"przesadnie", bo pewnie uważa, że nie wszystko o co jest posądzony jest prawdą. A ten "sposób oficjalny" pomawiania to faktycznie byłby lepszy. Tzn. do wyższych władz kościelnych (nuncjusz) a nie do gazety, która nie chce naprawiać biskupów i Kościoła tylko ich wykańczać
Jakby to normalny, świecki człowiek powiedział do biskupa "Actimelku", obrażał go, niewybrednie żartował i kazał uczestniczyć w pijackich przyjęciach to oczywiście posypałyby się mu na głowę gromy że jak on tak śmie. Ale że to arcybiskup, to ma tylko "ludzkie słabości"... swoją drogą dlaczego niby nie wolno opisać tego w prasie? Po to ona jest by ujawniać takie nadużycia. Gdyby użyć kościelnych procedur to sprawa w życiu by nie wyszła na światło dzienne.
Mistrzostwo świata w odwracaniu kota ogonem... Panie Leszku Sławoju ! Zamiast jojczyć i kombinować odejdź Pan na emeryturę....zawsze może Pan dorobić na reklamie Actimela....
Panie biskup, opamiętaj się,jest Wielki Tydzień- Wielkanoc a ty kłamiesz. Wierny co najmniej raz w roku ma w tym okresie iść do spowiedzi a ty nie czujesz obowiązku przed p. Bogiem do którego masz innych prowadzić. WSTYD! Kapłan i kłamie zamiast upokorzyć się przed Bogiem i wiernymi! Obwieś się złotem i rżnij głąba ale pamiętaj o tym co sam mówisz publicznie- będziesz rozliczony! Ja pamiętam jak używałeś sobie w WP. Oni o tobie mówią szczerą prawdę!Uważaj bo wiem że jeden z kolegów ma filmik zrobiony telefonem i już mu się zbiera by go wsadzić w internet.
Ks.Arcybiskupie,nie szukaj ratunku w znajomościach watykańskich.Uznaj swoją niezdolnośc do bycia ordynariuszem,przeproś przede wszystkim za siebie i honorowo podaj sie do dymisji.Emerytura generalska ci wystarczy do godnego życia.
Zależy, Księże, co kto rozumie pod pojęciem "godne życie". Pani z kasy w hipermarkecie też próbuje godnie żyć :-) Jeśli to prawd, a abp nie zaprzeczył, to pani z hipermarketu mogłaby w takiej sytuacji zadzwonić na niebieską linię, a ks.kapelan abp. nie bardzo... :-) Choć wcale to nie jest śmieszne. Mnie boli, gdy abp mojego Kościoła daje choćby cień powodów do takich publicznych spektakli. Bardzo przepraszam, nikogo nie chcę obrazić, ale... "facet po prostu nie ma jaj!!!" I tyle.
Czy mamy w Polsce najwięcej lekarzy? Nieprawda! Najwięcej mamy sędziów! Sądzących najlepiej po jednym zdarzeniu jak w przypadku niewinnej zabawy z dziećmi. Rodzice nie widzą problemu, dzieci nie widzą - "sędziowie" widzą i to jak ostro! Prawdą jest, że biskup, nawet generał, powinien pamiętać, że najpierw jest biskupem, a potem generałem, nigdy odwrotnie! Jednak całościowa ocena biskupa zdecydowanie wypada na jego korzyść, a zgorszenie, którego się dopuścił, jeżeli się dopuścił? - dotyczy niewątpliwie pojedynczych osób, wobec których zawinił, nie ma charakteru publicznego, jak w przypadku bpa Jareckiego, zatem inna jest miara tego zdarzenia, a sposób oceny tego zdarzenia przez Stolicę Apostolską jest najwłaściwszy! @Filon - łatwo przychodzi ci ocenianie innych, czy sam jesteś bez winy? @arcus - Każda sytuacja ma właściwy wymiar. Coś powiedziane żartem w intencji mówiącego, może być odebrane bardzo poważnie w intencji słuchającego. Bez dialogu nie ma szansy na porozumienie. @Marian "normalny, świecki człowiek", to znaczy jaki? - życzliwy, czy nieżyczliwy biskupowi, bo jeżeli nieżyczliwy to jasne! Masz rację! Prasa ma ujawniać nadużycia... Nieprawda! Prasa ma dochodzić prawdy. A prawda to opieranie się na rzetelnych informacjach, również na rzetelnych sądach i weryfikowanie ich u źródeł przed publikacją. @Karola - nie potrafisz czytać ze zrozumieniem @magnus Co ty wiesz o FAKTACH? Byłeś tam?
... kto jest bez winy ,niech pierwszy rzuci kamieniem ... żal mi tych "ludzi" , którzy plują na kapłana !!! Oj żal .. czyżby te "osoby" nie używały rozumu ???
Arybiskup, niestety, sam się opluł. Nie zaprzeczył, tylko się rozgrzeszył: "każdy ma swoje słabości" - to oczywiste. I co z tego? Nie każdy jest abpem. Nie chodzi o lincz na niewinnym człowieku. Na winnym też nie wolno go dokonywać. Ale chodzi o najzwyklejszą przyzwoitość. Abp do tych ludzi nie należy, niestety. Nie znam go - tyle, co z telewizora - ale tym, co kazał podwładnemu odczytać dał świadwectwo swej mizerii, bezkarności i buty.
... kto jest bez winy ,niech pierwszy rzuci kamieniem ... żal mi tych "ludzi" , którzy plują na kapłana !!! Oj żal .. czyżby te "osoby" nie używały rozumu ???
Zygmuncie, przypominam Tobie, że kiedyś "słabości" księży nie można było rozpowiadać, ale to była tajemnica poliszynela. Kto ją ujawniał ponosił drastyczne konsekwecje. Bowiem ksiądz miał być poza wszelkim podejrzeniem. Dziś nie ma tak, że gorszące zachowania kapłanów, szczególnie hierarchy mają być otoczone tajemnicą. Ludzie mają wiedzieć jak prowadzi się ich duszpasterz. Prasa jest od tego aby opisywała błędy kapłanów, jeśli nastąpiło nieuzasadnione pomówienie, jest droga cywilna do dochodzenia swych praw. Kapłan nie musi już być, zwłaszcza hierarcha, tym, któremu pada się do nóg w bojaźni, a on zauważa to łaskawie. Poza tym byłoby dobrze aby abp Głódź poszedł sam do ludzi potrzebujących, jak nawołuje papież Franciszek i niósł im pomoc, lub ich przyjął pod dach i zaopiekował się, w swoim pałacu, odnowionym za miliony, zwłaszcza gdy diecezja zalega z opłatami sądowymi. Czy to jest jasne Zygmuncie?
To co napisałeś świadczy, ze dla ciebie jasne nie jest. Powtarzanie sugestii gazetowych i nadęta sędziowska retoryka jest tego dowodem. Chcesz zabrać głos a jakie znasz 100% fakty? Przeprowadziłeś dochodzenie że stawiasz oceny? Chcesz dużo znaczyć, karcić, rozdawać uwagi i oceny a zero wiadomości, no nie zero bo może przeczytałeś jakąś gazetę. A tam wszystko jest święta prawda. Proponuje więcej nacisnąć na hamulec w tej diagnostyce i więcej dystansu do gazetowych rewelacji. Chyba, że nałogowo lub komercyjnie lubisz się czepiać i masz okazję wylać swoje kumulowane od dawna nieprzychylne abp emocje. Kochani więcej powściągliwości w sądach tylko pomaga.
W trójmieście bywałem parokrotnie i parokrotnie odwiedziłem Oliwską Katedrę. Ale do rzeczy,-Znasz taka dziecięca zabawę w "głuchy telefon" lub "jedna baba drugiej babie powiedziała rze...".Poza tym plotkarstwem się brzydzę!!!.
Dziś Wielki Czwartek, warto modlić się za naszych pasterzy. Chcemy mieć wspaniałych biskupów, świętych kapłanów, a przecież każdy jest grzeszny, każdy ma jakieś słabości. Trzeba modlitwy.
No cóż, abp. Głódź znalazł się w mateczniku PO, miejsca działania hochsztaplerów i mafiozów różnej maści. Afera stoczniowa, Amber Gold, OLT Express, sprawa syna donalda T., Stella Maris, gdański sędzia na telefon to tylko niektóre ze spraw przewijających się przez media i szybko wyciszanych.
Arcybiskup musi posprzątać po swoim poprzedniku nawarstwione problemy w diecezji i przede wszystkim Stella Maris. Każe działanie naprawcze uderza w mafijne powiązania, które niestety sięgnęły także do struktur kościelnych. Np AG sponsorował fundacje diecezjalne. Oczywiście układ tego nie toleruje.
Dla cała sprawa jest kolejnym przykładem hipokryzji liberałów. Z jednej strony piętnują nazwanie kogoś "Actimelkiem", z drugiej strony wcale ich nie interesuje, jak są traktowani pracownicy w szpitalach, państwowej telewizji, TVNie itp. Słowa Wójciak o papieżu nie odbiegają od sposobu zwracania się przez Lisa, jak donosiła praca nielewicowa, do pracowników telewizji, gdy miał tam stanowisko kierownicze. Doktor G. szykanował pracowników szpitala, ale sąd orzekł, że skoro mają jeszcze odwagę się skarżyć, to nie było tak źle, a liberalne media obwołały męczennikiem.
