Choć dzień był deszczowy, serca uczestników płonęły radością - 13. dzień rekolekcji Ruchu Światło–Życie, tradycyjnie obchodzony jako Dzień Wspólnoty, zgromadził w Żukowie pięć grup oazowych z archidiecezji gdańskiej oraz gości z diecezji bielsko-żywieckiej. Pod hasłem "Powołani do misji", młodzież i dzieci świętowały Zesłanie Ducha Świętego, doświadczając mocy wspólnoty i działania Boga w codzienności.
Spotkanie rozpoczęło się od zapoznania - każda grupa zaprezentowała swój charyzmat, klimat rekolekcji i pieśń przewodnią. Potem przyszła pora na godzinę świadectw - osobiste historie uczestników poruszały serca, pokazując, jak bardzo Bóg działa w ich życiu. Szczególne świadectwo dała Natalia, uczestniczka trzeciego stopnia Oazy Nowego Życia, która przyjechała z południa Polski.
- Początkowo bardzo nie chciałam tu być - mówiła. - Wizja długiej podróży mnie przerażała. Ale pomyślałam: "Jeśli Pan Bóg tego chce, to jadę". I dzisiaj wiem, że to była najlepsza decyzja. Doświadczyłam, że Bóg działa nie tyle w emocjach, co w prostocie. W tym, co zwykłe, codzienne, ciche - dodała.
Podczas trzeciego stopnia oazy tematem jednym z tematów przewodnich był Kościół. - Zrozumiałam, że wspólnota to coś więcej niż tylko grupa rekolekcyjna. To wszyscy ludzie, którzy należą do Chrystusa. I nawet jeśli ktoś mnie czasem denerwuje - jesteśmy złączeni w Nim. To do wspólnoty mogę wrócić, kiedy się pogubię, a ona poniesie mnie do Jezusa - przyznała.
Dzień wspólnoty w Żukowie - fragment homilii bp. Piotra Przyborka.Kulminacją dnia była Eucharystia w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny pod przewodnictwem bp. Piotra Przyborka, który od lat towarzyszy pierwszemu turnusowi jako wierny przyjaciel oazy. W swojej homilii mówił o Zesłaniu Ducha Świętego i znaczeniu słowa "wreszcie".
- Kiedy "wreszcie" nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, wszystko się zaczęło - mówił bp Piotr. - To nie było: "wreszcie koniec", ale "wreszcie początek". Tak jak muzyk, który długo ćwiczy, żeby w końcu zagrać razem z innymi. Tak jak łucznik, który miesiącami naciąga cięciwę, zanim wypuści pierwszą strzałę. Duch Święty zstępuje, by nas uzdolnić do działania - nie tylko do przychodzenia do Jezusa, ale do oddania Mu całego życia - podkreślił.
- Niech to nasze "wreszcie" nie będzie tylko końcem Oazy, ale początkiem nowego życia. Byśmy nie wrócili do domu tacy sami. Bo kiedy Duch Święty działa, wystarczą dwa zdania, a świat się zmienia - dodał biskup.
Dzień wspólnoty w Żukowie - belgijkaPo Mszy św. przyszedł czas na agapę - wspólny posiłek - oraz Godzinę Odpowiedzialności i Misji, w czasie której uczestnicy mogli złożyć deklarację Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, podejmując abstynencję jako wyraz duchowego daru. Jak mówił ks. Andrzej Lojtek, moderator Ruchu w archidiecezji gdańskiej, to znak gotowości do "pójścia pod prąd", do życia w mocy Ducha Świętego. - W tym roku jeszcze bardziej czujemy, że jesteśmy posłani. I widzimy, że młodzież tego chce - z roku na rok liczba uczestników oazowiczów rośnie o około 10 procent - mówi ks. Lojtek.
- W Kościele nie chodzi o to, by tylko brać. Chcę do niego coś wnosić. Nie wiem jeszcze, jak: może pojadę na misje, a może zostanę w swojej parafii. Ale wiem, że chcę odpowiedzieć na powołanie i budować wspólnotę opartą na Chrystusie. Choć jesteśmy różni - to właśnie w tej różnorodności jest nasza jedność - przyznaje Natalia.