To już prawie miesiąc od chwili, gdy Adam Strągowski uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Pomagał przyjacielowi usunąć drzewo z dachu domu, po wichurze. Jest fachowcem, prowadzi firmę budowlaną. A jednak, mimo zabezpieczenia, spadający konar zaczepił linkę i stało się…
Najpierw Gdański Uniwersytet Medyczny, potem szpital w Wejherowie, teraz w Kościerzynie. Walka o to, by mógł chodzić. Dla żony i trójki dzieci szok. Adam nie mogąc pracować, nie zarabia. Cały ciężar spadł na barki żony. Są jednak ludzie, którzy nie zostawili jej samej.
– Pomysł wieczornicy poświęconej poezji ks. Krzysztofa Konkola, połączonej z kwestą na rehabilitację Adama, zrodził się spontanicznie. To syn jednego z małżeństw naszego kręgu Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło–Życie – opowiada Agata Niewińska z Diakonii Ewangelizacji Ruchu. – Oprócz koniecznej modlitwy potrzebna jest pomoc materialna.
Kaplica przy kościele św. Antoniego Padewskiego w Redzie szybko się zapełniła.
– Nie trzeba było mnie specjalnie namawiać. To nie przypadek, wszystko jest w rękach Boga. Zaangażowałem się całym sercem w to dzieło charytatywne – stwierdza ks. Krzysztof Konkol, wikariusz w parafii św. Józefa i św. Judy Tadeusza w Rumi. – Moja poezja ma odkrywać prawdę, która ukryta jest w ludzkim sercu. Tę prawdę, która objawiana jest nam przez słowo Boże, przez spotkanie z drugim człowiekiem i te bardzo intymne spotkania z Panem Bogiem.
Podczas wieczornicy zebrano 2500 złotych. – Nie myślimy teraz tylko o Adamie, ale o jego rodzinie, żonie Ani i trójce dzieci, ich problemach w tych trudnych chwilach – dodaje Jarosław Niewiński z Diakonii Ewangelizacji Ruchu.