Trzeba się modlić za arcybiskupa, żeby wytrwał w tym czasie próby i miał siłę do zreformowania diecezji, za ludzi, którzy poniżają pracowników, no i za dziennikarz, którzy manipulują.
Czy księża krytyczni wobec Arcybiskupa Głódzia wykorzystywali msze w swoich parafiach do ataków na niego? Wątpię!
Jeżeli Arcybiskup ma problemy z powodu pomylenia swojej posługi z wystawnym imprezowaniem to może czas najwyższy aby zajęły się tym wyższe władze kościelne. Sposób podejścia do tego rodzaju sytuacji niestety jak na razie szkodzi Kościołowi. Przecież to wręcz dawanie argumentów do ręki różnym palikociarzom i michnikoidom!
Gwoli wyjaśnienia Obywatelu: "Wyższe władze kościelne" dla biskupa diecezji to najogólniej mówiąc tylko Watykan, a w szczególności papież. Innych, np. krajowych, po prostu nie ma. Takie są skutki hierarchicznej, niedemokratycznej struktury kościoła katolickiego. Dlatego też historia bpa Głódzia i jemu podobnych nie będzie miała dalszego ciągu.
Co do demokracji, to jasno sobie trzeba powiedzieć że jej w Kościele nie ma i nie będzie. Kościołem rządzi Bóg, m.in. dając określone charyzmaty[np biskupstwa]. Kościół ma budowę opartą na charyzmatach właśnie. To dary Boże.
@Scott - urząd Prymasa jest dzisiaj urzędem honorowym, ostatnim prymasem, który był Głową Kościoła w kraju był kard. Glemp.
Szkoda, że ten system został usunięty i zastąpiony kadencyjnym "przewodniczącym EP". Prymas powinien być jak Papież - mieć najwyższą pozycję w krajowym duchowieństwie oraz realną moc decyzyjną. Powinien byc autorytetem, takim, jak bym Prymas Tysiąclecia. Niestety, za pontyfikatu Jana Pawła II, odpowiedzialność prymasowska po śmierci Wyszyńskiego przeszła do Watykanu i rzeczywistym prymasem Polski był nikt inny jak papież Wojtyła. Duchowieństwu to jak najbardziej pasowało i koniec końców jest taki, że sam Episkopat jest między soba podzielony, o czym otwarcie się mówi i co gołym okiem, a nie ma kto uderzyć pięścią w stół i powiedzieć "myślcie sobie co chcecie, ale póki ja tutaj rządze, ma być tak i tak". Szkoda, bo rozmycie odpowiedzialności za polski Kościół powoduje podziały wewnątrz samego Kościoła i to nie tylko na szczeblu Episkopatu, ale także zwykłych, "szarych" parafian.
Czy ten infułat może zacząć nosić infułę i bez krzyża na sznurze biskupim? Może już wystarczy tych nadużyć? Dlaczego gdy w Gdańsku był kard. Bertone, nie założyli ci infułaci mitr? Może ktoś mi na to odpowiedzieć?
Potrzeba było abp Głódziowi długo czasu aby odpowiedzieć na zarzuty, do których w rzeczywistości przyznał się, że opisane fakty w tygodniku "Wprost" zaistniały. I co ciekawe, hierarcha sam nie odczytał tego oświadczenia, ale ktoś za niego to zrobił. Przyznał się, pisząc, że człowiek ma swoje słabości, a zaraz dodał, że to atak na Kościół, standardowa formułka, oraz, że to ludzie Kościoła uderzyli w niego, ujawniając jego inklinacje do alkoholu oraz do pomiatania ludźmi. Człowiek bez winy nie milczy i za niego nie tłumaczą się inni, tylko sam dochodzi swoich praw w sądzie, aby oczyścić się z zarzutów. Ciekawe jak abp Głódź będzie w czasie Wielkanocy wykonywał swoje obowiązki, wiedząc, że wierni na niego patrzą, a on będzie wygłaszał górnolotne homilie gładkim językiem. Ktoś inny na jego miejscu spaliłby się ze wstydu, zapadł gdzieś pod ziemię.
Przykre jest to, że koleiny biskup wykazuje swoją słabość do alkoholu. Kościół nie powinien pozwalać takim biskupom, dalej piastować tak wysokie kościelne funkcje.
Od dawna omijam Wprost szerokim łukiem, by nie zaśmiecać sobie umysłu, by coś nieświadomie nie przylgnęło, tym razem jednak zapoznałem się z tym "odbronzawiającym" abpa Głódźia artykułem i mam dokładnie takie samo zdanie jak Wolniewicz:
To stek pomówień. I to takich, przed którymi nie ma się jak bronić. No bo jak udowodnić niewinność, gdy brak faktów: czasu, miejsca, świadków?
W jednym się tylko nie zgadzam, mówienie o jakieś obłudzie Wprost i autorki (Magdaleny Rigamonti) artykułu, to nieporozumienie.
Nazwanie obłudą niejawnie zakłada bowiem, że Wprost i autorka to ktoś z nas, z Kościoła. Że sprzeniewiarza się prawdzie.
Nie, to nikt z nas, to bezwzględny Wróg. Wróg Kościoła, wróg Polski, wróg Polaków. To nie obłuda, to maskowanie się. Przybieranie maski troski, by z za pleców ugodzić.
Po co więc ten artykuł? To oczywiste - abp Głódź reprezentuje episkopat w sprawie kanału na multipleksie dla TV Trwam. Wszystkie inne powody to tylko tak przy okazji.
nie masz racji, a nadto plujesz na wszystkich, którzy w poczuciu troski o Kościół do którego należą, w poczuciu obrony wartości, które wyznają, wypowiadają sie w tej dyskusji. Jeżeli masz poczucie wstydu, to zamilcz.
Jak zwykle kręcisz i powołujesz się na wątpliwe autorytety, zwłąszcza w RM. Otóż prof. Wolniewicz to typowy antysemita, więc jego głos w sprawie abp Głodzia nie ma znaczenia. Słuchałem jego wypowiedzi - pokrętna. Tu nie chodzi o troskę o Kościół, zwyczajnie prasa pisze to, co się dzieje w Kościele, i ma do tego prawo. Kościół jak każdy inny podmiot w Polsce podlega krytyce, nie jest poza nią ani też poza prawem. Jasne? Sprawa abp Głódzia jest znana od lat, nastąpił więc punkt krytyczny, że wszystko pękło i sprawa wreszcie stała się publiczna. Został oceniony właściwie Hierarcha ten nie jest przykładem człowieka skromnego na pewno, to władcza wielkopańska osobowość, lubiąca sobie podporządkowywać ludzi. I tyle. W ramach ukojenia jego smutków mógłbyś Miłoszu mu podesłać krzynkę mszalnego wina jako karę, bowiem lubi on mocniejsze trunki.
@Miłoszowi: "Wolniewicz to typowy antysemita, więc jego głos w sprawie abp Głodzia nie ma znaczenia."
Argument rzeczywiście powalający. Ze śmiechu. Szufladkowanie ludzi, odbieranie im prawa głosu, to metoda znana. Ten antysemita, tamten faszysta, inny oszołom, więc ich głos nie ma znaczenia. Znaczenie mają tylko głosy "swoich".
Sprawa księdza biskupa Głódzia jest znana od lat, bo od lat ksiądz biskup jest solą w oku pewnych środowisk, tych samych, których wcześniej gryzł po oczach kapelan Solidarności, ksiądz Jankowski. Jego "sprawy" też były znane od lat. Są ludzie, którzy bardzo o te "sprawy" dbają.
Nowak, Twoją rolą na tym forum jest mataczenie i wywracanie kota ogonem. W sprawie prof. Wolniewicza, jego antysemityzmu, polecam sprawę z 2009, gdzie na antenie wyraził swoje oburzenie propagowaniem kultury żydowskiej, za co popłynęła skarga do prokuratury. Znajdź więc odpowiednie informacje n.t. prof. Wolniewicza. Nie raz komentujesz moje wypowiedzi, z reguły nie zwracam na nie uwagi, bo Twój poziom wypowiedzi jest zakłamany.
@Miłoszowi Proszę mi wytłumaczyć, co ma fakt bycia antysemitą, filosemitą, germanofobem, rusofilem, do oceny sytuacji związanej z którymś z naszych biskupów? Nawet, gdyby profesor Wolniewicz był rzeczywiście antysemitą, nie oznaczałoby to, że jego zdanie na jakikolwiek temat nie ma znaczenia. Najłatwiej przypiąć komuś łatkę: antysemita, faszysta, homofob, wtedy już odpada problem dyskusji na argumenty, wystarczy wymachiwać łatką.
