Morze, plaża, morenowe wzniesienia, błotniste koryta rzeczne, kanalizacja deszczowa – tak wyglądała 20- kilometrowa trasa morderczego III Biegu Komandosa Morskiego pamięci gen. broni Włodzimierza Potasińskiego, który odbył się 1 września w Gdyni-Orłowie.
Ponad 300 śmiałków z całej Polski zdecydowało się zostać na jeden dzień komandosem. Stanęli oni do rywalizacji w 4 kategoriach biegowych: sprint – najlżejsza, dopuszczająca obuwie sportowe, team – w pełnym umundurowaniu, w czteroosobowych drużynach dźwigających 20-kilogramową atrapę moździerza, hard1 i hard2 – w pełnym umundurowaniu, z 5-kilogramowym plecakiem i atrapą karabinu AKM-47 w ręku. Każdy z uczestników miał przytwierdzony do kostki chip identyfikacyjny, który służył do pomiaru czasu. Wszyscy zawodnicy na koniec dostali pamiątkowe medale i dyplomy.
– Bieg jest dla mnie nowym wyzwaniem – mówił na mecie Karol z Wojskowej Akademii Technicznej. – I choć chciałem wystartować indywidualnie, kolega namówił mnie na kategorię drużynową i zajęliśmy 7. miejsce. Ta impreza to całkiem fajna sprawa.
Aby wziąć udział w biegu, każdy z uczestników musiał dokonać wpłaty, uzależnionej od kategorii, w której startował. Połowę wpisowego organizatorzy przekazali na pomoc charytatywną dla poszkodowanych żołnierzy morskich sił specjalnych. Bieg komandosa odbył się w ramach trwającej 1 i 2 września imprezy Military Days, która ma propagować aktywny wypoczynek i popularyzować służbę w jednostkach specjalnych.
Na uczestników zabawy czekało wiele atrakcji. Poza udziałem w biegu, mogli m.in. zapoznać się z technikami taktyki wojskowej i samoobrony oraz przejechać się czołgiem T55 Merida. Organizatorami imprezy są Adventure Park Gdynia Kolibki oraz Jednostka Wojskowa Formoza.