‒ SB nie inspirowała nas do działania. To była spontaniczna, studencka akcja wyrażająca solidarność z warszawskimi kolegami ‒ mówił Tadeusz Bień, jeden z organizatorów wiecu na Politechnice Gdańskiej.
W Auli Politechniki Gdańskiej 12 marca odbyła się uroczysta sesja poświęcona 45. rocznicy wydarzeń marcowych 1968 roku w Gdańsku.
Po zdjęciu z afisza Teatru Narodowego w Warszawie przedstawienia „Dziady” i stłumieniu przez władze PRL 8 marca 1968 r. wiecu protestacyjnego studentów UW, 9 marca w Komendzie Wojewódzkiej MO w Gdańsku powołano sztab kryzysowy. Zaangażowano ponad 70 oficerów SB, którzy rozpoczęli inwigilację środowisk wyższych uczelni, szkół średnich i zawodowych, prasy, radia, telewizji oraz zakładów pracy.
11 marca w domach studenckich nr 3, 9, 10 i 17 Politechniki Gdańskiej odbyły się spotkania studentów, podczas których dyskutowano o zajściach w Warszawie. Podjęto decyzję o zorganizowaniu wiecu 12 marca. Władze uczelni wyraziły zgodę. Powołano komitet protestacyjny, na którego czele stanął Andrzej Biernaś, asystent PG. Wiec, burzliwe spotkanie studentów i pracowników uczelni ze Stanisławem Kociołkiem, I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego, odbył się w holu PG. Partyjnego dygnitarza przywitały gwizdy, głośne tupanie i okrzyki „Kociołek matołek”. Sekretarza obrzucono gazetami i monetami.
‒ Kociołek nas "objechał". Nazwał studentów szkodnikami, niedoceniającymi dobroci władzy ludowej. Wskazywał, że skoro mamy darmowe studia, to nie powinniśmy mącić. Tego typu stwierdzenia spotkały się z naszą ostrą reakcją ‒ wspomina Tadeusz Bień.
Strony nie nawiązały dialogu, przyjęto rezolucję popierającą studentów warszawskiej uczelni. Tego samego dnia wieczorem, odbyła się demonstracja przed budynkiem Żaka, połączona ze spotkaniem z ministrem spraw zagranicznych Adamem Rapackim. Demonstracja zakończyła się starciami z MO, SB i ORMO. Zgromadzenie liczyło ok. 1500 osób.
15 marca doszło do spontanicznej demonstracji, która przerodziła się w zamieszki uliczne z udziałem młodzieży szkolnej i robotników. Liczbę demonstrantów szacuje się na 20 tys. W dobie Marca'68 była to prawdopodobnie największa nielegalna demonstracja w Polsce. W jej stłumieniu brało udział 3 tys. funkcjonariuszy MO i ORMO. Rannych zostało ok. 50 demonstrantów, 90 milicjantów i ormowców. Zatrzymano blisko 300 osób, w tym 54 studentów i 59 uczniów.
16 marca blisko 3 tysiące studentów wzięło udział w wiecu protestacyjnym w holu budynku PG, w czasie którego domagali się m.in. zwolnienia aresztowanych kolegów, godnej opieki lekarskiej dla poszkodowanych, zwrotu legitymacji odebranych podczas demonstracji oraz opublikowania w prasie rezolucji z 12 marca. 2 kwietnia aresztowano Andrzeja Biernasia i Ryszarda Konieczkę, współorganizatorów marcowych protestów. Ostatni wiec na PG odbył się 5 kwietnia pod hasłami uwolnienia aresztowanych.
Po zakończeniu sesji, w holu przed Biblioteką Główną PG, została otwarta wystawa „U Maryny Bal”, przedstawiająca rok 1968 w obiektywie fotoreporterów Kroniki Studenckiej ‒ Erazma W. Felcyna, Stefana Figlarowicza i Niny Smolarz.
Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Bogdan Borusewicz, Marszałek Senatu RP oraz prof. Henryk Krawczyk, JM, rektor Politechniki Gdańskiej.
Więcej na temat Marca'68 w Gdańsku w 11. numerze „Gościa Niedzielnego”