Piszesz, że ja tu na forum jestem tym złym, tym od wywracania kota ogonem. Nie do mnie należy ocena mojej osoby, więc się nie spieram, niemniej jednak w żadnej dyskusji nie używam argumentów w stylu: ty nie masz racji, bo jesteś bezbożnikiem, twoje zdanie się nie liczy, bo jesteś katofobem. Dyskusja, to argumenty, a nie przypinanie łatek. Argumenty mogą być i głupie, i naiwne, i stronnicze, bo nikt wszystkich rozumów nie zjadł i każdy patrzy na świat poprzez pryzmat własnych poglądów, jednak rozmowa w stylu: "ty nie masz racji, boś antysemita", "a ty nie masz, boś ty komuch", to raczej pyskówka, a nie dyskusja na argumenty.
Rozbrajają mnie komentarze, które w publikacjach prasowych widzą troskę o dobro Kościoła i nie dostrzegają instrumentalnego traktowania tych, którzy usłużenie donieśli. Czym się w swoim postępowaniu różnią od "słabości" arcybiskupa? Co zrobili zanim problem narósł? Dlaczego akurat do antykatolickiego, wrogiego Kościołowi pisma polecieli? Aż tak jesteśmy naiwni,by szukać pomocy u wrogów?
Cel nie uświęca środków, ale liczy się skuteczność. Nawet wrogie Kościołowi media mogą paradoksalnie przysłużyć się Kosciołowi. Aż tak jestesmy naiwni, by wierzyć, że księża, którzy "donieśli" (może: poinformowali?) tygodnikowi Wprost znaleźli by posłuch w Radiu Maryja, tygodniku Niedziela, albo... u swoich przełozonych?
@synksiędza "Aż tak jestesmy naiwni, by wierzyć, że księża, którzy "donieśli" (może: poinformowali?) tygodnikowi Wprost znaleźli by posłuch w Radiu Maryja, tygodniku Niedzielaalbo... u swoich przełozonych?"
Aż tak jestem naiwny, że mam nadzieję, iż księża w ogóle z takimi sprawami nie będą latali do mediów, kalali własne gniazdo i dawali pożywkę wrogom Kościoła. Tak, powinni poinformować przełożonych.
Można być skutecznym stosując godziwe metody, przecież dobrze o tym wiesz "mamokatarzyny". Mój ś.p. tata nie stosował "metod naturalnych" ani antykoncepcji (bo to grzech!), dzięki temu jestem :)
Księża nie będą "latali do mediów" o ile nie będą mieć ku temu powodów. Księża są wolnymi obywatelami wolnego kraju i nie mozesz ograniczać ich praw Jacku
@synksiędza Oczywiście, że księża są wolnymi ludźmi i wolno im latać do mediów. Ale zły to ptak, który własne gniazdo kala, zły to ksiądz, który o problemach w Kościele rozpowiada mediom, zwłaszcza mediom niezbyt przychylnym wobec Kościoła.
Nic nie poradzimy: od duszpasterzy jako osób namaszczonych i mających szczególne zadania wobec wiernych możemy i powinniśmy wymagać aby byli naszym wzorem i przykładem. Czyż nie?
Tym bardziej są widocznie i bolą (przynajmniej mnie) wszelkie występki w tym zakresie. Jak mam się czuć, kiedy "szeregowy" ksiądz z mojej parafii jest dla mnie wielkim (choć cichym) autorytetem a "kościelny dygnitarz" (jak to media nazywają) już nie za bardzo?
Alkoholizm niektórych biskupów nie jest efektem medialnej nagonki - ale jest katalizatorem i pożywką.
Świecenie przykładem" to za duże wymagania wocec czlowieka kimkolwiek on by nie był.
Takie oczekiwania wobec kogolkolwiekto nakładanie na niego ciężaru nie do udźwignięcia. (być może dlatego duchownym z tak ogromnym trudem przychodzi przyznawanie się do słabości czy grzechów, bo mają zakodowane przekonanie o tym, że mają świecić przykładem)
Natomiast jak duchowny upadnie - można mieć oczekiwania jakie się ma wobec zwykłego człowieka - jasnego prostego przyznania się (bez kręcenia i niedopowiedzeń) i przeproszenia (bez rozmywania swojej winy) zaopewninia, że naprawi się krzywdę jaką się wyrządziło.
Jak jest to osbba publiczna, sprawa stała się publiczna to i to o czym piszę powinno odbyć się publicznie.
Mieliśmy przykład Biskupa Piotra Jareckiego. W sposób prosty orzyznał się do prowadzenia samochodu pod pływem alkoholu a nawet alkoholizmu, przeprosił, oświadczył, że udaje się na leczenie
No i media, ktore się tak bardzo sie na ten temat rozpisywały nagle zamilkły.... Parę prostych słow ze strony biskupa - a jak wiele zmieniło, prawda?
Niestety, z wielkim rozczarowaniem traktuję oświadczenie Księdza Arcybiskupa. Mam kilka spostrzeżeń: 1. Po pierwsze to nie publikacja tygodnika Wprost podważyła godność biskupiej posługi a zachowanie Arcybiskupa, któremu zresztą nie zaprzecza. Troszkę nie odpowiada mi tu ciąg przyczyna-skutek. 2. Arcybiskup stawia się w pozycji ofiary, która "przesadnie" została pomówiona. Szkoda, że nigdzie tutaj nie pojawia się jedno słowo: PRZEPRASZAM. 3. No cóż, samozwańczy sąd rzeczywiście nie jest najlepszą metodą, jednak musimy pamiętać, iż Kościół jest społecznością ludzi wierzących, którzy również są za niego odpowiedzialni, dlatego niestety z przykrością stwierdzam, iż nie było innej możliwości wszczęcia tej dyskusji. 4. Miejmy nadzieję, iż rzeczywiście Nuncjusz do sprawy podejdzie poważnie i przeprowadzi odpowiednie dochodzenie w tej sprawie. Mam nadzieję, iż będzie miał względu na bliską znajomość z Księdzem Arcybiskupem, który przecież osobiście z nim rozmawiał. Być może Stolica Apostolska powinna się zająć sprawą osobiście. Kościół wiecznie się oczyszcza, więc miejmy nadzieję, iż także takie sprawy zostaną całkowicie wyjaśnione.
Msza Krzyżma nie należy jeszcze do Triduum Paschalnego, ale ogólnie zgoda. Nie czas i nie miejsce. Choć z drugiej strony, odczytanie tego w obecności praktycznie tylko księży uchroniło arcybiskupa przed ewentualnym publicznym wyrażeniem niezadowolenia przez uczestników liturgii np przez pomruki czy okrzyki. Dość sprytne.
W Kościele jest teraz czas pokory i lepiej będzie dla Ciebie jak to zrozumiesz - uratujesz swoj honor. Wierni lubią pokornych ksieży - odbudujesz swój autorytet. Słowa: "jeśli ktoś uważa, że moim postępowaniem go skrzywdziłem!" nie brzmią szczerze i trącą fałszywą pokorą, której pełno w życiu społecznym i w polityce. Nie chcemy takiej pokory w Kościele.
Ponadto, proszę, nie zasłaniaj się urzędem biskupa, to nie imunitet, który pokazuje się policjantowi, żeby nie dostać mandatu. Kocham Kościół i szanuje hierarię, ale hierarchia musi też szanować nas.
Trochę też w tym Twoim oświadczeniu słów jakby prosto ze sceny teatralnej. "Z otwartą przyłbicą staję przy Was Kapłani" - co to wlasciwie znaczy? Po prostu szczerze błagaj o przebaczenie.
Z pozdrowieniami
Odezwała się święta Helena? A co Helena wie o szczegółach tej prowokacji? Proś o przebaczenie sama za brak pokory i nachalne pouczenia. Skąd w ludziach tyle zapalczywości aby na kichnięcie jakiegoś szmatławca od razu wzywać do "ścięcia" ofiary? Mają ubaw prowokatorzy!
To oświadczenie jest nie na miejscu! Uroczystości Wielkiego Czwartku to nie jest folwark Arcybiskupa. Niestety on niczego się nie nauczy. Kościół nie jest jego własnością, a czas liturgii należy wyłącznie do Boga. Treść oświadczenia wskazuje, że biskup nie widzi swojej winy. Wewnątrz jego kościoła sprawy załatwia się kopertą i krzykiem, stąd pewnie media jako ostatni ze sposobów na zmianę arcybiskupa. Może po polityku Gocłowskim i obecnym otrzyammy wreszcie biskupa, który wierzy i jest sługą, a nie panem!?
Jest bardzo dobry czas na oczyszczenie KK,ale czy tak się stanie?Drodzy kapłani musicie się pokajać,bo za daleko odeszliście od kościoła,od swoich owieczek.My to widzimy,my to czujemy i na nic wasze tłumaczenia,bo za dużo się wydarzyło nieprawidłowości!Pomiędzy ludem wiernym a wieloma księżmi,hierarchami zrobiła się przepaść!Jeżeli tego nie chcecie dostrzec to powstanie otchłań nie do przebicia!
W takim razie prostuję. W mojej diecezji (sosnowieckiej)ludzi świeckich na Mszy Krzyżma (poza służbą liturgiczną zjeżdżającą z całej diecezji) praktycznie nie ma, stąd takie moje wyobrażenie o niej. Widocznie w Archidiecezji Gdańskiej jest inaczej.
