W 75. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę przed pomnikiem Golgoty Wschodu na Cmentarzu Łostowickim spotkali się kombatanci, władze wojewódzkie i samorządowe, młodzież szkolna i liczne poczty sztandarowe. Modlitwę za ofiary masowej zsyłki na Sybir oraz zbrodni katyńskiej poprowadził abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański.
Liczba wszystkich Polaków, którzy w latach 1939-1941 znaleźli się pod sowiecką okupacją, do dziś nie jest w pełni znana. Związek Sowiecki, uczestnicząc w 1939 r. wspólnie z hitlerowskimi Niemcami w napaści na nasz kraj, zajął obszar o powierzchni ponad 190 tys. km kwadratowych z ludnością liczącą prawie 13 milionów osób (5 milionów Polaków, pozostali to Ukraińcy, Białorusini i Żydzi).
Dzień 17 września jest wspomnieniem smutnych, często tragicznych wydarzeń przeżytych na nieludzkiej ziemi. – Jako świadkowie historii Sybiracy i członkowie Rodzin Katyńskich byliśmy wówczas dziećmi – wspomina Konrad Borejko, prezes Związku Sybiraków Oddziału w Gdańsku. – Nie potrafimy jednak wymazać z naszego życia wielu lat syberyjskiego zesłania, męczenia nas głodem i nieludzkiego traktowania. Dopiero 25 lat temu, po uwolnieniu się od sowieckiej dominacji, mogliśmy ujawnić swoje losy.
W uroczystości licznie uczestniczyła młodzież szkolna. Do niej swe słowa skierował prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz. – Historia nauczycielką życia! Trzeba uczyć się historii i wciąż przypominać, bowiem ona potrafi wrócić, nie wprost, ale często w niebezpiecznej karykaturze. Totalitarni władcy ćwiczą swoje chore wizje na żywym organizmie społeczeństwa. Dla nich ludzie to tylko numerki, liczby. Cena realizacji ich pomysłów nie gra roli. Wspominając ofiary, ból, cierpienie, zagładę również majątku materialnego, krzyczymy w Gdańsku: nigdy więcej wojny, łamania ładu w Europie, łamania praw człowieka i wolności.
„Pamiętaj Polsko o tych dzieciach swoich, które miłość do Ciebie okupiły śmiercią swoją” – słowa te przytoczył na wstępie modlitwy za ofiary Golgoty Wschodu abp Sławoj Leszek Głódź. – Pamiętać trzeba, bowiem przez dwadzieścia pięć lat wyrosło nowe pokolenie w spokoju i błogości, ze świadomością, że nic nam ze wschodu nie grozi. Jednak to niebezpieczeństwo może stać się rzeczywistością, nie daj Boże!