Kibice. – Uczestniczyłem kiedyś w piłkarskich derbach Trójmiasta. Nie podobały mi się te wyzwiska i przekleństwa. A przecież kibicowanie nie powinno dzielić – mówi Mateusz, kilkunastoletni kibic Lechii.
Dzisiaj trudno już nawet powiedzieć, kiedy pomiędzy dwiema trójmiejskimi drużynami piłkarskimi powstał konflikt. Podzielił on nie tylko kibiców Gdańska i Gdyni. Jego ślady odnaleźć można w całym niemal województwie, ponieważ mieszkańcy konkretnych mniejszych miast sympatyzują z jedną bądź drugą drużyną. I choć dzisiaj otwarte walki przekształciły się głównie w wojny toczone na wyzwiska, które mają miejsce podczas meczów obu drużyn, to jednak szczytem nieroztropności jest nadal paradowanie w żółto-niebieskim szaliku Arki Gdynia po gdańskich ulicach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.