. Trudno zaprzeczyć, że sprawa dotyczy mnie osobiście. Zostałem przesadnie pomówiony ... Każdy ma swoje słabości. Ale myślę, że wszyscy musimy też mieć świadomość, że wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej. Zapomnial dodac,ze krzywde ta Kosciolowi wyrzadzil sam arcybiskup,a nie ci ,ktorzy o tym mowia,czy pisza. Dla mnie wypowiedz "jego eminencji" jest doskonalym przykladem obludy.
@Savonarola: Generalnie masz rację, sam Głódź jest winien afery. Ale szczerze mówiąc jak na niego to i tak postęp, że chciaż częściowo przyznał się do słabości. To jest jednak pewien pozytyw. Choć zaznaczam, że nie bawię się w wybielanie abp Głodzia, całym sercem cieszę się, że nie trafił do mojej diecezji.
Ksiądz biskup Głódź z typową dla wyższego kleru gorliwością bije się z całej siły w cudze piersi odwracając kota ogonem do góry. O tym, że to on sam swoim skandalicznym zachowaniem "podważa godność urzędu posługi biskupiej" nie przyjdzie mu nawet do głowy.
Jeśli jest taki niewinny jak twierdzi, to powinien wytoczyć swoim adwersarzom proces o zniesławienie. Wtedy miałby szansę oczyścić się z zarzutów przed wiernymi swojej diecezji. Ale spokojna głowa. Nie zrobi tego, bo wie, że to tylko pogrążyło by go jeszcze bardziej.
Pierwsze zdanie wynika z nieumiejętności czytania ze zrozumieniem, szkoda że zamiast ją nabyć jedziesz stereotypami. Myślenie fajna sprawa.
Przy drugim zdaniu, oczywiście bez żadnych argumentów to już poplułeś się chyba cały. Chyba że masz śliniaczek. Po prostu oszczerstwo.
Co do "pointy" która wynika z tego, że grama argumentu nie przedstawiłeś. To jest ona żałosna. Co kto powinien to już nikomu nakazać nie możesz. Nie każdy myśli Twoimi kategoriami.
Nie, śliniaczka nie mam. Za to ty zapomniałeś włożyć pieluszki i skutki tego widać i czuć w twoim tekście. Mam nadzieję, że zostanie przez moderatora dyskusji usuniety za brak kultury i używanie argumentów ad personam.
No szkoda, bo ten poziom bezczelnego opluwania człowieka[ czego nie godzi się robić w stosunku do nikogo], przekroczył zdecydowanie granice przyzwoitości. Tutaj śliniaczek jest niezbędny. Nie posłużyłeś się jak i setki Twoich kolegów i koleżanek, bezpardonowo piszących o tym kapłanie żadnym argumentem. Dzisiaj wmawia się że argumentem jest to, jeśli podkopuje się autorytet Pasterza Kościoła[tu można wsadzić wiele nazwisk], to już można to uznać za: mądre, uzasadnione, logiczne. A że nie jest z tym ani gram argumentacji, że wszystko to zwykłe oczernianie? Sorry, ale nie tutaj te numery. Liczyłeś na to że będziemy razem z Tobą szydzić i rechotać[bo ze śmiechem też to wspólnego nic nie ma]? Już nie mówię że czas fatalny wybrałeś.
Arcybiskup nic nie wyjasnil. Zarzuty sa prawdziwe albo nieprawdziwe. Napisanie wymijajacego oswiadczenia i danie do odczytania komus innemu to zachowanie "strusie" i nie przystoi arcybiskupowi. Niestety, ale wydaje mi sie, ze wielu polskich duchownych teskni za komunizmem. Ludzie zniewoleni i zastraszeni bezkrytycznie przyjmowali wszystko co ksiadz powiedzial i o nic nie pytali. Wszyskto bylo tak "piekne i spokojne". Kardynalowie Wyszynski, Wojtyla i wielu innych otwarcie dawali swiadectwo prawdzie, ale wielu sie dostosowalo i zylo im sie wygodnie i teraz moze w palacach biskupich tesknia do tego "spokoju".
A ja mam już dosyć zamiatania problemów kapłańskich pod dywan, i na zasadzie "iść w zaparte" twierdzenie, że nic się nie stało, że piętnowanie czarnych owiec, jest jedynie nagonką na Kościół.
Nie jest też prawdą, jakoby grzechy bp Głódzia były sprzed kilku laty, bo nawet sympatycy hierarchy przyznają, że ten za kołnierz nie wylewa, a i chamski też być potrafi.
Choćby 98% polskiego duchowieństwa poszło w ślady papieża Franciszka, wystarczy pozostałe 2%, aby ludzi słabej wiary od Kościoła odstraszyć.
A to, że media szukają skandali? To akurat rzecz normalna, należało by raczej zadbać, aby dziennikarze nie mogli nic znaleźć.
Za ks. bp Głódziem murem stanął abp Michalik. Przyznam szczerze, że takiej reakcji po ks. arcybiskupie się nie spodziewałam - byłam pewna, że raczej zdyscyplinuje omawianego biskupa. Na co mamy czekać - na rozbitą latarnię, czy wypadek, w którym będę ciężko ranni?
Jakże wymagać od szeregowego księdza, gdy jego przełożony szmaci swoje powołanie?
@Klarcia "A ja mam już dosyć zamiatania problemów kapłańskich pod dywan"
Czyżby od teraz biskupów obowiązywała spowiedź przed całą wspólnotą? Dziwne, nic o tych zmianach nie słyszałem. Ja ze swoich grzechów spowiadam się "do ucha", myślę, że Ty podobnie. Nie rozumiem, z jakiej racji ksiądz biskup miałby postępować inaczej? Ja nie jestem spowiednikiem arcybiskupa, więc nie oczekuję, żeby mi wyznawał swoje grzechy.
Nie widzisz różnicy między spowiedzią (przed Bogiem) a przyznaniem się do winy przed ludźmi???
Osoby prywatne wyjaśniają takie sprawy prywatnie w gronie najbliższych, abp. osobą prywatną nie jest, sprawa stała się publiczna i publicznie powinna być wyja śniona.
Bogiem nie jestem, spowiadanie się abp. przede mną mnie nie interesuje, rozgrzeszenie mu dać nie mogę..
To stek pomówień. I to takich, przed którymi nie ma się jak bronić. No bo jak udowodnić niewinność, gdy brak faktów: czasu, miejsca, świadków?
(...) Po co więc ten artykuł? To oczywiste - abp Głódź reprezentuje episkopat w sprawie kanału na multipleksie dla TV Trwam. Wszystkie inne powody to tylko tak przy okazji. "
***
Wygląda więc na to, że będąc wysokim hierarchą Kk, wystarczy tylko sprzyjać mediom o.Rydzyka, a wtedy zawsze można liczyć na obronę o.Dyrektora i jego sympatyków, choćby dany biskup zachowywał się skandalicznie:
- miał homoseksualne kontakty ze swoimi klerykami, - prowadząc samochód pod wpływem alkoholu spowodował wypadek drogowy, podczas którego jedna osoba została ciężko ranna, - zachowywać się jak armata, w negatywnym znaczeniu tego słowa.
Przytoczę tylko jeden z komentarzy kogoś, kto w sumie popiera bp Głódzia, bo.. ten nie zakazał odprawiania Mszy trydenckiej w swojej diecezji:
"Może to przypadek a może zasługa poprzedniego papieża, że teraz, za Głodzia, mamy w Trójmieście trzy miejsca w miarę regularnej celebracji Tridentiny? Może biskup nawet nie jest jej entuzjastą i pasterzem idealnym, ale przynajmniej nie rzuca zbyt wielu kłód pod nogi i trzeba to docenić :) Abstrahuję od jego charakteru i sytuacji prywatnych, w których 99,9% ludu Bożego na szczęście nie musi go oglądać."
Treść powyższego jest wręcz kuriozalna. Ks. biskup O.K., bo nie rzuca kłód pod nogi wielbicielom Tridentiny, a to, że osobiste zachowanie hierarchy nie jest godne kapłana, to już mniejsza, przecież "99,9% ludu Bożego na szczęście nie musi go oglądać."
nie tylko wygląda ale tak jest gdy któryś z hierarchów sprzyja publicznie mediom z Torunia staje celem prowokacji, manipulacji, pomówień. Czy to skomplikowane? Dla "oburzonych" Toruniem to na pewno nieprawda! No to trudno, ale godzę się z tym. Linia podziału jest tu podobna a szkoda, że udało się nie życzliwym skłócić katolicką społeczność.
Prawdą jest, że bp. Głódź stał się celem ataku mediów zwalczających "kościół toruński" ks. Rydzyka, bo bp. Głódź jest jego zdeklarowanym zwolennikiem. Gdyby nim nie był, lecz odgrywał rolę ks. Sowy albo ks. Bonieckiego, byłby przez te same media zaciekle broniony.
Ale prawdą jest też, że bp. Głódź swoim zachowaniem sam dostarczył wrogom dostatecznie dużo amunicji na siebie.
