W Dniu Dziecka, 1 czerwca, Marsze dla życia i rodziny przeszły ulicami ponad 120 miast w Polsce. Po raz drugi z rzędu marsz odbył się w Gdyni. Jego trasa wiodła spod pomnika Ofiar Grudnia 1970, kierując się Al. Marszałka Piłsudskiego, ul. Świętojańską, ul. 10 Lutego i Portową. Kulminacją pochodu była Msza św. w kościele pw. św. Piotra Rybaka u ojców redemptorystów.
Hasło tegorocznego Marszu to „Rodzina obywatelska. Rodzina – wspólnota – samorząd”. - Z racji jesiennych wyborów samorządowych, chcemy zwrócić uwagę na fakt, że rodzina jest jednym z najważniejszych zasobów wspólnoty lokalnej i samorządu. To w rodzinie dziecko zdobywa swoje pierwsze doświadczenia społeczne, uczy się określonych zachowań i norm postępowania – mówił Adam Sobiech, koordynator marszu. - Marsze mają pokazać, że warto postawić na rodziny. I na tych kandydatów na radnych, którzy stawiają na podobne wartości.
Rodzina jest niezastąpiona, powinna cieszyć się odpowiednim prestiżem.
Marsz to przede wszystkim święto rodzin, stanowiące okazję do tego, by publicznie wyrazić radość z jej posiadania. To też okazja, by spotkać się z osobami, z którymi dzielimy te same wartości. Uczestniczą w nim przede wszystkim młode rodziny z dziećmi, a także różne ruchy i stowarzyszenia. – Chcemy pokazać w tych trudnych czasach, jak powinna wyglądać rodzina, że mama jest kobietą, tata mężczyzną, oboje się kochają – opowiadała Katarzyna Dunst z Domowego Kościoła, gałęzi rodzinnej Ruchu Światło-Życie. – Pragniemy, by nasze dzieci czerpały tę miłość i kiedyś przekazywały ją dalej. Chcielibyśmy ich mieć jak najwięcej.
Marsz miał charakter religijny. – Chcemy wesprzeć modlitwą wiarę w narodzie. Życie jest darem Bożym – stwierdził o. Eugeniusz Leśniak CSsR, proboszcz parafii św. Piotra Rybaka w Gdyni. – Życia trzeba bronić od jego poczęcia do naturalnej śmierci. Jeżeli życie przypisze się tylko człowiekowi, to można robić, co się chce. To właśnie nam proponuje Europa.
Zakończeniem marszu była Msza święta. – Ile razy pytamy dlaczego Pan Bóg jest tak słaby w tym świecie? Słaby się przecież narodził, słaby umarł. On nie jest słaby – mówił podczas homilii ks. Filip Krauze, wykładowca Gdańskiego Seminarium Duchownego. – On jest Królem wieków, szanującym ludzką wolność. Żaden inny system wolności ludzkiej nie szanuje, każdy jest interesowny. Jezus, Jego Duch Święty, szanuje wolność człowieka. Dlatego, jeżeli chcemy, żeby Chrystus rzeczywiście rządził tym społeczeństwem, tym światem, aby życie było poszanowane, aby praca była ceniona, sprawiedliwość zaistniała, potrzebujemy wielkiego posłuszeństwa Bogu i Duchowi Świętemu w Kościele. Ile tego posłuszeństwa, tyle władzy Chrystusa w świecie.