Na Bałtyku rozpoczęły się jedne z największych na świecie ćwiczeń w ratowaniu załóg okrętów podwodnych pod kryptonimem "Dynamic Monarch".
W zorganizowanych przez Polskę dwutygodniowych manewrach biorą udział przedstawiciele 18 państw. Są to załogi: 14 okrętów (w tym trzech podwodnych), samolotów i śmigłowców oraz ekipy medyczne i nurkowe, a także obserwatorzy.
Ćwiczenia odbywają się na ziemi, w powietrzu i na morzu. W pierwszej fazie scenariusz przewiduje akcję ratunkową w związku z utratą łączności z jednym z okrętów podwodnych. W kolejnych dniach dojdzie również do symulowanego zderzenia dwóch okrętów podwodnych, po którym przeprowadzona zostanie masowa ewakuacja członków ich załóg.
W ćwiczeniach uczestniczą trzy okręty podwodne: polski ORP "Sęp", szwedzki HSWMS "Halland" oraz holenderski HNLMS "Bruinvis". Pierwotnie zakładano, że udział w ćwiczeniach wezmą również dwie rosyjskie jednostki. Zostały one jednak odwołane z powodu napięcia między NATO a Rosją, wywołanego zajęciem przez Rosjan części Ukrainy.
Manewry "Dynamic Monarch" powstały na potrzeby wymiany doświadczeń pomiędzy członkami NATO i innymi krajami. Ćwiczenia tego typu przeprowadzane są raz na trzy lata. Tym razem rolę gospodarza pełni Marynarka Wojenna RP. Tegoroczna edycja jest dziewiątą z kolei.
Koniec manewrów zaplanowany jest na 23 maja.