Z tego co wiem, to niewiele mogli zrobić, bo ks. biskup miał bardzo brzydkie obyczaje:
"ha, no rzeczywiście wielkie odkrycie tajemnicy poliszynela w Polskim Kościele. za Gocłowskiego księża robili, co chcieli i jak chcieli. za Głodzia zostali, po wojskowemu, wzięci za (pardon) mordę (wystarczy zobczyć, jak wzrosła ściągalność wszelkich opłat dla Kurii). i to nie jest złe. natomiast kwestia picia i braku manier Abpa to sprawa znana co najmniej od czasów Charkowa i słynnej goleni prawej Kwaśniewskiego. jeszcze jako bp warszawsko-praski słynął z takich zachowań. daruję już sobie konkretne przykłady, jakie poznałem rozmawiająca nie raz z księżmi z obu diecezji. w sumie miałem też osobiste przejścia z Abpem przy okazji przygotowania i organizacji Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku. daruję Państwu cytaty."
"Dlaczego akurat do antykatolickiego, wrogiego Kościołowi pisma polecieli?"
***
A jakie pismo katolickie odważyło by się to wydrukować, znasz takie? Ja jeszcze nie zapomniałam co się działo, gdy Tygodnik Powszechny ujawnił prawdę o bp. Paetzu.
Nie chcę nikogo osądzać, bo sam jestem grzesznikiem, oraz nie znane są mi rzeczywiste fakty dotyczące postawy i zachowania bpa Głódzia. Niektóre jednak jego wypowiedzi cytowane przez media i relacjonowane na żywo, trącą rażącą arogancją i butą biskupa. Przydałoby się jednak ekselencji trochę skromności i chrześcijańskiej pokory. Pozdrawiam.
Rozumiem, że media wykorzystują każdą okazję do ataku na Kościół - ale to akurat nie jest niczym nowym. Jak dla mnie w odpowiedzi Arcybiskupa brak tylko jednego - Ewangelicznego TAK TAK - NIE NIE. Jeśli opisane wydarzenia rzeczywiście nie miały miejsca proszę im po prostu ZAPRZECZYĆ i tyle. Dla mnie jako katolika słowo Arcybiskupa ma większą wartość niż wypociny w jakimś tygodniku. Lecz jeżeli było inaczej to akurat Arcybiskup (żaden Arcybiskup) nie może zasłaniać się swoją słabością, bo to jego postawa powinna kształtować postawy tych, dla których jest pasterzem. Z oświadczenia Arcybiskupa można wywnioskować tylko tyle, że jednak jest coś na rzeczy i tylko może wzmagać pytania i dalsze ataki na jego osobę ale też na Kościół.
to w końcu nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest grzechem czy nie? zamiatanie pod dywan afer księdza zabawiającego się z nastolatką jest w porządku, czy nie?
No cóż, arcybiskup Głódź dostał zadanie bardzo niewdzięczne. Musiał objąć diecezję gdańską, matecznik PO, partii odpowiedzialnej za niezliczone afery, nepotyzm, łamanie prawa itp. oraz posprzątać po swoim poprzedniku. To musiało się spotkać z reakcją tamtejszego układu.
Warto przypomnieć tu parę haseł, które przewinęły się przez media: - afera stoczniowa, - afera Amber Gold oczywiście kryta przez układ sędziowski, - afera OLT Express, - afera syna Donalda T.' - afera z sędziami na telefon (niestety wciąż orzekają), . . . - afera kościelnej fundacji Stella Maris (odziedziczona po poprzedniku), - powiązania tamtejszych ludzi kościoła z układami mafijnymi.
Z tym wszystkim musi sobie radzić arcybiskup Głódź. Naiwnością byłoby sądzić, że
Ja jestem jak najbardziej za przejrzystością, ale nie wybiórczą. Trzeba rozliczyć np. współpracę ludzi kościoła z UB. Niestety raport Komisji Kościelnej jest utajniony. A zarzuty ciążą na czołowych przedstawicielach kościoła, w tym na obecnym i poprzednim prymasie - osobach kluczowych w hierarchii. --- Mam nadzieję, że cenzura mi to puści, bo skoro dyskutujemy o hierarchach, to róbmy to konsekwentnie.
Trzeba się zastanowić nad uwikłaniem licznych członków kościoła, w tym niestety nawet kardynałów, w poparcie dla PO, partii o charakterze antydemokratycznym, antypolskim, antyrodzinnym i antychrześcijańskim.
Nazwanie kogoś 'Actimelkiem', czy jedno lub drugie niegrzeczne zwrócenie się do podwładnych są niczym w porównaniu z powyższym. Nie możemy pozwolić na lincz medialny niewygodnych dla rządzącego układu biskupów!
No cóż, żeby rozumieć jakąś sytuację, trzeba poznać jej kontekst, uwarunkowania. Zaślepieniem jest negowanie faktów i uwarunkowań w imię np. narzuconej wizji świata.
nie wiem nie byłem i nie piłem, ale mam tylko jedno zastrzeżenie dlaczego nie wygłosił tego oświadczenia osobiście! brak odwagi spojrzeć ludziom prosto w oczy? a może coś jest na rzeczy ?
Życzę wesołych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! Miłość i pokój niech zagości w sercach szczególnie tych co sądzą, oceniają, wytykają innych zapominając o sobie. Intencją jest zawsze ta sama a objawiła się prawie natychmiast po konklawe. Jeszcze dym nad kaplicą Sykstyńska się nie rozwiał a dobrze poinformowani ocenili i obwieścili stare występki nowego papieża. Tym co się na to nabierają życzę spokoju bo ci którzy mącą aktywni są też na "Wierze".
Staję przez chwilę na miejscu kapłanów, którzy ślubowali posłuszeństwo biskupowi i zakładam, że incydenty grzesznego i gorszącego zachowania miały miejsce. Jak kapłani mogą się wówczas bronić? Nie wyobrażam sobie skali zranienia w ich sercach. To przekracza doświadczenie zdrady. W liści Ks Biskupa nie znajduję wyznania grzechu i przeproszenia za niego. Skoro grzech był publiczny i jest się osoba publiczną, to takie są konsekwencje. Zdaje się, że postawa Ks.Biskupa z Warszawy, który prowadził samochód w stanie nietrzeźwym była właściwsza. Mimo ludzkiej słabości... GDZIE ODWAGA, SKORO LIST CZYTA KTOŚ INNY! Przeprosił za zło, poddał się każdej karze i z wielka pokorą przyjął atak mediów. BŁĘDEM KOŚCIOŁA JEST "ZAMIATANIE POD DYWAN". Znam historię młodego kapłana, który przechodzi depresje patrząc na to co dzieję się w parafii, do której przyszedł. Wielkie zło i niemoralne prowadzenie się Proboszcza były od kilkunastu lat zgłaszane do Kurii Krakowskiej przez parafian. I młody Kapłan spotkał się z Biskupem. Minęło kolejne pół roku i wszystko bez zmian... Kapłan traci sens powołania, ludzie prawie nie chodzą do macierzystej parafii.
1. Krytykowanie zachowań osoby zasiadającej na urzędzie w żadnej mierze nie podważa godności tego urzędu. Wprost przeciwnie, powinno być uznane za próbę obrony rangi tego urzędu. 2. „Przesadne pomówienie” w okoliczności braku jakichkolwiek dementi w odniesieniu do postawionych zarzutów oznacza przyznanie się do nich w całej rozciągłości. „Przesadne” może dotyczyć tylko formy, co nie sięga meritum sprawy. Fakty są faktami, niezależnie od tego jakimi słowami i gdzie zostały przedstawione. 3. Wyznanie swojej „małości i grzeszności” w tłumie innych kapłanów, nie spełnia warunku przeprosin za indywidualne, znane publicznie postępki urzędnika jakim jest biskup. 4. Propozycja dialogu jest w zaistniałych okolicznościach co najmniej dziwna. Fakty wyszły na światło dzienne i po prostu trzeba się do nich odnieść. Biskup nie jest osobą prywatną, piastowany urząd go do czegoś zobowiązuje. Dialog w tej sytuacji wygląda na rodzaj targu o dotychczasowy wizerunek.
Mam taką małą nadzieję , że słowa abp. " że wielka krzywda została wyrządzona przede wszystkim Kościołowi i Archidiecezji Gdańskiej" odnoszą się do tego co zrobił i robi abp. Głódź.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
A może "pomawiać" mozna, ale tylko w sposób oficjalny, zaakceptowany przez biskupa?
Ale że to arcybiskup, to ma tylko "ludzkie słabości"... swoją drogą dlaczego niby nie wolno opisać tego w prasie? Po to ona jest by ujawniać takie nadużycia. Gdyby użyć kościelnych procedur to sprawa w życiu by nie wyszła na światło dzienne.
Panie Leszku Sławoju !
Zamiast jojczyć i kombinować odejdź Pan na emeryturę....zawsze może Pan dorobić na reklamie Actimela....
Czy ty masz czyste sumienie ?
Stań przed Bogiem i zajrzyj w głąb własnego wnętrze ...
Nie rozmawiamy o sumieniu magnus a to czy magnus ma czyste czy nieczyste sumienie w tej sprawie nie ma nic do rzeczy.
Zabrakło mi słów: przepraszam i obiecuje poprawę...
Nieprawda! Najwięcej mamy sędziów!
Sądzących najlepiej po jednym zdarzeniu jak w przypadku niewinnej zabawy z dziećmi.
