- Pomyliłem się, a później powieliłem błąd w kolejnych oświadczeniach. Pomyłka miała charakter mechaniczny i popełniłem ją całkowicie nieświadomie. Gdy sam zorientowałem się o pomyłce, błąd skorygowałem i w kolejnych oświadczeniach podawałem uzupełniony stan majątkowy - tłumaczył prezydent Gdańska.
Trwająca zaledwie nieco ponad trzy minuty konferencja Pawła Adamowicza, prezydenta gdańska, zgromadziła 10 marca w Urzędzie Miasta dziennikarzy wszystkich mediów Wybrzeża. Godzinę wcześniej w mediach pojawiły się informacje o zarzutach "dotyczących podania w złożonych oświadczeniach majątkowych nieprawdziwych danych, co do posiadanych zasobów pieniężnych oraz nieruchomości", jakie prezydentowi postawiła Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu.
- Z uwagi na toczące się postępowanie prokuratorskie oraz rolę w jakiej teraz występuję w tym postępowaniu, do jego zakończenia nie będę udzielał publicznych wyjaśnień w tej sprawie, chyba, że zajdą nowe okoliczności - oświadczył Paweł Adamowicz. - Jestem, przekonany, że państwo to zrozumiecie i moją wolę publicznego niewypowiadania się na temat postępowania i poprzez to niewpływania na jego wynik uszanujecie - mówił do dziennikarzy.
Prezydent podkreślił, że obecnej sytuacji jego publiczne wypowiedzi mogą podlegać ocenie prawnej. - Postępowanie się toczy. Potrwa jeszcze kilka miesięcy. Jako podejrzany będę miał teraz szanse wglądu w akta sprawy, będę miał szansę ustosunkowania się do tych zarzutów. Chodzi tutaj o mój interes prawny, dlatego na żadne publiczne dzielenie włosa na czworo, po prostu się nie zgodzę - dodał.
Adamowicz zaznaczył także, iż nie zamierza podawać się do dymisji i będzie nadal sprawował władzę w mieście. - Fakt postawienia mi zarzutów nie ogranicza mnie ani prawnie, ani faktycznie w możliwościach sprawowania urzędu prezydenta miasta Gdańska. Chcę Państwa zapewnić, że ta nowa i na pewno dla mnie niekomfortowa sytuacja w żaden sposób nie wpłynie na moją pracę i sprawy naszego miasta - stwierdził.
Paweł Adamowicz przypomniał także, że w związku z toczącym się postępowaniem zawiesił swoje członkostwo w Platformie Obywatelskiej. - Występuję do zarządu wojewódzkiego Platformy Obywatelskiej województwa gdańskiego o zawieszenie mnie w prawach członkostwa z dniem dzisiejszym - powiedział.
Sześć zarzutów postawionych prezydentowi Gdańska ma związek z nieprawidłowościami stwierdzonymi w jego oświadczeniach majątkowych składanych od 2009 roku. Poznańska Prokuratura Apelacyjna postępowanie w sprawie wszczęła na wniosek prokuratora generalnego, po kontroli przeprowadzonej przez CBA w gdańskim magistracie w latach 2012-2013. Adamowicz w publicznych wypowiedziach kilkukrotnie podkreślał, że głęboko wierzy w korzystne dla niego zakończenie sprawy. W przeciwnym wypadku prezydentowi może grozić kara do trzech lat pozbawienia wolności.