Setki osób wspierających Caritas oraz wolontariusze spotkali się, by zobaczyć, jak wiele dobra rodzi się dzięki zaangażowaniu ludzi o wielkich sercach i jak wolontariat potrafi odmieniać życie zarówno potrzebujących, jak i samych wolontariuszy.
Tłumy przechadzające się w niedzielne popołudnie ulicami Głównego Miasta w Gdańsku mogły tego dnia natrafić na szczególne wydarzenie. Na scenie Jarmarku św. Dominika, jednego z najbardziej prestiżowych jarmarków w Europie, zabrzmiały słowa wdzięczności i zaproszenia. "Czas Wolontariatu" to hasło przewodnie czwartego spotkania Caritas Archidiecezji Gdańskiej z mieszkańcami i gośćmi Gdańska.
- Wolontariusz to człowiek, który jest sercem Caritas - przypomniała Mirosława Górlikowska, asystentka dyrektora Caritas. I serca naprawdę było widać i słychać - w entuzjastycznych animacjach ze sceny, w radości dzieci, które zatrzymywały się przy stoiskach, i w uśmiechach wolontariuszy. To oni tego dnia rozdawali nie tylko ulotki, ale przede wszystkim swój czas i energię.
Na specjalnie przygotowanym stoisku można było zobaczyć i kupić wyjątkowe przedmioty powstałe w warsztatach terapii zajęciowej. - Każda rzecz jest unikatowa, wykonana rękami osób z niepełnosprawnościami. Chcemy, by ludzie wiedzieli, że w Caritas dzieje się wiele pięknych rzeczy, o których często nie mają pojęcia - mówiła M. Górlikowska.
Czas Wolontariatu to hasło przewodnie 4 spotkania Caritas AG z mieszkańcami i gośćmi Gdańska.
W trakcie spotkania nie zabrakło osobistych historii. Jednym z nich podzieliła się Paulina, młoda Ukrainka, która od kilku miesięcy mieszka w Polsce. - Przyjechałam tutaj po to, żeby wspierać wszystkich, którzy nie mają nadziei albo po prostu chcą poczuć się otoczeni wsparciem. Widzę tych wszystkich ludzi i rozumiem, że jest wiele osób, które potrzebują pomocy. A ja potrzebuję takiej nadziei dla ludzkości, że naprawdę są na świecie wspaniali ludzie - mówiła.
Wolontariat to dla niej także sposób na oswojenie nowej rzeczywistości. - Jeszcze nie chodzę do szkoły, ale od września zacznę naukę. Bardzo się tym denerwuję, ale cieszę się, że trafiłam do Caritas. To była świetna decyzja - podkreśliła.
Swoim doświadczeniem podzieliła się także Agnieszka Kwapisiewicz, koordynator wolontariatu w Domu Hospicyjnym Caritas im. św. Józefa w Sopocie. - Hospicjum to nie jest miejsce smutku, jak wielu się wydaje. U nas jest życie - śmiech, spotkania, wspólne chwile. Nasi podopieczni często mówią, że czują się jak w sanatorium, a nie jak w hospicjum - opowiadała.
Zaznaczyła też, że bycie wolontariuszem w hospicjum wymaga przygotowania - kursu, spotkań z psychologiem i stażu. - Nie chodzi o pomoc na siłę. Wolontariat to decyzja serca. Trzeba chcieć, a wtedy naprawdę można odmienić czyjeś życie - i swoje również - dodaje pani Agnieszka.
Caritas gromadzi setki wolontariuszy - od dzieci w szkolnych kołach Caritas, przez studentów, aż po emerytów. - Sylwetka wolontariusza Caritas to tak naprawdę każdy człowiek - od 10-letniego dziecka po seniora. Są uczniowie, studenci, osoby pracujące, emeryci. W parafialnych zespołach Caritas często działają osoby starsze, które mają dużo serca i czasu, a chcą go poświęcić innym - wyjaśnia M. Górlikowska.
Wolontariusze Caritas spotkali się, by wspólnie świętować.
Zwraca uwagę, że wolontariusze obecni są wszędzie: w świetlicach, hospicjach, domach opieki, a także podczas wydarzeń akcyjnych, takich jak festyny i zbiórki. - Mnóstwo naszych działań opiera się na tym, że są z nami ludzie, którzy chcą poświęcić swój czas, siłę, energię, swój entuzjazm i radość właśnie drugiemu człowiekowi. Każdy znajdzie swoje miejsce, bo każdemu Pan Bóg daje talenty i każdy jest potrzebny - podkreśla.
Ks. Andrzej Wiecki, dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej, dodaje, że promowanie wolontariatu jest bardzo ważne. - Chcemy pokazywać, że dobra jest dużo więcej w nas i że świat jest naprawdę dobry wtedy, kiedy go tworzymy dobrym. Wolontariat jest fundamentem wszystkich dzieł miłosierdzia. Bez wolontariuszy Caritas nie dałaby rady - uśmiecha się.
Hasło "Czas Wolontariatu" brzmiało tego dnia jak mocne "dziękuję" dla setek osób już zaangażowanych oraz jak otwarte zaproszenie dla tych, którzy jeszcze szukają swojego miejsca.