Rodzice nie widzą problemu, dzieci nie widzą - "sędziowie" widzą i to jak ostro!
Prawdą jest, że biskup, nawet generał, powinien pamiętać, że najpierw jest biskupem, a potem generałem, nigdy odwrotnie!
Jednak całościowa ocena biskupa zdecydowanie wypada na jego korzyść, a zgorszenie, którego się dopuścił, jeżeli się dopuścił? - dotyczy niewątpliwie pojedynczych osób, wobec których zawinił, nie ma charakteru publicznego, jak w przypadku bpa Jareckiego, zatem inna jest miara tego zdarzenia, a sposób oceny tego zdarzenia przez Stolicę Apostolską jest najwłaściwszy!
@Filon - łatwo przychodzi ci ocenianie innych, czy sam jesteś bez winy?
@arcus - Każda sytuacja ma właściwy wymiar. Coś powiedziane żartem w intencji mówiącego, może być odebrane bardzo poważnie w intencji słuchającego. Bez dialogu nie ma szansy na porozumienie.
@Marian "normalny, świecki człowiek", to znaczy jaki? - życzliwy, czy nieżyczliwy biskupowi, bo jeżeli nieżyczliwy to jasne! Masz rację!
Prasa ma ujawniać nadużycia... Nieprawda!
Prasa ma dochodzić prawdy. A prawda to opieranie się na rzetelnych informacjach, również na rzetelnych sądach i weryfikowanie ich u źródeł przed publikacją.
@Karola - nie potrafisz czytać ze zrozumieniem
@magnus Co ty wiesz o FAKTACH? Byłeś tam?
żal mi tych "ludzi" , którzy plują na kapłana !!!
Oj żal .. czyżby te "osoby" nie używały rozumu ???
Jest gorzej niż możesz sobie wyobrazić, ale lepiej o tym milczeć.
żal mi tych "ludzi" , którzy plują na kapłana !!!
Oj żal .. czyżby te "osoby" nie używały rozumu ???
Prasa jest od tego aby opisywała błędy kapłanów, jeśli nastąpiło nieuzasadnione pomówienie, jest droga cywilna do dochodzenia swych praw. Kapłan nie musi już być, zwłaszcza hierarcha, tym, któremu pada się do nóg w bojaźni, a on zauważa to łaskawie.
Poza tym byłoby dobrze aby abp Głódź poszedł sam do ludzi potrzebujących, jak nawołuje papież Franciszek i niósł im pomoc, lub ich przyjął pod dach i zaopiekował się, w swoim pałacu, odnowionym za miliony, zwłaszcza gdy diecezja zalega z opłatami sądowymi.
Czy to jest jasne Zygmuncie?
Ale do rzeczy,-Znasz taka dziecięca zabawę w "głuchy telefon" lub "jedna baba drugiej babie powiedziała rze...".Poza tym plotkarstwem się brzydzę!!!.
Niestety, nie masz się czym brzydzić...
Arcybiskup musi posprzątać po swoim poprzedniku nawarstwione problemy w diecezji i przede wszystkim Stella Maris. Każe działanie naprawcze uderza w mafijne powiązania, które niestety sięgnęły także do struktur kościelnych. Np AG sponsorował fundacje diecezjalne. Oczywiście układ tego nie toleruje.
Dla cała sprawa jest kolejnym przykładem hipokryzji liberałów. Z jednej strony piętnują nazwanie kogoś "Actimelkiem", z drugiej strony wcale ich nie interesuje, jak są traktowani pracownicy w szpitalach, państwowej telewizji, TVNie itp. Słowa Wójciak o papieżu nie odbiegają od sposobu zwracania się przez Lisa, jak donosiła praca nielewicowa, do pracowników telewizji, gdy miał tam stanowisko kierownicze. Doktor G. szykanował pracowników szpitala, ale sąd orzekł, że skoro mają jeszcze odwagę się skarżyć, to nie było tak źle, a liberalne media obwołały męczennikiem.
Trzeba się modlić za arcybiskupa, żeby wytrwał w tym czasie próby i miał siłę do zreformowania diecezji, za ludzi, którzy poniżają pracowników, no i za dziennikarz, którzy manipulują.
Jeżeli Arcybiskup ma problemy z powodu pomylenia swojej posługi z wystawnym imprezowaniem to może czas najwyższy aby zajęły się tym wyższe władze kościelne. Sposób podejścia do tego rodzaju sytuacji niestety jak na razie szkodzi Kościołowi. Przecież to wręcz dawanie argumentów do ręki różnym palikociarzom i michnikoidom!
Co do demokracji, to jasno sobie trzeba powiedzieć że jej w Kościele nie ma i nie będzie. Kościołem rządzi Bóg, m.in. dając określone charyzmaty[np biskupstwa]. Kościół ma budowę opartą na charyzmatach właśnie. To dary Boże.
Szkoda, że ten system został usunięty i zastąpiony kadencyjnym "przewodniczącym EP". Prymas powinien być jak Papież - mieć najwyższą pozycję w krajowym duchowieństwie oraz realną moc decyzyjną. Powinien byc autorytetem, takim, jak bym Prymas Tysiąclecia. Niestety, za pontyfikatu Jana Pawła II, odpowiedzialność prymasowska po śmierci Wyszyńskiego przeszła do Watykanu i rzeczywistym prymasem Polski był nikt inny jak papież Wojtyła. Duchowieństwu to jak najbardziej pasowało i koniec końców jest taki, że sam Episkopat jest między soba podzielony, o czym otwarcie się mówi i co gołym okiem, a nie ma kto uderzyć pięścią w stół i powiedzieć "myślcie sobie co chcecie, ale póki ja tutaj rządze, ma być tak i tak". Szkoda, bo rozmycie odpowiedzialności za polski Kościół powoduje podziały wewnątrz samego Kościoła i to nie tylko na szczeblu Episkopatu, ale także zwykłych, "szarych" parafian.
Przyznał się, pisząc, że człowiek ma swoje słabości, a zaraz dodał, że to atak na Kościół, standardowa formułka, oraz, że to ludzie Kościoła uderzyli w niego, ujawniając jego inklinacje do alkoholu oraz do pomiatania ludźmi.
Człowiek bez winy nie milczy i za niego nie tłumaczą się inni, tylko sam dochodzi swoich praw w sądzie, aby oczyścić się z zarzutów.
Ciekawe jak abp Głódź będzie w czasie Wielkanocy wykonywał swoje obowiązki, wiedząc, że wierni na niego patrzą, a on będzie wygłaszał górnolotne homilie gładkim językiem.
Ktoś inny na jego miejscu spaliłby się ze wstydu, zapadł gdzieś pod ziemię.
http://www.radiomaryja.pl/wp-content/uploads/2013/03/2013.03.23.akt-Wolniewicz.mp3
To stek pomówień. I to takich, przed którymi nie ma się jak bronić. No bo jak udowodnić niewinność, gdy brak faktów: czasu, miejsca, świadków?
W jednym się tylko nie zgadzam, mówienie o jakieś obłudzie Wprost i autorki (Magdaleny Rigamonti) artykułu, to nieporozumienie.
Nazwanie obłudą niejawnie zakłada bowiem, że Wprost i autorka to ktoś z nas, z Kościoła. Że sprzeniewiarza się prawdzie.
Nie, to nikt z nas, to bezwzględny Wróg. Wróg Kościoła, wróg Polski, wróg Polaków. To nie obłuda, to maskowanie się. Przybieranie maski troski, by z za pleców ugodzić.
Po co więc ten artykuł? To oczywiste - abp Głódź reprezentuje episkopat w sprawie kanału na multipleksie dla TV Trwam. Wszystkie inne powody to tylko tak przy okazji.
nie masz racji, a nadto plujesz na wszystkich, którzy w poczuciu troski o Kościół do którego należą, w poczuciu obrony wartości, które wyznają, wypowiadają sie w tej dyskusji. Jeżeli masz poczucie wstydu, to zamilcz.
Tu nie chodzi o troskę o Kościół, zwyczajnie prasa pisze to, co się dzieje w Kościele, i ma do tego prawo. Kościół jak każdy inny podmiot w Polsce podlega krytyce, nie jest poza nią ani też poza prawem. Jasne?
Sprawa abp Głódzia jest znana od lat, nastąpił więc punkt krytyczny, że wszystko pękło i sprawa wreszcie stała się publiczna. Został oceniony właściwie
Hierarcha ten nie jest przykładem człowieka skromnego na pewno, to władcza wielkopańska osobowość, lubiąca sobie podporządkowywać ludzi. I tyle.
W ramach ukojenia jego smutków mógłbyś Miłoszu mu podesłać krzynkę mszalnego wina jako karę, bowiem lubi on mocniejsze trunki.
Argument rzeczywiście powalający. Ze śmiechu.
Szufladkowanie ludzi, odbieranie im prawa głosu, to metoda znana. Ten antysemita, tamten faszysta, inny oszołom, więc ich głos nie ma znaczenia. Znaczenie mają tylko głosy "swoich".
Sprawa księdza biskupa Głódzia jest znana od lat, bo od lat ksiądz biskup jest solą w oku pewnych środowisk, tych samych, których wcześniej gryzł po oczach kapelan Solidarności, ksiądz Jankowski. Jego "sprawy" też były znane od lat. Są ludzie, którzy bardzo o te "sprawy" dbają.
W sprawie prof. Wolniewicza, jego antysemityzmu, polecam sprawę z 2009, gdzie na antenie wyraził swoje oburzenie propagowaniem kultury żydowskiej, za co popłynęła skarga do prokuratury. Znajdź więc odpowiednie informacje n.t. prof. Wolniewicza.
Nie raz komentujesz moje wypowiedzi, z reguły nie zwracam na nie uwagi, bo Twój poziom wypowiedzi jest zakłamany.
Proszę mi wytłumaczyć, co ma fakt bycia antysemitą, filosemitą, germanofobem, rusofilem, do oceny sytuacji związanej z którymś z naszych biskupów? Nawet, gdyby profesor Wolniewicz był rzeczywiście antysemitą, nie oznaczałoby to, że jego zdanie na jakikolwiek temat nie ma znaczenia. Najłatwiej przypiąć komuś łatkę: antysemita, faszysta, homofob, wtedy już odpada problem dyskusji na argumenty, wystarczy wymachiwać łatką.
Piszesz, że ja tu na forum jestem tym złym, tym od wywracania kota ogonem. Nie do mnie należy ocena mojej osoby, więc się nie spieram, niemniej jednak w żadnej dyskusji nie używam argumentów w stylu: ty nie masz racji, bo jesteś bezbożnikiem, twoje zdanie się nie liczy, bo jesteś katofobem. Dyskusja, to argumenty, a nie przypinanie łatek. Argumenty mogą być i głupie, i naiwne, i stronnicze, bo nikt wszystkich rozumów nie zjadł i każdy patrzy na świat poprzez pryzmat własnych poglądów, jednak rozmowa w stylu: "ty nie masz racji, boś antysemita", "a ty nie masz, boś ty komuch", to raczej pyskówka, a nie dyskusja na argumenty.
Czym się w swoim postępowaniu różnią od "słabości" arcybiskupa? Co zrobili zanim problem narósł? Dlaczego akurat do antykatolickiego, wrogiego Kościołowi pisma polecieli?
Aż tak jesteśmy naiwni,by szukać pomocy u wrogów?
Aż tak jestem naiwny, że mam nadzieję, iż księża w ogóle z takimi sprawami nie będą latali do mediów, kalali własne gniazdo i dawali pożywkę wrogom Kościoła. Tak, powinni poinformować przełożonych.
Księża nie będą "latali do mediów" o ile nie będą mieć ku temu powodów. Księża są wolnymi obywatelami wolnego kraju i nie mozesz ograniczać ich praw Jacku
Oczywiście, że księża są wolnymi ludźmi i wolno im latać do mediów. Ale zły to ptak, który własne gniazdo kala, zły to ksiądz, który o problemach w Kościele rozpowiada mediom, zwłaszcza mediom niezbyt przychylnym wobec Kościoła.
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten, co mowic o tym nie pozwala?
Cyprian Kamil Norwid
daję te słowa pod rozwagę
Tym bardziej są widocznie i bolą (przynajmniej mnie) wszelkie występki w tym zakresie. Jak mam się czuć, kiedy "szeregowy" ksiądz z mojej parafii jest dla mnie wielkim (choć cichym) autorytetem a "kościelny dygnitarz" (jak to media nazywają) już nie za bardzo?
Alkoholizm niektórych biskupów nie jest efektem medialnej nagonki - ale jest katalizatorem i pożywką.
Świecenie przykładem" to za duże wymagania wocec czlowieka kimkolwiek on by nie był.
Takie oczekiwania wobec kogolkolwiekto nakładanie na niego ciężaru nie do udźwignięcia. (być może dlatego duchownym z tak ogromnym trudem przychodzi przyznawanie się do słabości czy grzechów, bo mają zakodowane przekonanie o tym, że mają świecić przykładem)
Natomiast jak duchowny upadnie - można mieć oczekiwania jakie się ma wobec zwykłego człowieka - jasnego prostego przyznania się (bez kręcenia i niedopowiedzeń) i przeproszenia (bez rozmywania swojej winy) zaopewninia, że naprawi się krzywdę jaką się wyrządziło.
Jak jest to osbba publiczna, sprawa stała się publiczna to i to o czym piszę powinno odbyć się publicznie.
Mieliśmy przykład Biskupa Piotra Jareckiego.
W sposób prosty orzyznał się do prowadzenia samochodu pod pływem alkoholu a nawet alkoholizmu, przeprosił, oświadczył, że udaje się na leczenie
No i media, ktore się tak bardzo sie na ten temat rozpisywały nagle zamilkły.... Parę prostych słow ze strony biskupa - a jak wiele zmieniło, prawda?
1. Po pierwsze to nie publikacja tygodnika Wprost podważyła godność biskupiej posługi a zachowanie Arcybiskupa, któremu zresztą nie zaprzecza. Troszkę nie odpowiada mi tu ciąg przyczyna-skutek.
2. Arcybiskup stawia się w pozycji ofiary, która "przesadnie" została pomówiona. Szkoda, że nigdzie tutaj nie pojawia się jedno słowo: PRZEPRASZAM.
3. No cóż, samozwańczy sąd rzeczywiście nie jest najlepszą metodą, jednak musimy pamiętać, iż Kościół jest społecznością ludzi wierzących, którzy również są za niego odpowiedzialni, dlatego niestety z przykrością stwierdzam, iż nie było innej możliwości wszczęcia tej dyskusji.
4. Miejmy nadzieję, iż rzeczywiście Nuncjusz do sprawy podejdzie poważnie i przeprowadzi odpowiednie dochodzenie w tej sprawie. Mam nadzieję, iż będzie miał względu na bliską znajomość z Księdzem Arcybiskupem, który przecież osobiście z nim rozmawiał. Być może Stolica Apostolska powinna się zająć sprawą osobiście.
Kościół wiecznie się oczyszcza, więc miejmy nadzieję, iż także takie sprawy zostaną całkowicie wyjaśnione.
Biskupie,
W Kościele jest teraz czas pokory i lepiej będzie dla Ciebie jak to zrozumiesz - uratujesz swoj honor. Wierni lubią pokornych ksieży - odbudujesz swój autorytet. Słowa: "jeśli ktoś uważa, że moim postępowaniem go skrzywdziłem!" nie brzmią szczerze i trącą fałszywą pokorą, której pełno w życiu społecznym i w polityce. Nie chcemy takiej pokory w Kościele.
Ponadto, proszę, nie zasłaniaj się urzędem biskupa, to nie imunitet, który pokazuje się policjantowi, żeby nie dostać mandatu. Kocham Kościół i szanuje hierarię, ale hierarchia musi też szanować nas.
Trochę też w tym Twoim oświadczeniu słów jakby prosto ze sceny teatralnej. "Z otwartą przyłbicą staję przy Was Kapłani" - co to wlasciwie znaczy? Po prostu szczerze błagaj o przebaczenie.
Z pozdrowieniami
Zapomnial dodac,ze krzywde ta Kosciolowi wyrzadzil sam arcybiskup,a nie ci ,ktorzy o tym mowia,czy pisza. Dla mnie wypowiedz "jego eminencji" jest doskonalym przykladem obludy.
Ksiądz biskup Głódź z typową dla wyższego kleru gorliwością bije się z całej siły w cudze piersi odwracając kota ogonem do góry. O tym, że to on sam swoim skandalicznym zachowaniem "podważa godność urzędu posługi biskupiej" nie przyjdzie mu nawet do głowy.
Jeśli jest taki niewinny jak twierdzi, to powinien wytoczyć swoim adwersarzom proces o zniesławienie. Wtedy miałby szansę oczyścić się z zarzutów przed wiernymi swojej diecezji. Ale spokojna głowa. Nie zrobi tego, bo wie, że to tylko pogrążyło by go jeszcze bardziej.
Przy drugim zdaniu, oczywiście bez żadnych argumentów to już poplułeś się chyba cały. Chyba że masz śliniaczek. Po prostu oszczerstwo.
Co do "pointy" która wynika z tego, że grama argumentu nie przedstawiłeś. To jest ona żałosna. Co kto powinien to już nikomu nakazać nie możesz. Nie każdy myśli Twoimi kategoriami.
A przesadnie okradzionym też?
A przesadnie oszukanym?
A przesadnie zgwałconym?
A przesadnie poniżonym?
Nie jest też prawdą, jakoby grzechy bp Głódzia były sprzed kilku laty, bo nawet sympatycy hierarchy przyznają, że ten za kołnierz nie wylewa, a i chamski też być potrafi.
Choćby 98% polskiego duchowieństwa poszło w ślady papieża Franciszka, wystarczy pozostałe 2%, aby ludzi słabej wiary od Kościoła odstraszyć.
A to, że media szukają skandali? To akurat rzecz normalna, należało by raczej zadbać, aby dziennikarze nie mogli nic znaleźć.
Za ks. bp Głódziem murem stanął abp Michalik.
Przyznam szczerze, że takiej reakcji po ks. arcybiskupie się nie spodziewałam - byłam pewna, że raczej zdyscyplinuje omawianego biskupa.
