Nowy numer 11/2024 Archiwum

Zginęli, broniąc honoru Polaków przejdź do galerii

W 75. rocznicę zamordowania obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku, przed ich pomnikiem 1 września odprawiona została Msza święta pod przewodnictwem abpa Tadeusza Gocłowskiego, biskupa seniora archidiecezji gdańskiej.

W samo południe zabrzmiały dzwony wszystkich kościołów gdańskich. – Pozwalają nam przenieść się pamięcią do dramatycznych chwil sprzed 75 lat. Pobudzają do refleksji – mówił abp T. Gocłowski. – Pocztowcy gdańscy zginęli nie tylko broniąc Poczty Polskiej w Gdańsku. Bronili honoru Polaków, myślę, że także Europejczyków.

„Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity”. Te słowa arcybiskup senior odniósł do młodzieży z pobliskiego Technikum Łączności. – Wy jesteście tym owocem, pokoleniem Polaków, Europejczyków, żyjących w wolności. Ale nie możecie zapominać, że wolność polityczna czy gospodarcza bez wolności sumienia jest narażona na klęskę.

Do słów arcybiskupa odnoszących się do godności pracy nawiązał Gustaw Czarnowski, przewodniczący NSZZ Solidarność Poczty Polskiej w Gdańsku. – Ponownie przeżywamy trudny okres. Jest nas w Polsce prawie 80 tysięcy i stanowimy największy zakład pracy . Niedawno został nam wypowiedziany, ciężko wypracowany cztery lata temu, układ zbiorowy. Czeka nas walka. Musi być mądra i sprawiedliwa. Ta sprawiedliwość ma się objawiać w sprawiedliwym podziale dóbr. Nie może być mowy o wolnym liberalizmie. Człowiek jest podmiotem - zaznaczał.

Zarząd Poczty Polskiej SA reprezentował Piotr Michalski. – Historia naszego kraju obfituje w przykłady i dowody męstwa Polaków. Zgromadzeni dziś w tym wyjątkowym miejscu możemy być dumni, że jedną z chlubnych tej historii napisali gdańscy pocztowcy. Ich postawa jest symbolem poświęcenia, a naszym obowiązkiem jest wypełnienie ich dziedzictwa. Dziedzictwa zbudowanego na patriotyzmie, pracy i służeniu drugiemu człowiekowi - mówił.

Przed uroczystym złożeniem wieńców przed pomnikiem głos zabrał Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska. - Gdańsk to miasto wolności i solidarności, świadek wielkiego zwycięstwa nad totalitarnym systemem. To w naszym mieście pchnięto pierwszą kostkę domina, która spowodowała, że cała Europa była ponownie wolna. W maju 1939 r. w jednej z francuskich gazet ukazał się słynny artykuł pod znamiennym tytułem: Czy warto umierać za Gdańsk? W Gdańsku Polacy nie mieli wątpliwości. Ale Europa nie chciała umierać za Gdańsk. I gorzko za to zapłaciła. Dzisiaj widzimy wiele analogii do tamtych czasów. Może padnie pytanie: Czy warto umierać za Donieck, Ługańsk? Miejmy nadzieję, że Europa wyciągnęła lekcje z tamtych wydarzeń i odpowiedź będzie już zupełnie inna.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama