Nazywają siebie ekspertami od kłótni. Pierwszą, jako państwo Aszykowie, przerobili kilkanaście minut po sakramentalnym „tak”. – Poszło o długość podziękowań dla rodziny i przyjaciół – mówi Kasia Aszyk.
Małżeństwo to karkołomny wyczyn. Nasze powierzyliśmy Bogu, bo skoro nas ze sobą połączył, to tylko On da sobie z nami radę – dodaje Arek Aszyk.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.