Na co mamy czekać - na rozbitą latarnię, czy wypadek, w którym będę ciężko ranni?
Jakże wymagać od szeregowego księdza, gdy jego przełożony szmaci swoje powołanie?
Czyżby od teraz biskupów obowiązywała spowiedź przed całą wspólnotą? Dziwne, nic o tych zmianach nie słyszałem. Ja ze swoich grzechów spowiadam się "do ucha", myślę, że Ty podobnie. Nie rozumiem, z jakiej racji ksiądz biskup miałby postępować inaczej? Ja nie jestem spowiednikiem arcybiskupa, więc nie oczekuję, żeby mi wyznawał swoje grzechy.
Osoby prywatne wyjaśniają takie sprawy prywatnie w gronie najbliższych, abp. osobą prywatną nie jest, sprawa stała się publiczna i publicznie powinna być wyja śniona.
Bogiem nie jestem, spowiadanie się abp. przede mną mnie nie interesuje, rozgrzeszenie mu dać nie mogę..
" tym razem jednak zapoznałem się z tym "odbronzawiającym" abpa Głódźia artykułem i mam dokładnie takie samo zdanie jak Wolniewicz:
http://www.radiomaryja.pl/wp-content/uploads/2013/03/2013.03.23.akt-Wolniewicz.mp3
To stek pomówień. I to takich, przed którymi nie ma się jak bronić. No bo jak udowodnić niewinność, gdy brak faktów: czasu, miejsca, świadków?
(...) Po co więc ten artykuł? To oczywiste - abp Głódź reprezentuje episkopat w sprawie kanału na multipleksie dla TV Trwam. Wszystkie inne powody to tylko tak przy okazji. "
***
Wygląda więc na to, że będąc wysokim hierarchą Kk, wystarczy tylko sprzyjać mediom o.Rydzyka, a wtedy zawsze można liczyć na obronę o.Dyrektora i jego sympatyków, choćby dany biskup zachowywał się skandalicznie:
- miał homoseksualne kontakty ze swoimi klerykami,
- prowadząc samochód pod wpływem alkoholu spowodował wypadek drogowy, podczas którego jedna osoba została ciężko ranna,
- zachowywać się jak armata, w negatywnym znaczeniu tego słowa.
Przytoczę tylko jeden z komentarzy kogoś, kto w sumie popiera bp Głódzia, bo.. ten nie zakazał odprawiania Mszy trydenckiej w swojej diecezji:
"Może to przypadek a może zasługa poprzedniego papieża, że teraz, za Głodzia, mamy w Trójmieście trzy miejsca w miarę regularnej celebracji Tridentiny? Może biskup nawet nie jest jej entuzjastą i pasterzem idealnym, ale przynajmniej nie rzuca zbyt wielu kłód pod nogi i trzeba to docenić :) Abstrahuję od jego charakteru i sytuacji prywatnych, w których 99,9% ludu Bożego na szczęście nie musi go oglądać."
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7551.0.html
Treść powyższego jest wręcz kuriozalna. Ks. biskup O.K., bo nie rzuca kłód pod nogi wielbicielom Tridentiny, a to, że osobiste zachowanie hierarchy nie jest godne kapłana, to już mniejsza, przecież "99,9% ludu Bożego na szczęście nie musi go oglądać."
Prawdą jest, że bp. Głódź stał się celem ataku mediów zwalczających "kościół toruński" ks. Rydzyka, bo bp. Głódź jest jego zdeklarowanym zwolennikiem. Gdyby nim nie był, lecz odgrywał rolę ks. Sowy albo ks. Bonieckiego, byłby przez te same media zaciekle broniony.
Ale prawdą jest też, że bp. Głódź swoim zachowaniem sam dostarczył wrogom dostatecznie dużo amunicji na siebie.
" Co zrobili zanim problem narósł? "
***
Z tego co wiem, to niewiele mogli zrobić, bo ks. biskup miał bardzo brzydkie obyczaje:
"ha, no rzeczywiście wielkie odkrycie tajemnicy poliszynela w Polskim Kościele.
za Gocłowskiego księża robili, co chcieli i jak chcieli. za Głodzia zostali, po wojskowemu, wzięci za (pardon) mordę (wystarczy zobczyć, jak wzrosła ściągalność wszelkich opłat dla Kurii). i to nie jest złe. natomiast kwestia picia i braku manier Abpa to sprawa znana co najmniej od czasów Charkowa i słynnej goleni prawej Kwaśniewskiego. jeszcze jako bp warszawsko-praski słynął z takich zachowań. daruję już sobie konkretne przykłady, jakie poznałem rozmawiająca nie raz z księżmi z obu diecezji. w sumie miałem też osobiste przejścia z Abpem przy okazji przygotowania i organizacji Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku. daruję Państwu cytaty."
http://krzyz.nazwa.pl/forum/index.php/topic,7551.0.html
"Dlaczego akurat do antykatolickiego, wrogiego Kościołowi pisma polecieli?"
***
A jakie pismo katolickie odważyło by się to wydrukować, znasz takie?
Ja jeszcze nie zapomniałam co się działo, gdy Tygodnik Powszechny ujawnił prawdę o bp. Paetzu.
to w końcu nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu jest grzechem czy nie?
zamiatanie pod dywan afer księdza zabawiającego się z nastolatką jest w porządku, czy nie?
więcej pytań nie ma.
Warto przypomnieć tu parę haseł, które przewinęły się przez media:
- afera stoczniowa,
- afera Amber Gold oczywiście kryta przez układ sędziowski,
- afera OLT Express,
- afera syna Donalda T.'
- afera z sędziami na telefon (niestety wciąż orzekają),
. . .
- afera kościelnej fundacji Stella Maris (odziedziczona po poprzedniku),
- powiązania tamtejszych ludzi kościoła z układami mafijnymi.
Z tym wszystkim musi sobie radzić arcybiskup Głódź. Naiwnością byłoby sądzić, że
Ja jestem jak najbardziej za przejrzystością, ale nie wybiórczą. Trzeba rozliczyć np. współpracę ludzi kościoła z UB. Niestety raport Komisji Kościelnej jest utajniony. A zarzuty ciążą na czołowych przedstawicielach kościoła, w tym na obecnym i poprzednim prymasie - osobach kluczowych w hierarchii. --- Mam nadzieję, że cenzura mi to puści, bo skoro dyskutujemy o hierarchach, to róbmy to konsekwentnie.
Trzeba się zastanowić nad uwikłaniem licznych członków kościoła, w tym niestety nawet kardynałów, w poparcie dla PO, partii o charakterze antydemokratycznym, antypolskim, antyrodzinnym i antychrześcijańskim.
Nazwanie kogoś 'Actimelkiem', czy jedno lub drugie niegrzeczne zwrócenie się do podwładnych są niczym w porównaniu z powyższym. Nie możemy pozwolić na lincz medialny niewygodnych dla rządzącego układu biskupów!
WINA TUSKA!
nie ma granic zaślepienia, nie ma.
Życzę otwartości i zdrowego osądu.
Nie wyobrażam sobie skali zranienia w ich sercach. To przekracza doświadczenie zdrady.
W liści Ks Biskupa nie znajduję wyznania grzechu i przeproszenia za niego. Skoro grzech był publiczny i jest się osoba publiczną, to takie są konsekwencje.
Zdaje się, że postawa Ks.Biskupa z Warszawy, który prowadził samochód w stanie nietrzeźwym była właściwsza. Mimo ludzkiej słabości... GDZIE ODWAGA, SKORO LIST CZYTA KTOŚ INNY!
Przeprosił za zło, poddał się każdej karze i z wielka pokorą przyjął atak mediów.
BŁĘDEM KOŚCIOŁA JEST "ZAMIATANIE POD DYWAN".
Znam historię młodego kapłana, który przechodzi depresje patrząc na to co dzieję się w parafii, do której przyszedł. Wielkie zło i niemoralne prowadzenie się Proboszcza były od kilkunastu lat zgłaszane do Kurii Krakowskiej przez parafian. I młody Kapłan spotkał się z Biskupem. Minęło kolejne pół roku i wszystko bez zmian... Kapłan traci sens powołania, ludzie prawie nie chodzą do macierzystej parafii.
2. „Przesadne pomówienie” w okoliczności braku jakichkolwiek dementi w odniesieniu do postawionych zarzutów oznacza przyznanie się do nich w całej rozciągłości. „Przesadne” może dotyczyć tylko formy, co nie sięga meritum sprawy. Fakty są faktami, niezależnie od tego jakimi słowami i gdzie zostały przedstawione.
3. Wyznanie swojej „małości i grzeszności” w tłumie innych kapłanów, nie spełnia warunku przeprosin za indywidualne, znane publicznie postępki urzędnika jakim jest biskup.
4. Propozycja dialogu jest w zaistniałych okolicznościach co najmniej dziwna. Fakty wyszły na światło dzienne i po prostu trzeba się do nich odnieść. Biskup nie jest osobą prywatną, piastowany urząd go do czegoś zobowiązuje. Dialog w tej sytuacji wygląda na rodzaj targu o dotychczasowy wizerunek.
odnoszą się do tego co zrobił i robi abp. Głódź.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.