Aż wstyd się przyznać, ale dopiero jako dziennikarka „Gościa Niedzielnego” po raz pierwszy uczestniczyłam w pieszej pielgrzymce.
W maju razem z grupą pielgrzymów z Przodkowa wyruszyłam na odpust Wniebowstąpienia Pańskiego do Wejherowa. I choć do przejścia było tylko 30 kilometrów, a nie jak w przypadku pielgrzymki na Jasną Górę – prawie 500, to i tak dla mnie było to niesamowitym przeżyciem. Oprócz otartych stóp i obolałego ciała doświadczyłam także – a może przede wszystkim – radości z bycia wspólnotą oraz modlitwy, która zdaje się pełniejsza, gdy łączy się ją z wysiłkiem fizycznym. W tym roku po raz 30. wyrusza Gdańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Czy dziś, gdy w każde miejsce na świecie można dotrzeć w ciągu kilkunastu godzin, ma sens chrześcijańskie pielgrzymowanie? O tym opowiedział ks. Krzysztof Ławrukajtis, kierownik gdańskiej pielgrzymki (s. IV–V). Dzieciom i młodzieży, którzy są jeszcze zbyt młodzi, by wędrować przez Polskę, polecam przewodnik po zajęciach wakacyjnych w Trójmieście (s. VI).
A gdyby w wakacyjny nudny dzień nie było pomysłów, co zrobić ze sobą lub z rodziną, warto wybrać się do Muzeum Motoryzacji w Gdyni (s. VIII).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.