Kaszuba, co SB się nie bał

Ks. Hilary Jastak. Lufa pistoletu dotknęła pleców przesłuchiwanego księdza. „Ty cały stąd nie wyjdziesz” – syknął pijany ubek. Duchowny odpowiedział milczeniem. Do sfingowanych zarzutów się nie przyznał.

Rzecz się działa w roku 1950. Urząd Bezpieczeństwa, chcąc zdyskredytować księdza Jastaka, oskarżył go o malwersacje finansowe. Dyrektor Caritas i proboszcz nowo utworzonej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni był solą w oku ówczesnego aparatu bezpieczeństwa. Otwierał kuchnie dla ubogich, rozdawał odzież, żywność, lekarstwa otrzymane w darze od Polonii amerykańskiej i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Zakładał przedszkola, świetlice, placówki opiekuńcze i sierocińce.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..