Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Wierzył w moc modlitwy

- Dał się poznać jako sprawny organizator, zapobiegliwy gospodarz i pobożny duchowny, który z powodzeniem realizował dalekosiężne plany - wyjaśnia ks. prał. dr Grzegorz Rafiński, kustosz sanktuarium Matki Bożej Łęgowskiej Królowej Polski, Orędowniczki Pojednania.

Iwo Roweder urodził się w 1699 roku w Braniewie jako syn szewca Mateusza Rowedera i Elżbiety. Święcenia kapłańskie przyjął w Krakowie w 1726 roku.

- W miejscach, które uważał za ważne, pozostawiał jakiś obiekt, który utrwalał ducha modlitwy. Do Oliwy, do ówczesnego kościoła konwentualnego, czyli dzisiejszej katedry oliwskiej, wprowadził relikwie św. Oliwii, co spowodowało, że przez 100 lat trwał tam kult tej świętej, aż do kasaty cystersów - mówi ks. Rafiński.

Już jako przeor oliwski objął parafię w Łęgowie i Różynach, gdzie musiał zmierzyć się z fatalnym stanem obu kościołów. Najpierw postanowił, że w miejsce drewnianej i rozpadającej się świątyni w Różynach wzniesie murowany kościół. Następnie, w 1746 roku, rozpoczął budowę kościoła w Łęgowie.

- W obu świątyniach znać jego duchowość. Łęgowski kościół zaprojektował od początku do końca. Co ciekawe, świątynia przetrwała do naszych czasów w niezmienionej formie - nigdy nie została zniszczona. I. Roweder właśnie z tym miejscem postanowił związać swoje życie doczesne, ale również pragnął zostać tu pochowany. Przygotował nawet epitafium, które na przestrzeni wieków niestety zaginęło. Przeor spoczął w kruchcie znajdującej się w przedsionku kościoła - wyjaśnia ks. Rafiński. Miejsce pochówku przeora w przedsionku łęgowskiego kościoła   Miejsce pochówku przeora w przedsionku łęgowskiego kościoła
Justyna Liptak /Foto Gość

Z inicjatywy cystersa w 1750 roku powstało Bractwo Różańcowe, a w świątyni zagościł także nowy obraz, który jak sugeruje podpis pod wizerunkiem przedstawia Matkę Bożą z Rokitna.

- Uważał, że modlitwa będzie budowała to miejsce i nie pomylił się - mówi ks. Rafiński.

W 2008 roku dekretem metropolity gdańskiego śp. abp. Tadeusza Gocłowskiego ustanowiono tu bowiem sanktuarium Matki Bożej Łęgowskiej Królowej Polski, Orędowniczki Pojednania.

I chociaż zasług cystersa nie da się przecenić, przez lata jego nazwisko było zapomniane. - Przegrał konfrontację z dziejowymi przemianami, których areną od II połowy XVIII wieku były Pomorze oraz Europa, czyli m.in. rozbiorem Polski, a także kasatą zakonu cystersów - przypomina proboszcz.

W Łęgowie pamięć o Iwo Rowederze jest stale przywracana. Namacalnym tego dowodem stała się książka "Iwo Roweder. Życie dla Boga i dla bliźnich", wydana nakładem "Bernardinum" pod redakcją ks. Rafińskiego w 2012 roku.

Obecnie w parafii na ukończeniu jest kolejny projekt, który ma przybliżyć postać cystersa. Tym razem odbiorcami mają być przede wszystkim młodzi.

- Postanowiliśmy nakręcić film, który w sposób zwięzły i bardzo przystępny opowie, kim był spoczywający w naszym kościele przeor. Wybraliśmy taką formę, bo obecnie młodzi mają bardzo łatwy dostęp do internetu, samartfonów oraz komputerów. Łatwiej im będzie dotrzeć do takiego przekazu - wyjaśnia Amelia Waszkiewicz, koordynatorka, a także inicjatorka przedsięwzięcia. Formuła rozgrzeszenia w Roku Jubileuszowym 1750, zapisana własnoręcznie i doklejona przez o. Rowedera do "Rituale Sacramentorum" z 1716 roku   Formuła rozgrzeszenia w Roku Jubileuszowym 1750, zapisana własnoręcznie i doklejona przez o. Rowedera do "Rituale Sacramentorum" z 1716 roku
Justyna Liptak /Foto Gość

Pomysł pani Amelii spotkał się z pozytywnym przyjęciem. W realizację zaangażowało się bardzo wiele osób, w tym wiele profesjonalnych firm od nagłośnienia czy światła.

- Reżyser na planie filmowym i operator kamer Szymon Chąciak, który ukończył szkołę filmową, zaserwował nam porządną szkołę realizacji filmu. Chyba nikt nie przypuszczał, że najkrótsze ujęcia kręci się nawet po kilka godzin - uśmiecha się pani Amelia.

W trakcie realizacji ekipa zadbała o każdy szczegół - od cysterskich habitów począwszy, po rekwizyty związane ze scenami, w których przedstawione są fragmenty Mszy trydenckiej.

- Bardzo cieszy nas fakt, że udało się nakręcić sceny w katedrze oliwskiej. Nagrania trwały dwie noce - w niedostępnych dla zwiedzających wnętrzach oliwskich przemykają postacie prawdziwych ojców cystersów. Widz będzie mógł zobaczyć wnętrze zabytkowej kaplicy Pięciu Ran, a także - dzięki fantastycznie zrealizowanej grze świateł - doświadczyć klimatu czasów, w których żył I. Roweder - wyjaśnia koordynatorka.

Na scenariusz składają się sceny liturgiczne, którym towarzyszy muzyka, a głos lektora wprowadza widza w historię przeora. - Przygotowania do realizacji trwały pół roku. Przeniesienie się do czasów o. Iwo było nie lada wyzwaniem. Oczywiście nie sposób zamknąć całej historii jego życia oraz wszystkich dzieł w paru minutach prezentacji, ale chcieliśmy, by ten edukacyjny film pokazał, że wiele przedsięwzięć zapoczątkowanych przez cystersów ma kontynuację współcześnie, m.in. w naszym kościele [w Łęgowie - przyp. red.]; oprócz wspomnianego już obrazu MB Rokitniańskiej znaleźć można także przepiękne pocysterskie ołtarze, liturgiczne naczynia, księgi oddające duchowość naszego bohatera - dodaje pani Amelia.

Więcej o o. Iwo Rowederze w 34. numerze "Gościa Gdańskiego" na 26 sierpnia.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama