Kilkuset gdańszczan wzięło udział w uroczystości honorującej Polaków, którzy ucierpieli podczas wywózek w głąb ZSRR.
Pod pomnikiem Golgoty Wschodu na cmentarzu przy ul. Łostowickiej w 74. rocznicę sowieckiej agresji na Polskę odbyły się obchody Dnia Sybiraka.
Na rozpoczęcie uroczystości odegrany został hymn państwowy Rzeczypospolitej Polskiej oraz hymn sybiracki. Następnie zgromadzeni goście wysłuchali wystąpienia Kordiana Borejko, wiceprezesa Związku Sybiraków Oddział Gdańsk, a także programu muzyczno-literackiego przygotowanego specjalnie na tę okazję przez młodzież szkolną z Gimnazjum nr 3 im. Jana Pawła II w Gdańsku.
Potem kapitan Ireneusz Aniszewski z Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Gdańsku poprowadził apel poległych zakończony salwą honorową. Zgromadzeni wzięli również udział w modlitwie za zmarłych, którą odprawił kapelan Związku Sybiraków ks. kanonik Henryk Kilaczyński.
Na zakończenie uroczystości u stóp pomnika "Golgoty Wschodu" złożone zostały liczne wiązanki i wieńce oraz znicze pamięci.
Następnie uczestnicy wydarzenia udali się na drugą część obchodów, która odbyła się w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku.
- Związek Sowiecki wykorzystując sprzyjającą mu koniunkturę międzynarodową uniknął wszelkiej odpowiedzialności za zbrodniczą działalność systemu komunistycznego - mówi Wojciech Podjacki, przewodniczący LOS Jan Hlebowicz /GN
Natomiast przed siedzibą Konsulatu Generalnego Rosji w Gdańsku-Wrzeszczu o godzinie 14.00 miała miejsce pikieta zorganizowana przez Ligę Obrony Suwerenności oraz Klub Gazety Polskiej im. Anny Walentynowicz. Głównym hasłem manifestacji było "Nigdy więcej komunizmu".
Liga Obrony Suwerenności podczas demonstracji domagała się od strony rosyjskiej pełnej rehabilitacji pomordowanych oficerów oraz wszystkich prześladowanych i pokrzywdzonych przez system stalinowski polskich obywateli. - Domagamy się ponadto wypłacenia stosownych odszkodowań i całkowitego zadośćuczynienia za śmierć, kalectwo, niewolniczą pracę i utracone mienie wszystkim Polakom - ofiarom sowieckiego terroru. Nie oczekujemy od rządu rosyjskiego przeprosin, tylko adekwatnych do okoliczności i satysfakcjonujących działań. Nie chodzi nam o puste gesty, tylko o prawdziwy akt sprawiedliwości i zadośćuczynienia za doznane krzywdy. Naszym zdaniem, jedynie taka postawa strony rosyjskiej może mieć wpływ na poprawę wzajemnych relacji, z niewątpliwą korzyścią dla obu naszych państw - wyjaśnia Wojciech Podjacki, przewodniczący LOS.
- To za mało, że ktoś powie "przepraszam" albo poklepie po plecach. Te puste gesty to zdecydowanie za mało wobec straszliwych krzywd Polaków - dodaje Krzysztof Rekś członek LOS.