Zakończyło się X Misterium Męki Pańskiej ulicami Gdańska.
Jak co roku inscenizacja rozpoczęła się w sercu Starego Miasta, przed Dworem Artusa, gdzie Piłat odbył sąd nad Jezusem. Wśród normalnego ruchu turystycznego Długiej i Długiego Targu rozegrane zostały sceny znane z kart Ewangelii.
- Rozgrywające się na ruchliwych ulicach żyjącego przyspieszonym, przedświątecznym rytmem miasta Misterium nie pozostawia nikogo obojętnym - zapewniają organizatorzy ze Stowarzyszenia SUM.
Mimo, że odgrywana historia jest znana, co roku pojawiają się w niej elementy nowe. Tym razem po raz pierwszy, pojawiła się żona Piłata, namawiająca męża pod wpływem sennej wizji do oszczędzenia skazańca.
Duże wrażenie na widzach robi przenikanie się dwóch światów, dwóch wymiarów czasowych. Pierwszy jest odgrywaną historią sprzed 2000 lat, drugi scenerią, w której rozgrywa się akcja dramatu. Wielu Gdańszczan było dziś poruszonych, gdy w roli Barabasza zobaczyli schludnie ubranego mężczyznę, biznesmena, oligarchę, który z nonszalancją zszedł ze sceny po korzystnym dla siebie wyroku.
Aktorzy tłumnie otoczeni przez widzów, przeszli ulicami Gdańska aż na Górę Gradową pod krzyż milenijny, gdzie miała miejsce scena ukrzyżowania. Tam też zabrał głos metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Odnosząc się do przed chwilą odegranej rozmowy skazańców na krzyżach, powiedział - Mamy często pokusę odmówienia miłosierdzia. Stawiania bliźniemu pytań jak śmie się nawrócić? Bądźmy ostrożni i dalecy od tych sadów. Popatrzmy na dobrego łotra, który zawierzył miłosierdziu Bożemu - wezwał. - Niech to wszystko będzie ku chwale Chrystusowego Krzyża, niech ten Krzyż dumnie się wznosi dzień po dniu, kierując nas ku przyszłości i wieczności. Ave Crux spes mea - zakończył metropolita.
Ostatnim aktem misterium było złożenie ciała Jezusa do grobu umiejscowionego w jednym ze schronów na szczycie góry.
Po raz pierwszy w tym roku Misterium będzie miało swoją drugą, nocną część o charakterze pokutnym, która rozpocznie się o godz. 22. - Będziemy nieść ogromny, drewniany krzyż, który złożymy w kościele Mariackim. Wieczorne misterium będzie mieć odmienny klimat, niż to, nastawione jest na uczestniczenie w nim bardziej niż oglądanie - mówi Adam Hlebowicz ze Stowarzyszenia SUM.