- Można powiedzieć, że żołnierze wyklęci są apostołami prawdy. Cechowała ich stanowczość i wierność tym wartościom, które w życie narodu wnoszą rzeczy dobre, błogosławione i święte - mówił 28 lutego ks. Krzysztof Ławrukajtis podczas poświęcenia alei Żołnierzy Wyklętych.
Ponad 500 osób zgromadziło się 28 lutego o godz. 17.00 na skrzyżowaniu alei Żołnierzy Wyklętych i ulicy Srebrniki, aby oddać hołd bohaterom walczącym o niepodległość Polski. W uroczystości wzięły udział delegacje władz samorządowych, członkowie ruchów i stowarzyszeń patriotycznych, kibice gdańskiej Lechii oraz przedstawiciele wszystkich pokoleń mieszkańców miasta. Po po okolicznościowych przemowach nastąpiło poświęcenia arterii, którego dokonał ks. Krzysztof Ławrukajtis.
Następnie wzdłuż 700 metrowego odcinka alei, na której policja i służby miejskie wstrzymały ruch samochodów, uczestnicy wydarzenia ustawili płonące znicze.
Kibice Lechii, zgodnie z tradycją towarzyszącą patriotycznym obchodom zapalili race. Wśród okrzyków wznoszonych przez tłum można było usłyszeć min. hasło: ʺCześć i chwała bohateromʺ.
Na zakończenie spotkania chętni mogli otrzymać darmowe wejściówki na koncert zespołu De Press, który odbył się o 19.00 w gdańskim klubie Parlament. Muzycy zaprezentowali tam utwory z płyty ʺMyśmy rebelianciʺ.
- Pamięć historyczna nie ma nic wspólnego z nienawiścią. Modliliśmy się za żołnierzy wyklętych, którzy byli ofiarami nienawiści, ale także za nas samych, byśmy potrafili żyć dla wolności i pokoju - mówił po uroczystości ks. Ławrukajtis.
- Po tym, co robią niektóre rosyjskie media widać, że trzeba się bardzo mocno upominać o pamięć tych ludzi. Przedstawiciel rosyjskich archiwów dostał polecenie, aby się wypowiedzieć w kwestii żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego. On dziwi się, że akowcy strzelali do czerwonoarmistów. Działo się tak, bo czerwonoarmiści byli okupantami. Dla nas jest to oczywiste. Ale trzeba to głośno wypowiadać, nieustannie o tym przypominać i uczyć o tym młode pokolenie. Polskie państwo wydaje się być w tej dziedzinie dość bierne. Nie ma jasnej polityki historycznej - dodaje Adam Hlebowicz, jeden z organizatorów gdańskich obchodów Dnia Żołnierzy Wyklętych.