzy na ciężko chorego Józia Rippera. Chłopiec cierpi na wrodzoną chorobę polegającą na niedrożności dróg żółciowych. - Diagnozuje się ją na początku życia, ale nie przed urodzeniem. Po 5 tygodniach przeszedł poważną operację, dzięki której dość dobrze funkcjonuje. Niestety, to rozwiązanie jest tymczasowe, a każdy dzień działa na Józia niekorzyść i w pewnym momencie będzie konieczny przeszczep wątroby - mówi Olga Ripper, mama chłopca.

Andrzej każdego dnia pokonuje od 25 do nawet 70 km. Niezależnie od pogody rusza w trasę, by spotkanym ludziom mówić o chorobie dziecka i prosić o wsparcie dla jego rodziców. W drodze doświadczył już śniegu, deszczu, przenikliwego wiatru, kontuzji i chorób, ale się nie zniechęca. Wczoraj wieczorem postanowił wydłużyć planowany odcinek biegu o 15 km i zakończył dzień w Kwidzyniu. Dziś powinien dotrzeć do Tczewa. Inni zapaleni biegacze, słysząc o pomyśle Andrzeja, spontanicznie dołączają do niego na trasie, a czasem wymieniają go na krótkich odcinkach, by mógł zregenerować siły. Jutro ok. 14.30 powinien w towarzystwie trójmiejskich pasjonatów sportu dobiec do mety odcinka przy gdańskim Neptunie. Warto w tym czasie dodać sił Andrzejowi, wymęczonemu ponaddwutygodniowym biegiem. 

Biegowi patronuje "Gość Niedzielny". Trasę można śledzić TUTAJ.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama