– Chcemy dowiedzieć się, jak słuchać tego, co mówi Bóg, jak rozumieć Jego słowo. I odpowiedzieć na pytanie, czy słowo Boże jest żywe dla każdego z nas – mówi Jacek Gawroński.
W Garczynie, dużej wsi za Kościerzyną na krańcu Pojezierza Kaszubskiego, wspólnota Czas dla Rodzin z Gdańska organizuje po raz kolejny rekolekcje dla swoich członków i nie tylko. – Wśród zapisanych dotąd 30 rodzin nie wszystkie należą do wspólnoty – przyznaje Jacek Gawroński, współorganizator letnich rekolekcji. – Przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Może temat im odpowiada, a może po prostu chcą odpocząć wspólnie z innymi rodzinami nad jeziorem, pomodlić się.
Jak najwięcej praktyki
Rola prowadzącego część formacyjną rekolekcji przypadła prof. dr. hab. Krzysztofowi Mielcarkowi, kierownikowi Katedry Egzegezy Ksiąg Narracyjnych Nowego Testamentu KUL-u. – Zaprosiliśmy znakomitego prelegenta, podobno pierwszego świeckiego naukowca na tym stanowisku – zaznacza Jacek Gawroński. – Chcemy dowiedzieć się, jak słuchać tego, co mówi Bóg, jak rozumieć Jego słowo. I odpowiedzieć na pytanie, czy słowo Boże jest żywe dla każdego z nas.
Część formacyjna rekolekcji przewidziana jest przed obiadem. Najpierw wspólna Eucharystia. Potem dzieci przechodzą pod opiekę diakonii wychowawczej. Rodziców czeka porcja konferencji, warsztatów oraz spotkania w małych grupach. – Bardzo staramy się, aby to nie były jedynie wykłady akademickie – dodaje organizator. – Chcemy znaleźć jak najwięcej wskazówek praktycznych.
Opiekę duchową na rekolekcjach sprawuje ks. Zbigniew Wądrzyk, dyrektor Gdańskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji. – Organizatorzy dali mi sporą swobodę twórczego podejścia do tematu. Nie będę konkurował z głównym prelegentem, a raczej mamy się uzupełniać. Oczywiście, odpowiadam za część liturgiczną, sprawuję opiekę duchową, prowadzę modlitwę uwielbienia. Ciekawym rozwiązaniem jest wcześniejsze wysłanie e-mailem pytań do wykładowcy. Dyskusja na miejscu będzie bardziej uporządkowana i słuchacze znajdą z pewnością rozwiązania swych problemów.
Jak to nad jeziorem
Pierwsze tygodniowe rekolekcje letnie wspólnota Czas dla Rodzin zorganizowała w 2009 r. – Bardziej zasadne jest nazwanie tego wczasorekolekcjami – twierdzi Jacek Gawroński. – Staramy się, aby był to rzeczywiście czas dla rodzin. Zachęcamy do aktywnego spędzania czasu. Mamy kilku ojców entuzjastów żeglowania, którzy chcą nauczyć starszą młodzież pływania na łodziach. Możliwości jest wiele, jak to nad jeziorem.
Dla wielu rodzin to jedyny czas w roku, kiedy mogą wypoczywać razem. – Coraz trudniej w pracy o dłuższy urlop – mówi Marek Szymański, który wraz z żoną Eweliną od trzech lat należy do wspólnoty. – Co roku wyjeżdżamy na letnie rekolekcje. Jesteśmy bardzo zadowoleni, nasze dzieci też.
Wieczory przewidziane są na wspólną modlitwę uwielbienia. – W tym roku dwa będą miały inny charakter – dodaje Jacek Gawroński. – Jeden typowo taneczny. Na co dzień przy małych dzieciach małżonkowie nie mają okazji, by gdzieś wyjść we dwoje. Dzieci w tym czasie mają swoje zajęcia. Drugi wieczór będzie zapoznawczy, już z udziałem pociech. Chcemy, aby dzieci widziały nas nie tylko modlących się, ale także bawiących się wspólnie. Musimy właściwie ustawić naszą hierarchię wartości: Bóg, małżonek, dzieci.
Po wakacjach
Czas letni to wypoczynek, a jednocześnie nabranie sił fizycznych i duchowych do pracy w kolejnych miesiącach. – Nasza wspólnota działa w ramach Szkoły Nowej Ewangelizacji – mówi Jacek Gawroński. – Powstała w 1998 r. przy sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku-Matemblewie. Od września zaczynamy nowy rozdział naszej działalności. Przechodzimy pod opiekę ojców cystersów. Będziemy spotykać się na Eucharystiach w kościele pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej, zaś naszym opiekunem będzie o. Albin Chorąży, proboszcz parafii.
Od 2000 r. Czas dla Rodzin prowadzi coroczne rekolekcje adwentowe dla małżeństw oczekujących narodzin dziecka.
Formacja we wspólnocie trwa 3,5 roku. – Po tym okresie każde małżeństwo jest w stanie odpowiedzieć sobie, czy wybrało odpowiednią drogę. Jeśli pragną pozostać we wspólnocie, zaproszeni zostają do służby zgodnie ze swoimi talentami. Możliwości jest wiele. – Zawsze dobrze czułem się, służąc w diakonii liturgicznej – z zadowoleniem mówi Marek Szymański. – To moja pasja, tu się realizuję. Moja żona wybrała diakonię muzyczną.
Wspólnotę dziś stanowi około 50 rodzin. Członkowie spotykają się razem na Mszach św. w pierwsze piątki miesiąca oraz raz w miesiącu na niedzielnej Eucharystii.