- Przeprowadzone w ramach postępowania czynności nie doprowadziły do ustalenia tak sprawców, jak i motywów ich działania - mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku umorzyła postępowanie w sprawie podpalenia meczetu, do którego doszło 16 października 2013 roku. Jak ustalili badający sprawę eksperci, podpalenie gdańskiego meczetu było wynikiem celowego działania. - Do tego celu użyto składające się z mechanicznego zegara, baterii alkalicznych oraz zapalnika urządzenie, które to zapaliło znajdującą się w pojemniku z tworzywa łatwo palnego benzynę silnikową - wyjaśnia prok. Wawryniuk. - Konstrukcja urządzenia nie była skomplikowana i nie wymagała specjalnej wiedzy - dodaje. - Pożar nie stanowił zagrożenia dla mienia wielkich rozmiarów - podkreśla pani rzecznik.
Na miejscu zdarzenia zabezpieczono szereg śladów, które zostały poddane badaniom przez ekspertów oraz biegłych. Jak stwierdza Grażyna Wawryniuk, w sprawie przesłuchano ponad 200 świadków. Dokonano także przeglądu zapisów z kamer monitoringów, ze szczególnym uwzględnienie tych, które rozmieszczone były w okolicy podpalonego budynku. Weryfikacji poddano także tezę o udziale w zdarzeniu osób mogących mieć kontakty w ugrupowaniach o radykalnych poglądach religijnych i politycznych. Niestety mimo tych działań, sprawców podpalenia meczetu nie wykryto.