Trzech aktywistów Obywateli RP przewróciło w nocy gdański pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Policja zatrzymała ich na miejscu zdarzenia. Trwają przesłuchania.
Do zorganizowanej akcji doszło w nocy ze środy na czwartek. Monument, stojący w pobliżu ul. Stolarskiej, został przewrócony wraz z cokołem. Pomnik upadł na przygotowane wcześniej opony. Miały zapobiec zniszczeniu pomnika, bo - jak zadeklarowali aktywiści - ich "celem jest rozbicie fałszywego i ohydnego mitu Henryka Jankowskiego, nie zaś - materii jego pomnika". W internecie tuż po zdarzeniu pojawiły się filmy, na których trzech mężczyzn, przy pomocy pasów, obala pomnik ks. Jankowskiego. Na leżącym pomniku ułożyli strój ministranta wraz z dziecięcą bielizną.
"Podejmujemy działanie, którego celem jest symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci osoby Henryka Jankowskiego. Tak wyraża się nasza obywatelska niezgoda na obecność w przestrzeni publicznej zła, pogardy dla drugiego człowieka i jego uprzedmiotowienia, gwałtu na jego wolności i prywatności, braku szacunku dla bólu i gniewu ofiar, wreszcie też - mowy nienawiści. A także bałwochwalczego kultu osób będących sprawcami podobnych czynów" - napisali aktywiści w manifeście, który opublikowali w sieci.
Akcja została sfilmowana, a nagranie - natychmiast udostępnione na Facebooku Tomasza Sekielskiego. Wzbudziło to komentarze, takie jak poniższy:
Zanim przejdziemy do dyskusji o przewróceniu pomnika Ks. Jankowskiego i symbolicznym wymiarze tego wydarzenia, trzeba odpowiedzieć na pytanie, czemu Redaktor Sekielski robi z tego wiralową reklamę pomagającą zbierać mu pieniądze na jego projekty, nie związane z tematem... pic.twitter.com/qguXPqWcDQ
— Jakub Szymczuk (@jakub_szymczuk) 21 lutego 2019
Policja dostała zgłoszenie w tej sprawie po godz. 3. Policyjny patrol na miejscu zatrzymał trzech mężczyzn. To ok. 40-letni mieszkańcy Warszawy. - Nie uciekali i nie stawiali oporu. Funkcjonariusze wylegitymowali także osoby, które nagrały zdarzenie. One zostaną przesłuchane w charakterze świadków - mówi asp. Karina Kamińska z gdańskiej policji.
Policja przeprowadza oględziny pomnika i skalę zniszczeń. Pod nadzorem prokuratury zostanie wszczęte w tej sprawie dochodzenie. Uczestnikom zdarzenia może zostać przedstawiony zarzut znieważenia pomnika. Grozi za to grzywna albo ograniczenie wolności.
W grudniu ub.r. "Gazeta Wyborcza" opublikowała reportaż o ks. Jankowskim, przedstawiający świadectwo kobiety, która miała paść ofiarą molestowania przez ks. Jankowskiego w dzieciństwie. Sprawa wywołała m.in. dyskusje o przeniesieniu pomnika na forum Rady Miasta Gdańska. Odniósł się do niej także śp. Paweł Adamowicz, zamordowany prezydent Gdańska, niegdyś ministrant ks. Jankowskiego. Domagał się m.in. zbadania opisanej sprawy przez niezależną od Kościoła komisję. Pod pomnikiem, który stanął przy ul. Stolarskiej w 2012 r., odbyły się w ostatnich tygodniach demonstracje z żądaniem jego usunięcia. Monument oblano także farbą.
Więcej o sprawie:
Figura ks. Henryka Jankowskiego w naprawie, cokół na miejscu