– Artystka zdradziła nam, że gdy malowała portret Kazimierza VI, działy się rzeczy niewytłumaczalne. Namalowana postać co jakiś czas po prostu znikała z płótna… – mówi Janusz Kopydłowski, dyrektor Muzeum Zachodnio- pomorskiego w Bytowie.
Jak to przy zbieraniu materiałów bywa, zawsze pytam, czy w zamku straszy. W końcu na Pomorzu duchów i miejsc niesamowitych jest co niemiara… Informację, że „coś” przekrzywia obrazy, przyjąłem więc najzupełniej spokojnie. W końcu to kolejne wakacje z duchami. Spokój towarzyszył mi jednak tylko do czasu, gdy po chwili dyrektor placówki znowu musiał poprawić dwa obrazy…
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.