15 października przed dworcem Gdynia Główna, przy tablicy poświęconej wysiedleniom z lat 1939-1945, przemawiali m. in. przedstawiciele Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych, samorządowcy z prezydentem miasta Wojciechem Szczurkiem oraz posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Trudne losy wypędzonych oraz przeciwności, z jakimi każdego dnia współcześnie borykają się dawni wysiedleńcy, przypomniał prezes SGW, Brunon Wietrzykowski: - W roku 2000 złożyliśmy wniosek o przesłuchanie nas w sprawie wysiedleń – mówił do zgromadzonych prezes. - Przesłuchano czterystu i na tym koniec. Pozostało wtedy 2000 ludzi do wysłuchania. A przecież my wciąż jeszcze żyjemy, nie wysłuchano wszystkich! Dlaczego IPN i rząd tak opieszale działają? Co roku kolejne grupy kombatantów uzyskują przywileje, a my nie. Nasz wniosek premier Cimoszewicz wyrzucił do kosza, nie dopuszczając do drugiego czytania w Parlamencie. Dlaczego nie uznano wysiedlonych za kombatantów? Gdy ktoś pyta, czego nam brakuje, odpowiadamy – brakuje nam utraconej w niewoli młodości, zdrowia i godności.
- Doskonale rozumiem, że tak częste używanie przymiotnika „niemiecki” nie należy dziś do kanonu politycznej poprawności - mówiła z kolei posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk. - Mogę zostać oskarżona przez różne środowiska o szerzenie zaściankowej nienawiści do Niemców, ale ja zwykłam nazywać rzeczy po imieniu i myślę, że jesteśmy winni uczciwość wobec ofiar terroru II wojny światowej. Nie bójmy się prawdy, mówmy o niej bez oporu, gdyż prawda ta nie ma prawa zaginąć.
Pułkownik Krzywosz z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych wręczył medale „Pro Memoria” kilkorgu uczestnikom uroczystości. Wśród wyróżnionych znaleźli się: Sabina Góra, Krystyna Grabka, Ewaryst Kaliś, Wiesław Jan Malinowski, Ryszard Markiewicz, Władysław Podsiadły, Maria Soczówka, Hanna Wójcicka, Janusz Zaucha.
Listy gratulacyjne z rąk prezydenta Gdyni Wojciecha Szczurka otrzymali: Janusz Zaucha, Stanisława Kałużyńska, Daniela Kwaśniewska.