- Przecież Polska nie jest własnością zwycięskich ugrupowań politycznych. Jest domem całej wspólnoty narodu. To naród jest suwerenem ojczyzny. To wobec niego służebną rolę pełnić powinna wybieralna, polityczna władza - mówił metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głodź do gdańszczan zgromadzonych w bazylice Mariackiej.
- To wielki ból naszego narodu. Z niewyobrażalnymi konsekwencjami dla polski jutra. Ich exodus wywoła przecież wielki demograficzny kryzys, rzutujący na całokształt polskiego życia. Kto temu zawinił? Jaka jest tego przyczyna? Kto w porę nie zapobiegł temu, że przy stole ojczyzny zabrakło miejsca dla tak wielu? Stawiam te pytania, gorzkie, także dziś, kiedy zapewne i w ich myślach - tej wielkiej liczby emigrantów za chlebem - pojawi się obraz ojczyzny. Niejeden z nich zada sobie pytanie o swoją polskość, o swoje związki z ojczyzną, o przyczynę swojego oddalenie od jej codziennych dni, rodzin, miejsc, w których ich życie biegło - mówił metropolita gdański.
Hierarcha nawiązał też do sytuacji Kościoła w Polsce. - Czym byłby polski naród, gdyby nie jego Kościół, w którym się chronił, znajdował oparcie? Czym byłaby nasza ojczyzna, gdyby nie Chrystusowy krzyż, gdyby nie ewangeliczny siew, który czynił nas chrześcijanami? To są prawdy znane. Ludzie wiary idą z nimi przez życie. Świadomi, że „Duch Pański wypełnia ziemię”, że na drogach życia towarzyszy nam miłująca obecność Boga, nawet - jak mówi psalmista - „gdybym wziął skrzydła jutrzenki/ gdybym zamieszkał na krańcu morza”.
Dziś Kościół polskiego narodu, który nie raz był cierniem próbowany, stanął pod pręgierzem. Jest obiektem ataku, swoistego biczowania, biskupów, kapłanów na oczach milionów. Oglądamy jego kolejne odsłony, niemal każdego dnia - mówił metropolita. - Czym zawinił? Czy swoją drogą z narodem wierną, oddaną? Czy tym, że stał się depozytariuszem wartości narodowych, kiedy państwa zabrakło lub było w opresji? Czy to, że się nie ugiął w starciu z agresywnym komunizmem? Czy za to, że światu dał papieża - bł. Jana Pawła II? Czy za to, że poparł kierunek polskich przemian zainicjowany przed ćwierćwieczem? Choć już i wtedy był przez niektórych postrzegany jako rzekome zagrożenia dla polskiej demokracji!
- Kościół jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą. Można przypuszczać, więcej - mieć pewność, że w naszych czasach, w polskim tu i teraz, „zawinił, bo mówi swoje zdecydowane nie antychrześcijańskim ideologiom, które budują swoje przyczółki w ojczyźnie, chcą okiełznać polskie dusze. Że głosi swoje odwieczne zasady moralne zapisane w Dekalogu, w Chrystusowej Ewangelii. Stoi na straży życia - Bożego daru. Broni godności człowieka i rodziny. Jest stróżem tradycji, wierny drodze narodu. Przestrzega przed wynaturzeniami, które chcą znaleźć miejsce w polskim ustawodawstwie, w prawie rodzinnym. Że jest, że trwa, że wyrasta ponad horyzont naszych dni - dom zbudowany na skale, stary dąb wrośnięty w polską glebę, w jej historię, w jej duchowość - mówił abp Sławoj Leszek Głódź.
Kończąc swoje wystąpienie, metropolita zaapelował o obronę krzyża. - Bo jest on znakiem Polski, jej drogi, jej dziś, jej jutra. Jeśli tego krzyża nie obronimy, nie obronimy Polski - przestrzegał.
Wielokrotnie słowa metropolity gdańskiego przerywane były oklaskami zgromadzonych w świątyni wiernych. W tłumnie wypełnionej bazylice nie zabrakło pocztów sztandarowych organizacji społecznych, w tym NSZZ „Solidarność”. Młodzież z grup rekonstrukcyjnych prezentowała uzbrojenie i umundurowanie żołnierzy Armii Krajowej.