Codziennie jesteśmy zalewani potokiem słów.
Niestety ich nurt niewiele ma dzisiaj wspólnego z obrazem krystalicznie czystych, wartkich wód górskiego strumienia. Przypomina raczej powodziową falę, która niesie wszelkie brudy. Co więcej, można wręcz odnieść wrażenie, że za słowo nie ponosi się dzisiaj żadnej odpowiedzialności. Inflacja wartości ludzkiego słowa wydaje się proporcjonalna do stopnia odejścia człowieka od słowa Boga, które daje życie. Potrzeba nam częstego konfrontowania tego, co słyszymy w świecie, z Biblią, słowem, które nigdy nie pozostaje bezowocne. A wówczas Bóg, jak w przypadku starotestamentalnego proroka Samuela, nie pozwoli, aby nasze słowa upadały na ziemię.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.