Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Zrobią miejsce pułkownikowi

– Był skromnym człowiekiem i tak chciałbym go przedstawić – powiedział Andrzej Boczek, pomysłodawca nadania imienia skwerowi u zbiegu ulic I Armii Wojska Polskiego i Bema.

Na ręce Stanisława Szwabskiego, przewodniczącego rady miasta Gdyni, 11 lutego wpłynął wniosek o nadanie powstającemu w centrum skwerowi imienia płk. Kuklińskiego. – Kukliński jest bohaterem całej Polski, a nawet Europy. Rosjanie na poważnie przygotowywali się do inwazji. Miliony żołnierzy miały przejść przez Polskę. Siłą rzeczy NATO musiałoby się bronić już tutaj, zrzucając bomby atomowe. To byłaby nieprawdopodobna tragedia – wyjaśniał Andrzej Boczek. – Kukliński spowodował, że te plany poszły do kosza. A kiedy w USA zaczął rządzić Reagan, sowieci nie byli już zdolni do inwazji na Europę. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Kukliński uchronił Europę przed wojną i komunizmem – argumentował.

Biznesman przypomniał, że już 17 lat temu rada miasta przyjęła rezolucję w sprawie uznania czynów pułkownika Kuklińskiego za bohaterskie. – Nie było to wtedy łatwe. Większość społeczeństwa była wówczas przeciwko płk. Kuklińskiemu. Udało się nam jednak tę rezolucję przeforsować – wspomina Andrzej Boczek. – Niewątpliwie i dzisiaj jeszcze dużo ludzi ma wątpliwości. Muszę powiedzieć, że z racji mojego wieku odczuwałem bardzo dotkliwie system komunistyczny i jego wszystkie, mówiąc eufemistycznie, niedogodności. W przypadku płk. Kuklińskiego, który ryzykował swoim życiem i rodziną, nie miałem żadnych wątpliwości, że to jest postać, którą trzeba wyróżnić – opowiadał Stanisław Szwabski. – Wciąż żyjemy w sytuacji, gdy wielu wojskowych zadaje pytanie: jeżeli pułkownik był bohaterem, to kim ja byłem. Ja nie czynię zarzutu oficerom WP, że nie byli bohaterami. Tego nie można wymagać od normalnego człowieka. Natomiast, panowie oficerowie, doceńcie kolegę, którego stać było na to bohaterstwo. Który z narażeniem życia potrafił służyć Polsce – stwierdził. Wiadomo już, że skwer zostanie wyposażony w kilkanaście ławeczek oraz fontannę. Dokoła mają rosnąć szlachetne platany. Na przekazanej miastu wraz z wnioskiem wizualizacji nie ma jednak jeszcze pomnika. Pomysłodawca zamierza wkrótce rozpisać odpowiedni konkurs. – Myślę o pomniku naturalnej wielkości. Pułkownik miał metr sześćdziesiąt kilka wzrostu. To będzie działało bardziej na wyobraźnię, niż gdyby to był duży pomnik. Aż chce się powiedzieć: mały wielki człowiek – zaznacza.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama