- Kościół nieustannie czyni starania na rzecz jednoczenia społeczeństwa. Im mniej frazesów i paplaniny, tym większa jest harmonia społeczna. Dzisiaj bardzo tego potrzeba - mówił po oddaniu głosu w wyborach parlamentarnych abp Sławoj Leszek Głódź.
Tuż po 7.30 w usytuowanym na gdańskiej Oruni lokalu wyborczym swój głos w wyborach parlamentarnych oddał abp Sławoj Leszek Głódź. Po głosowaniu hierarcha przed gmachem Zespołu Kształcenie Podstawowego i Gimnazjalnego nr 5 spotkał się z licznie zgromadzonymi dziennikarzami.
- Wybory to patriotyczny obowiązek. Zawsze go spełniam. I zachęcam do tego innych - zaznaczał hierarcha.
- Frekwencja z pewnością będzie wyższa niż w ostatnich wyborach. Przekroczy 50 proc. uprawnionych. Pan Bóg okazał się łaskawy dając dobrą pogodę, a i atmosfera przed wyborami była podgrzana. Żywimy więc dobre nadzieje - mówił metropolita. - A jeżeli będzie wysoka frekwencja, to i Polska po wyborach będzie inna - dodał.
Metropolita nie chciał wypowiadać się o przewidywanych przez niego wynikach wyborów. - Dzisiaj każdy człowiek jest politykiem. Jest przygotowany do ocen. Ma rozeznanie. Wynik wyborczy jest wyrazem woli obywateli. Politycy otrzymają tyle głosów ile będą chcieli ludzie. Minęło 25 lat od początku tzw. przemian. Powinna być już większa dojrzałość i z pewnością tak będzie. Chodzi o to, aby Polska była obywatelska - mówił.
Pytany o to, jak będzie wyglądała Polska za rok, metropolita zaznaczył, że wszyscy znają sondaże przedwyborcze. Jak stwierdził mogą się one mylić o 2-3 proc. - Nie jestem prorokiem. Możemy jedynie przewidywać. Z pewnością będzie inna. Pragniemy żyć w Polsce obywatelskiej. Nie ma, nie było i nie będzie Polski wyznaniowej. Chcemy normalności - podkreślał abp Sławoj Leszek Głódź.
Na pytanie o komentarz do obecnych w programach niektórych partii zapowiedzi ateizacji państwa stwierdził: "Wypowiemy się o tym po wyborach".