- Żaden naród nie stawiał oporu w takiej skali i tak długo jak Polacy, którzy chcieli żyć w wolnym, niepodległym kraju, stanowiąc o swoim losie - mówił prezydent Niemiec Joachim Gauck na Westerplatte.
W obchodach 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej uczestniczyli prezydent Polski Bronisław Komorowski i prezydent Niemiec Joachim Gauck. Politycy spotkali się po południu na Westerplatte (o porannej części uroczystości piszemy TUTAJ).
Spotkanie obu głów państw rozpoczęło się od zapalenia zniczy na Cmentarzu Obrońców Westerplatte. Następnie prezydenci udali się na plac pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża, gdzie wysłuchali krótkiego koncertu w wykonaniu Orkiestry Filharmonii Narodowej. Po części artystycznej głos zabrał Bronisław Komorowski.
Prezydent RP przypomniał, że II wojna światowa przyniosła Polakom ludobójstwo, zniszczenia i wysiedlenia, a jej zakończenie nie oznaczało wolności i suwerenności.
Prezydent wspomniał również, że pojednanie z Niemcami zapoczątkowane zostało listem biskupów polskich do biskupów niemieckich. - Zawierał on niezwykłe zdanie-klucz do wzajemnych relacji narodów, mówiące o tym, że "przebaczamy i prosimy o przebaczenie". To pojednanie było zwalczane przez komunistyczny reżim, ale zatriumfowało po latach w wolnej już Polsce - podkreślił Bronisław Komorowski.
Na zakończenie prezydent RP zaznaczył, że bolesne "doświadczenie II wojny światowej ma znaczenie także dzisiaj, gdy stoimy w obliczu zagrożeń na wschód od obszaru Unii Europejskiej i NATO".
Po polskim prezydencie przemówił Joachim Gauck. - Ludzie w Polsce straszliwie ucierpieli przez wojnę, która została im narzucona przez Niemcy. Prawie 6 milionów waszych obywateli zginęło - powiedział prezydent Niemiec na Westerplatte. Zwrócił uwagę na przemoc i terror niemieckiego okupanta wobec ludności cywilnej. Dodał, że także po wojnie Polska nie odzyskała wolności. - Niepodległość Rzeczpospolitej nastąpiła dopiero dzięki "Solidarności" - uzupełnił.
Prezydent Niemiec zaznaczył, że obecnie w Niemczech żyje już niewielu ludzi, którzy ponoszą osobistą winę za zbrodnie popełnione przez państwo nazistowskie. - Ja sam miałem zaledwie pięć lat, gdy skończyła się wojna. Ale jako potomek pokolenia, które dopuściło się lub tolerowało najbardziej brutalne zbrodnie i jako potomek państwa, które odmawiało ludziom człowieczeństwa, odczuwam głęboki wstyd oraz współczuję tym, którzy doznali cierpień wyrządzonych przez Niemców.
Joachim Gauck podkreślił również, że z wielką wdzięcznością patrzy wstecz na polsko-niemieckie pojednanie. To zbliżenie "graniczy z cudem" - stwierdził prezydent RFN.
Na zakończenie prezydent Gauck mówił, że Niemcy sprzeciwiają się wszystkim tym, którzy naruszają prawo międzynarodowe i dokonują aneksji cudzego terytorium. Zaapelował też o deeskalację konfliktu na wschodzie Ukrainy. Jednocześnie dodał, że Niemcy, tak jak cała Unia Europejska, będą prowadzić politykę zagraniczną łączącą "stanowczość z elastycznością". Według prezydenta Gaucka, wspólnocie europejskiej zależy na dobrym sąsiedztwie z Federacją Rosyjską. Jednak, jak podkreślał, Moskwa musi ponownie zacząć przestrzegać prawa międzynarodowego.
Po zakończeniu przemówień politycy udali się pod Pomnik Obrońców Wybrzeża i złożyli wieńce. Po uroczystości wsiedli na pokład katamaranu. Podczas rejsu odbyła się debata głów państw z polską oraz niemiecką młodzieżą. Po zejściu ze statku obaj prezydenci wybrali się na specjalny pokaz spektaklu "Wybuch", który z okazji 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej zorganizowało Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Więcej na temat spektaklu TUTAJ.