Z miłości do Gdyni i jej historii Sebastian Wilk i Bartłomiej Buller przygotowują grę planszową, która służyć będzie nie tylko zabawie, ale również edukacji. W przyszłym roku miasto świętować będzie swoje 100. urodziny.
Oddolna inicjatywa stworzenia gry planszowej "Gdynia 1926" zrodziła się z pasji do miejsca, które stało się symbolem zrealizowanych marzeń. Rozgrywka historycznie nawiązywać będzie do lat 20. i 30. XX w., czyli okresu, w którym Gdynia powstawała bardzo dynamicznie. - Idea jest taka, żeby w związku z obchodami 100. rocznicy nadania praw miejskich Gdyni wydać tę grę, aby i uhonorować tych, którzy to miasto budowali, i oddać hołd również wszystkim mieszkańcom - tym, którzy tu się sprowadzali przed II wojną światową, i tym, którzy w późniejszych latach też w jakiś sposób tworzyli to miasto i są zasłużeni dla gdyńskiej społeczności i dla gdyńskiej architektury - mówi S. Wilk.
- Rozgrywkę przewidujemy dla 2 do 4 graczy, a jej głównym celem jest harmonijny rozwój miasta poprzez stawianie nowych budynków - domów, kamienic, budynków specjalnych - oraz rozwijanie handlu morskiego i kolejowego. Gra ma dość duży walor edukacyjny, bo pojawiają się w niej autentyczne postacie i autentyczne wydarzenia. Rozgrywka jest kooperacyjna, czyli wszyscy gracze grają przeciwko grze - i albo wszyscy wygrywają, albo wszyscy przegrywają - tłumaczy S. Wilk. - Postanowiliśmy położyć nacisk na opowiedzenie historii o tym, jak Gdynia powstawała, i skupić się na tym, żeby gra była przyjemna. Stąd też pomysł, żeby ona była kooperacyjna, bo przecież polega na tym, że buduje się miasto, a wiadomo, że to zgoda buduje, więc łatwiej jest, kiedy ludzie ze sobą współpracują, żeby zbudować cokolwiek, a już szczególnie miasto - opowiada.
Na planszy jest nadrukowane wybrzeże, na którym gracze stawiają kolejne trójwymiarowe figurki. Efektem końcowym jest swoista makieta Gdyni, gdzie oprócz zwykłych budynków, domków czy kamienic, znajdą się inne wybrane budowle - charakterystyczne gdyńskie monumenty, jak np. budynek Poczty Polskiej, Bankowiec (największa kamienica z przedwojennej Gdyni, zaprojektowana przez Stanisława Ziołowskiego, posiadająca cechy typowe nie dla budynków, a dla transatlantyków - zaokrąglone narożniki, poziome linie okien imitujące burty czy wieżyczkowy "mostek" z masztem flagowym) czy kościół NMP Królowej Polski (dzisiejsza kolegiata i Bazylika Morska, której kamień na fundamenty pochodził z balastu statku, a drewno na sklepienie - z beczek okrętowych).
Twórcy pracują nad grą "Gdynia 1926", inwestując własne pieniądze i czas. Bo to nie tylko techniczne przygotowanie planszówki, ale również rozwijanie własnej wiedzy na temat miasta i jego historii, by wiernie odwzorować to w rozgrywce. W ostatnich miesiącach zintensyfikowali wysiłki, spotykając się nawet po dwa lub trzy razy w tygodniu na kilka godzin. - Żony mamy święte i nas w tym wspierają - podkreśla S. Wilk, prywatnie mąż Doroty oraz ojciec Zosi, Zuzi i Feli. Formują się na co dzień w działającej u gdyńskich franciszkanów Wspólnocie Rodzin św. Maksymiliana.
Postępy w przygotowywaniu gry można śledzić na facebookowym profilu "Gdynia 1926" oraz w serwisie gamefound.com. Premiera przewidziana jest na pierwszą połowę 2026 roku.
Więcej w papierowym wydaniu "Gościa Gdańskiego" nr 39 na 28 września.