- Chcemy oddać cześć nie tylko Żołnierzom Wyklętym. Defilada będzie obejmowała także Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie. Gen. Anders, Maczek, Sosabowski, nasi lotnicy i marynarze… Oni nigdy nie doczekali się defilady - wyjaśnia Adam Hlebowicz, wiceprezes gdańskiego stowarzyszenia SUM, pomysłodawca i jeden z głównych organizatorów wydarzenia.
Gdańskie obchody Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych rozpoczną się w tym roku już w piątek, 27 lutego o godz. 19, widowiskiem artystycznym w kościele św. Brygidy, przygotowanym przez zespół ʺPro Bonoʺ.
Następnie w sobotę 28 lutego o godz. 17 odbędzie się uroczyste otwarcie Alei Żołnierzy Wyklętych (nowej trasy Słowackiego we Wrzeszczu). - Nieoficjalnie otwarto ją wprawdzie rok temu. Tym razem chcemy to zrobić w prawdziwie godny sposób. Uroczystości przewodniczyć będzie prezydent miasta. Na całej długości chcemy odpalić race - mówi Milan Ignatowicz ze stowarzyszenia ʺLwy Północyʺ, skupiającego kibiców Lechii Gdańsk. Milan podkreśla, że kibice gdańskiego klubu od lat włączają się w uroczystości mające na celu uczczenie narodowych bohaterów. - Ważne jest to, by wiarę i wartości narodowe przekazywać młodszemu pokoleniu. To są wartości wieczne, dla których warto żyć i walczyć. Jeżeli stracimy wiarę, przestaniemy być ludźmi - podkreśla.
Ci, którzy uczestniczyć będą w tej części patriotycznych uroczystości, odbywającej się pod hasłem: ʺPrzyjdź, zapal znicz polskim bohateromʺ, otrzymają wejściówki na koncert zespołu ʺDe Pressʺ, który odbędzie się w sobotę o godz. 19 w studenckim klubie ʺParlamentʺ.
W uczczeniu bohaterów co roku biorą udział kibice gdańskiej Lechii ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Centralne uroczystości odbędą się w niedzielę 1 marca. Rozpocznie je Msza św. o godz. 11.00 odprawiona w bazylice św. Brygidy. Będą w niej uczestniczyć rekonstruktorzy z całej Polski. - To niełatwe zadanie. Dzień Żołnierzy Wyklętych obchodzony jest przecież w całym kraju. Część środowisk jednak ten dzień będzie świętowało w swoich miejscowościach w sobotę. Dzięki temu mogą przyjechać do nas ludzie z Rzeszowa, Dolnego Śląska, Wrocławia, Warszawy i szeroko rozumianego Pomorza - relacjonuje Adam Hlebowicz.
Po Mszy św., ok. godz. 12, z bazyliki wyruszy Defilada. Otwierać ją będzie jadący na białym koniu gen. Anders. W uroczystym przemarszu wezmą udział rekonstruktorzy, przedstawiający różne formacje zbrojne biorące udział w walkach na Zachodzie oraz walczące na ziemiach polskich oddziały Żołnierzy Wyklętych. Za nimi podążać będzie prawdziwy niemiecki czołg „Pantera”, przemalowany w barwy Plutonu Zmotoryzowanego „Zośka”.
Do udziału w defiladzie zaproszono także uczniów szkół noszących imiona polskich bohaterów. Na przedprożu Ratusza Głównego Miasta, który stanie się trybuną honorową, defiladę odbierać będą nieliczni żyjący Żołnierze Niezłomni, min. por. Józef Bandzo, bezpośredni podwładny mjr. Łupaszki.
Młodzież i weterani składają kwiaty pod tablicą umieszczoną na murze gdańskiego więzienia ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość Ostatnim akcentem święta będzie Apel Poległych na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku o godz. 18. - To miejsce nieprzypadkowe. Wiadomo, że były tam składane ciała Żołnierzy Wyklętych, pomordowanych w areszcie przy ul Kurkowej. Czekamy na ostateczne potwierdzenie wyników badań ciał, które zostały wydobyte. Spodziewamy się, że Inka i Zagończyk tam znaleźli miejsce pochówku. Oczywiście przez długie lata były one anonimowe. Ciała wrzucano pomiędzy gruzy. Wiemy, że pomordowanych Żołnierzy jest tam co najmniej kilku-kilkunastu - relacjonuje Hlebowicz.
Głównymi organizatorami wydarzenia są Stowarzyszenie SUM oraz gdański IPN. Wszyscy zaangażowani w przygotowanie imprezy podkreślają rolę dyr. Karola Nawrockiego w rozbudowaniu programu imprezy. On sam stwierdza, że jednym z większych sukcesów przedsięwzięcia było zjednoczenie w działaniu wielu stowarzyszeń społecznych. - Udało się to zebrać pod parasolem organizacyjnym i finansowym IPN - mówi. - Robimy to, ponieważ chcemy upamiętnić bohaterów. To nasz obowiązek. Przez ponad 45 lat polskie społeczeństwo było okłamywane. Potrzeba nam dzisiaj mocnego przeinterpretowania zakłamanej przez PRL historii. Chcemy pokazać, że to jest święto wszystkich Polaków, bo dzięki ofierze Żołnierzy Niezłomnych mogą się cieszyć dzisiaj wolnością - dodaje Karol Nawrocki.
- Te obchody robimy dla wszystkich. Głównie jednak koncentrujemy się na nielicznych żyjących Żołnierzach Niezłomnych. Są jeszcze wśród nas. Drugie środowisko to dzieci i młodzież. Chodzi o to, żeby młodzi umieli odróżnić prawdę od kłamstwa. Nie wszystko można zrelatywizować. W przypadku Żołnierzy czytelna prawda była po ich stronie. Po drugiej zaś fałsz oszukanych wyborów, terror i legitymizacja władzy, która tej legitymacji nie miała. Musimy nieść tę pamięć - podsumowuje Adam Hlebowicz.