Nowy numer 13/2024 Archiwum

Zmarł prof. Brunon Synak

W wieku 70 lat zmarł ś.p. Brunon Synak, wieloletni prezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, były przewodniczący sejmiku pomorskiego ś.p. Brunon Synak. Zmarły był m.in. laureatem nagrody im. Jana Heweliusza, autorem wielu książek dotyczących kultury i dziejów Kaszub.

Od 1985 roku profesor Synak należał do Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Szczególną opieką otaczał studencki klub Pomorania. W latach 1998–2004 pełnił funkcję Prezesa Zarządu Głównego ZKP. Rok po jego wyborze na to stanowisko odbył się I Zjazd Kaszubów w Chojnicach. Prof. Synak doprowadził do urzeczywistnienia pomysłu księdza infułata Stanisława Bogdanowicza, proboszcza bazyliki Mariackiej w Gdańsku, by w krużgankach klasztoru przy kościele Pater Noster w Jerozolimie umieścić tablicę z kaszubską wersją modlitwy „Ojcze nasz”. Pielgrzymka kaszubska do Ziemi Świętej odbyła się w jubileuszowym 2000 roku. Uczestniczyło w niej ponad 400 osób, w tym metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski, który dokonał poświęcenia tablicy z kaszubskim tekstem Modlitwy Pańskiej. W tym samym roku Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie na własność przejęło siedziby Kaszubskiego Uniwersytetu Ludowego w Wieżycy i Starbieninie. Kolejną inicjatywą prof. Synaka był wyjazd Kaszubów do Rzymu w październiku 2004 w intencji beatyfikacji biskupa Konstantyna Dominika. W watykańskiej Bazylice św. Piotra i Pawła po raz pierwszy w jej historii odprawiono wówczas nabożeństwo z elementami liturgii w języku kaszubskim. Za Jego kadencji trwały również prace nad przyjętą na początku 2005 ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym.

Do Jego zasług należy zorganizowanie pielgrzymki Kaszubów do Rzymu, gdzie w watykańskiej Bazylice św. Piotra i Pawła po raz pierwszy w jej historii odprawiono wówczas nabożeństwo z elementami liturgii w języku kaszubskim.

O swoim zaangażowaniu w sprawy kaszubskie prof. Synak pisał tak:

Gdy zastanawiam się, czy warto było się angażować, poświęcać tyle czasu nawet pieniędzy na rzecz kaszubskiej społeczności, to odpowiedź jest jednoznaczna: zdecydowanie warto! Nie jest najważniejsze, czy ktoś bardziej lub mniej to zauważył, czy lepiej lub gorzej ocenił. Robiłem to nie dla nagród, poklasku, przypodobania się innym. Chciałem przecież spłacić zaciągnięty dług”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama