‒ Żonkile, które rozdajemy przechodniom symbolizują nadzieję i odrodzenie ‒ wyjaśnia Patryk Brzeziński, wolontariusz.
Na Pomorzu akcja Pola Nadziei odbyła się 21 kwietnia. Została zorganizowana wspólnie przez hospicja z Gdańska, Sopotu, Gdyni i Pucka. Jej celem jest propagowanie idei opieki hospicyjnej w społeczeństwie oraz pozyskiwanie pieniędzy na potrzeby hospicjów.
‒ Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje ok. 2/3 kosztów utrzymania domowników hospicjów. Pozostałą część funduszy niezbędnych do zapewnienia właściwej opieki nad ciężko chorymi musimy pozyskiwać od ludzi dobrej woli i instytucji ‒ wyjaśnia Andrzej Urbański, dyrektor Domu Hospicyjnego Cartias w Sopocie.
W Trójmieście zorganizowane zostały specjalne wydarzenia. W Gdańsku spod Złotej Bramy wyruszył barwny pochód w kierunku Fontanny Neptuna. Otwierały go Tamburmajorki Gdańskie wraz z Orkiestrą Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Uczestnicy marszu, w tym pracownicy i podopieczni gdańskiego hospicjum, skandowali hasła: „Pomóż pomagać, przecież potrafisz” i „Hospicjum to też Życie” wzbudzając zainteresowanie przechodniów. Pod gdańskim Neptunem pozowali do wspólnego zdjęcia.
W Gdyni na scenie ustawionej tuż obok Centrum Gemini wystąpił m.in. zespół Macieja Miecznikowskiego z programu „Bitwa na głosy”. Organizatorzy przygotowali także wiele atrakcji dla najmłodszych ‒ malowanie twarzy, puszczanie baniek mydlanych, ściankę wspinaczkową oraz kącik małego badacza.
Tuż przy sopockim molo publikę rozgrzały zespoły „Inspirum” i „Ecekon Brass Band”. Duże zainteresowanie wzbudził także pokaz Cheerleaders Gdynia. Jednak największą uwagę widowni skupił na sobie Piotr Lisicki, uczestnik programu „Mam Talent”.
W akcji Pola Nadziei wzięli udział przedstawiciele parafialnych i szkolnych kół Caritas oraz wolontariusze pomagający na co dzień w hospicjach. Wielu z nich wyszło na ulice miast z żonkilami i kwestowało na rzecz potrzebujących.
‒ Wiemy, że ciężko chorym potrzebna jest nasza pomoc. Chcemy, żeby czuli się szczęśliwi ‒ mówi Ola Gorczyńska, wolontariuszka. ‒ Żonkile, które rozdajemy przechodniom symbolizują nadzieję i odrodzenie ‒ wyjaśnia Patryk Brzeziński, wolontariusz. ‒ Ludzie chętnie wrzucali pieniądze do puszki ‒ dodaje.
Jeszcze nie wiemy ile pieniędzy udało się zebrać wolontariuszom. W zeszłym roku było to 450 tys. zł.
‒ Hospicja potrzebują naszego modlitewnego i finansowego wsparcia. Pola Nadziei to wspaniała forma pomocy i chętnie się w nią włączyłam. Każdy z nas powinien dawać nadzieję chorym i cierpiącym, bo może przyjść taki moment, kiedy my będziemy potrzebowali jej od innych ‒ mówi Halina Michnikowska, której firma wsparła finansowo akcję.
W hospicjach stacjonarnych na Pomorzu jest miejsce dla ok. 100 chorych. Równolegle z nimi działają hospicja domowe, które mają pod opieką dorosłych i dzieci.
Patronat honorowy nad wydarzeniem objął abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański. Patronem medialnym Pól Nadziei był „Gość Niedzielny”.