- Poczujmy dzisiaj, że jesteśmy w Betlejem, czyli w Domu Chleba. Że mamy tutaj dach nad głową, że tego dnia nie jesteśmy bezdomni, zapomniani, opuszczeni - mówił w wigilijny poranek do zgromadzonych w sopockiej jadłodajni abp Sławoj Leszek Głódź.
Na wigilijne spotkanie w sopockiej placówce przybyło ok. 300 osób. W odbywającej się tradycyjnie o godz. 9 wigilii uczestniczyli abp Sławoj Leszek Głódź oraz Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - Pragnę mimo wszystkich trudności, z jakimi się zmagacie, życzyć Wam radości w sercach, Bożego błogosławieństwa, a także potrzebnego zdrowia. A ten biały opłatek niech będzie znakiem jedności i przywiązania także do tego miejsca, domu, który dobrze znacie - mówił metropolita.
Hierarcha podkreślał także rolę wolontariuszy, którzy każdorazowo pomagają w przygotowaniu uroczystości odbywających się w jadłodajni Caritas. - Te młode dziewczyny i chłopcy z wolontariatu Caritas są aniołami w sopockim Betlejem - dodał.
Do zgromadzonych przemówił także Jacek Karnowski. - Pozwólcie, że w Waszym imieniu złożę życzenia księdzu arcybiskupowi. Przede wszystkim zdrowia, którego mu tak bardzo potrzeba, żeby był zawsze zdrowy i silny i mógł tutaj do nas przychodzić - powiedział prezydent Sopotu. Podziękował także Caritas za jej działania w mieście. - Dziękuję, że sprawuje opiekę nad naszymi mieszkańcami, że jest nam bardzo pomocna. Także za to, że pomaga chorym w hospicjum św. Józefa. To dla Sopotu także bardzo ważna instytucja - mówił Karnowski.
Oprócz wolontariuszy Caritas w przygotowaniu wigilii wzięli udział członkowie bractwa rycerskiego ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość - Oby dla nikogo nie zabrakło chleba, by każdy mógł się cieszyć z tego, co tworzy, w czym uczestniczy, ale także byśmy nie przechodzili obojętnie obok siebie. A wtedy Boże Narodzenie będzie trwało przez cały rok - podkreślał podczas spotkania ks. Janusz Steć, dyrektor gdańskiej Caritas.
Jak mówi Stanisław Pupel, szef kuchni sopockiej jadłodajni, na wigilię przygotowano 50 kg pierogów, 50 kg sałatki jarzynowej i 200 litrów barszczu. Na świąteczny bigos zużyto 150 kg kapusty. - Wigilia przygotowana jest dla około 300 osób. Zużyliśmy setki kilogramów produktów. To wszystko idzie w bardzo dużych ilościach. Jest jeszcze ryba po grecku, ryba w zalewie octowej… Samej ryby poszło 60 kg - stwierdza Stanisław Pupel. - Przygotowanie tego wszystkiego wymagało wiele czasu. Wraz z kolegą pracowaliśmy przez cztery dni, od rana do wieczora. Na wigilię idę do matki, więc nie muszę się martwić o przygotowanie potraw w domu - dodaje z uśmiechem.
Sopocka jadłodajnia dla ubogich w okresie zimowym wydaje codziennie ok. 300 posiłków.