– Bierzmowanie to nie jest żaden koniec – mówi Kasia, uczennica III klasy gimnazjum. – Teraz dopiero w życiu przyjdzie czas zmagań.
Zwykle jeszcze chwilę przed uroczystością w kościele trwa nerwowa krzątanina. Ostatnie spojrzenie, czy wszyscy są, czy mają karty, krzyże. Jak zawsze ktoś po raz kolejny pyta, w którym momencie ma wyjść z ławki. Mimo że wszystko już dawno ustalone i przećwiczone na wielu próbach. Bierzmowanie niezmiennie w młodych ludziach budzi emocje. Zwłaszcza w tych, którzy muszą publicznie wystąpić przed kolegami i bliskimi.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.