W Domu Hospicyjnym im. św. Józefa w Sopocie w słoneczną sobotę 4 października zainaugurowano kolejny rok Pól Nadziei, kampanii prowadzonej przez hospicja, aby zdobyć pieniądze na działalność.
Pomysł akcji narodził się w Szkocji, zaś w Polsce po raz pierwszy jej organizacji podjęło się Hospicjum św. Łazarza w Krakowie w 1998 r. Dziś Pola Nadziei goszczą już w ponad 40 polskich miastach.
– W Sopocie przed 10 laty powstało stacjonarne Hospicjum im. św. Józefa, prowadzone przez Caritas Archidiecezji Gdańskiej – mówił ks. Tomasz Kosewski, opiekun hospicjum. – Stąd to dzisiejsze spotkanie właśnie w tym miejscu. Gościmy przedstawicieli władz samorządowych i ośrodków hospicyjnych z różnych miejsc Pomorza, a przede wszystkim wolontariuszy, bez których trudno sobie wyobrazić szerzenie idei hospicyjnej. Dziś posadzimy żonkile na pasie między jezdniami al. Niepodległości, u wjazdu do sopockiego hospicjum. Przekażemy też cebulki ośrodkom wolontaryjnym, szkołom, placówkom wychowawczym. Wiosną zakwitną na żółto.
Ruch wolontaryjny coraz bardziej rozwija się. – Daje impuls innym, że warto pomagać. Swoją uwagę kierować nie tylko w stronę ludzi będących na skraju życia, ale także do osób starszych i niesprawnych – mówiła Hanna Zych-Cisoń, wicemarszałek województwa pomorskiego.
Wiele ciepłych słów do wolontariuszy skierowała Alicja Stolarczyk, prezes Zarządu Fundacji Hospicyjnej im. ks. E. Dutkiewicza w Gdańsku: – Wasza praca, entuzjazm i odpowiedzialność powodują, że nagle na wiosnę wszystko robi się żółte, kolorowe, radosne. Ludzie chcą nam pomagać. Wiadomo, że problemy, którymi zajmujemy się, nie są łatwe. Każdy, kto może, unika ich do momentu, kiedy nie zetknie się z nimi bezpośrednio. Dlatego to takie ważne, że chcecie być z nami, nie boicie się. To wspaniała forma solidarności z osobami chorymi.