- Chanuka to święto światła. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy zaprosić do świętowania nie tylko członków naszej wspólnoty, ale także ludzi z zewnątrz, naszych przyjaciół. To buduje jedność międzyludzką - mówi Michał Samet, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku.
- To taki czas, kiedy możemy zaprosić przyjaciół naszej społeczności, żeby zapalać chanukiję (red. świecznik chanukowy). Zapalanie światła jest procesem fizycznym. To niewielkie światełko rozświetla mrok. Niesie ze sobą przekaz, że istnieje Bóg. Że Bóg chroni nas. A my nie możemy temu zaprzeczać - tłumaczy Michał Samet.
Wykład żydowskiego studenta z Poczdamu, fragmenty spektaklu ʺDo niezobaczenia się z Panemʺ w reżyserii Marka Branda, występ Pawła Zagończyka, wirtuoza akordeonu to tylko niektóre z atrakcji, jakie towarzyszyły 21 grudnia świętowaniu Chanuki w gdańskiej synagodze.
Punktualnie o godz. 17 jako pierwszy chanukową świecę zapalił prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz.
Goście uczestniczyli też w poczęstunku złożonym z tradycyjnych żydowskich potraw. Tego dnia do spożycia przygotowuje się potrawy z sera oraz takie, które przyrządzone są z wykorzystaniem oliwy. Królują także słodkie pączki nadziewane konfiturami.
Chętni z zapałem grali w drejdla, grę, która polega na kręceniu specjalnie opisanym bączkiem. Wygraną w niej są przygotowane na Chanukę czekoladowe monety. Spotkanie zakończyło się trwającą do późnych godzin nocnych karaoke.
- Ludzie przychodzą do mnie podczas tego spotkania i mówią: ʺNie jestem Żydem, ale czy mój syn może zagrać w drejdla, czy może zapalić chanukiję…” - mówi z wyraźną radością Michał Samet. - To jest coś ponadczasowego, coś, co łączy, a nie dzieli - dodaje. - Jest jeszcze jedna ważna rzecz. 25. dnia miesiąca Kislew, kiedy to rozpoczynamy obchody Chanuki, bardzo często nakłada się na święta katolickie, na wigilię. To światełko pokonuje ciemność, daje nam nadzieję i otwiera nasze serca. To święto uniwersalne - stwierdza Samet.
Chanuka to święto, które upamiętnia zwycięstwo Machabeuszy nad Grekami i ponowne oczyszczenie Świątyni. Trwa osiem dni, a zaczyna się 25. dnia miesiąca Kislew. Antioch IV Epifanes, władca starożytnej Syrii, panujący w latach 175-163 p.n.e., chcąc zhelenizować Żydów, zakazał im obrzezania, obchodzenia szabatu oraz nakazał składanie ofiar pogańskim bogom. Zbezcześcił też Świątynię Jerozolimską, zmieniając ją w przybytek syrofenickiego kultu Baal-Szamona (greckiego Zeusa). Do zwycięstwa nad wrogiem i oczyszczenia świątyni doprowadziło trwające wiele lat powstanie Machabeuszy. Według tradycji, w czasie ponownego uświęcenia świątyni pozostało bardzo niewiele oliwy, która nie została skalana przez Greków. Było jej tylko tyle, aby zapalić menorę jednej nocy. Paliła się jednak ona przez dni osiem, czas potrzebny do tego, by zebrać nowe zapasy oliwy.