Biżuteria, rejs luksusowym jachtem, piłki z autografami piłkarzy Lechii Gdańsk i rugbystów Ogniwa Sopot, koszulki z autografami znanych polskich sportowców - to wszystko oraz kilka innych cennych trofeów można było wylicytować podczas balu charytatywnego z okazji 10-lecia Domu Hospicyjnego Caritas w Sopocie.
Bal zorganizowany został w Hotelu „Haffner”, którego dyrekcja wsparła tę szlachetną inicjatywę. - To już drugi bal charytatywny na rzecz naszego domu - wyjaśnia dyrektor Domu Hospicyjnego ks. Tomasz Kosewski. - Tegoroczny był o tyle ważny, że uświetnił 10-lecie placówki. Dyrekcja hotelu zaproponowała, by bal odbył się w jego wnętrzach, a inni dobrzy ludzie dołączyli się do tego przedsięwzięcia, poświęcając swój czas, ofiarowując różne przedmioty na aukcję. Zespół Cocktail uświetnił całość swoją muzyką, także za darmo.
W balu uczestniczyło kilkadziesiąt par, które wykupiły bilety, a suma uzyskana w ten sposób także zasili budżet hospicjum. Za pieniądze z aukcji i biletów zostaną kupione nowe łózka, wyposażenie, będzie też wymieniony sprzęt medyczny. Wśród gości byli prezydent Sopotu Jacek Karnowski i wiceminister infrastruktury i rozwoju Paweł Orłowski, także sopocianin.
- Bardzo się cieszę z obecności na tym balu - mówił wiceminister. - Trzeba wspierać i nagłaśniać tak szlachetnie dzieło, jakim jest Caritas. Sopot od początku istnienia placówki uczestniczył w jej życiu, współpraca władz miasta i władz Caritas oraz samego hospicjum układa się bardzo dobrze. Nie zapominajmy też o pomysłodawcach i fundatorach Domu Hospicyjnego - Fundacji "Atlas". A sam bal to jeden z wielu przykładów na otwartość i kreatywność Caritas, która potrafi w różny sposób nie tylko bezpośrednio wspierać potrzebujących, ale także zachęcić innych do włączenia się w takie przedsięwzięcia, jak ta impreza dobroczynna.
Goście bawili się do późnych godzin nocnych, a za rok najpewniej spotkają się we wnętrzach Hotelu „Haffner” na kolejnym balu charytatywnym na rzecz sopockiego hospicjum. Wpływy z tegorocznej aukcji to kilka tysięcy zł. M.in. piękną kolię zlicytowano za 1300 zł, piłkę z autografami drużyny Lechii - za 550 zł, a koszulkę olimpijską Sylwii Gruchały - za 250 zł. Bilety na bal kosztowały 180 zł od osoby. Sprzedano też 200 losów loteryjnych.
Więcej w kolejnym wydaniu "Gościa Niedzielnego”.