– Ołtarz musieliśmy wystawić w kościele z dużym prezbiterium. W katedrze mógłby się nie zmieścić – mówi Mariusz Drapikowski, twórca.
Po prawie tygodniowym przygotowaniu polegającym na całodziennej adoracji Najświętszego Sakramentu, 9 lipca rozpoczęła się peregrynacja drugiego ołtarza z serii dwunastu, które będą stawiane w różnych miejscach świata. Uroczystej Mszy św. w kościele bł. Doroty z Mątów w Gdańsku-Jasieniu przewodniczył abp senior Tadeusz Gocłowski.
Idea narodziła się w 2008 r. po wybudowaniu ołtarza „Tryptyk Jerozolimski” dla 4. stacji drogi krzyżowej w Jerozolimie. Przypomnijmy, że cały projekt realizuje Communitá Regina Della Pace, czyli stowarzyszenie Królowej Pokoju. – Wtedy też, zanim ołtarz dotarł do Jerozolimy, gościł m.in. w sanktuariach polskich i niemieckich. Był na przykład w Kolonii. Odprawiono też około 2 tys. Mszy św., od Meksyku przez Jerozolimę aż po Jasną Górę – wspomina pan Drapikowski. Tradycyjnie, jak to u mistrza Mariusza, „Gwiazda” dla Kazachstanu została wykonana ze szlachetnych materiałów: tytanu, srebra, złota oraz drogich kamieni. Wśród nich osadzono nietypowe, bo w kształcie krzyża, perły. Te nasz gdański artysta zdobył aż w Japonii. Wykonanie ołtarza trwało 2 lata. Złożyły się na nie m.in. projektowanie, a także same rozmowy czy wizyty w Kazachstanie. Bo też stanie on w miejscu niezwykłym – w Oziornoje. Tam też znajduje się największe na kontynencie azjatyckim sanktuarium Matki Bożej. Pisaliśmy o nim niedawno w gdańskim GN, ale przypomnijmy jego niezwykłą historię.