- Obyczaj konsekrowania dziewic pochodzi z czasów starożytnego Kościoła - mówi s. Faustyna. - To obrzęd, na mocy którego dziewica staje się osobą poświęconą Bogu.
Od ponad 760 lat w Żarnowcu istniała i zbierała się na modlitwie żeńska wspólnota monastyczna. Najpierw sióstr cysterek, potem benedyktynek. Zakon został założony przez św. Benedykta w VI wieku na terenie Włoch. Szybko rozprzestrzenił się w Europie. Jednym z pierwszych benedyktynów, który przybył na ziemie polskie był św. Wojciech, patron archidiecezji gdańskiej. - Duchowość benedyktyńską najlepiej charakteryzuje słowo pax - pokój - opowiada s. Faustyna Foryś, matka przełożona klasztoru mniszek benedyktynek. - Ma on napełniać cały klasztor i przenikać dusze mniszek i mnichów. I rozlewać się na wszystkich nawiedzających klasztor. Pokój ten jest budowany poprzez harmonijne łączenie modlitwy i pracy, które wypełniają nasze życie.
Obecnie w żarnowieckim opactwie żyje dwadzieścia mniszek, z których osiem profesek wieczystych 22 czerwca przyjęło konsekrację dziewic z rąk arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, metropolity gdańskiego. - Obyczaj konsekrowania dziewic pochodzi z czasów starożytnego Kościoła - dodaje s. Faustyna. - To obrzęd, na mocy którego dziewica staje się osobą poświęconą Bogu. Nie jest to sakrament, bo te są ustanowione przez Boga. Ale sakramentalium, czyli świętą czynnością ustanowioną przez Kościół.
Uroczystość zawiera w sobie bogatą symbolikę. - Jesteśmy świadkami zaślubin, tak jak w małżeństwie, złotym pierścionkiem włożonym na palec - mówił podczas homilii arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. - I ten wianek na głowie, jak u panny młodej, jako znak miłości. Siostry przed chwilą postawiły na ołtarzu świece jako symbol własnego życia, złożyły Panu Bogu na ofiarę. Stanęły przed Jego obliczem. Będziemy przyzywać w modlitwie Litanii Wszystkich Świętych, gdy w znaku całkowitego oddania się Bogu będą leżały krzyżem.
Metropolita gdański stwierdził, że ta wielka i czytelna symbolika ma charakter zewnętrzny. - Tajemnica zawiera się w powołaniu, w wypowiedzeniu słowa fiat. W tym słowie skupia się cała filozofia tajemnicy powołania. Często niezrozumiałej dla świata, nawet najbliższej rodziny. A trzeba się z tym pogodzić, to Bóg powołuje. A córka odpowiada fiat, niech się tak stanie.