W uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej parafia pallotyńska w Gdańsku-Wrzeszczu obchodziła jubileusz 40-lecia swojego istnienia.
Proboszcz parafii, ks. Radosław Herka SAC, witając wiernych i gości, przypomniał początki wspólnoty. - Parafia została powołana 6 sierpnia 1985 roku przez ówczesnego ordynariusza gdańskiego bp. Tadeusza Gocłowskiego. Od tamtego czasu Maryja, Królowa Polski, stała się tutaj prawdziwą gospodynią - mówił.
Ks. Herka powitał arcybiskupa metropolitę, pallotyńskich współbraci, kapłanów oraz wszystkich parafian i przyjaciół świątyni. - Nie chcę pominąć nikogo. W tym domu Matki każdy z was ma swoje miejsce i jest bardzo ważny - podkreślał, zwracając się także do chorych, seniorów, środowisk medycznych i dobroczyńców parafii.
Rozpoczęcie Mszy św. z okazji 40-lecia parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdańsku-WrzeszczuW homilii metropolita gdański wskazał, że jubileusz parafii jest nie tylko okazją do świętowania, ale przede wszystkim do spojrzenia w głąb własnej wiary. Punktem wyjścia do rozważań było ewangeliczne pytanie: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?".
- To pytanie nie jest przypadkowe. Wcześniej czy później każdy z nas je sobie stawia - czy ja się zbawię, czy moja rodzina się zbawi, kto z moich przyjaciół dostąpi życia wiecznego? Jednak nie nam podpowiadać Bogu, kogo powinien zbawić. Pan Bóg zna serce człowieka i pragnie zbawić wszystkich - od pierwszego do ostatniego - mówił arcybiskup.
Kaznodzieja przypomniał, że zbawienie jest darem Bożej miłości, objawionej w Jezusie Chrystusie, który oddał swoje życie na krzyżu. - Nie ma w oczach Bożych człowieka odrzuconego. Każdy z nas jest Jego dzieckiem i każdy został powołany, by powrócić do Niego jako człowiek zbawiony - podkreślił.
Ks. Radosław Herka SAC, proboszcz parafii Matki Boskiej CzęstochowskiejMetropolita nawiązał również do dziejów obecności pallotynów w Gdańsku. Pierwsze próby dotarcia z posługą do Polonii podjęto już w 1925 roku, a dwa lata później - dzięki wsparciu współbraci z Limburga - powstał tutaj ośrodek duszpasterski.
- Pallotyni od początku wspierali miejscową Polonię, opiekowali się chorymi i podejmowali trud głoszenia Ewangelii w trudnych czasach. Choć spotykali się z prześladowaniami i nienawiścią, nie przestali służyć. Po wojnie to duszpasterstwo przejęli już polscy pallotyni, a czterdzieści lat temu powstała parafia, która dziś jest żywym ośrodkiem wiary - przypomniał abp Wojda.
Zwrócił także uwagę, że szczególnym rysem wspólnoty jest otwartość na potrzebujących i zaangażowanie w posługę chorym. - To piękne świadectwo, że nawet w szpitalach udało się zorganizować kilka kół różańcowych. Maryja, obecna w tym miejscu od początku, wciąż wskazuje kierunek: "Uczyńcie cokolwiek wam powie mój Syn" - mówił.
Abp Wojda wskazał trzy zasadnicze prawdy, które płyną z Ewangelii, że Bóg pragnie zbawienia każdego człowieka, zbawienie wymaga od nas codziennego wysiłku i wierności oraz nikt nie zbawia się w pojedynkę - jesteśmy odpowiedzialni także za innych.
Abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański - fragment homiliiRozwijając tę ostatnią myśl, arcybiskup odniósł się do współczesnych wyzwań, m.in. dyskusji wokół migrantów i uchodźców. - Chrześcijanin to człowiek otwarty, który nikogo nie opuszcza. Polska była zawsze krajem tolerancji. Oczywiście należy przestrzegać prawa i zasad, ale nie wolno zamykać serca na drugiego człowieka - zaznaczył.
Na zakończenie homilii metropolita przypomniał charyzmat patrona parafii - św. Wincentego Pallottiego. - Święty Wincenty pragnął ożywiać wiarę i szerzyć apostolstwo w każdym środowisku. I to jest wasze zadanie - aby w dzisiejszym świecie być świadkami Chrystusa, którzy głoszą Jego miłość i nadzieję - mówił.
Arcybiskup zachęcił wiernych, by wsłuchiwali się w słowa Maryi i z odwagą realizowali to, do czego wzywa Chrystus. - Maryjo, Królowo Polski, bądź z nami i prowadź nas. Święty Wincenty, umacniaj nas w apostolstwie, które zaszczepiłeś w naszych sercach - zakończył.