– Mało kto wie, że dziedzictwo archeologiczne Bałtyku jest jednym z największych na świecie. To właśnie na dnie naszego morza spoczywa wiele statków do dziś skrywających swoje tajemnice – podkreśla Tomasz Bednarz.
Mówi o sobie „archeolog podwodny”. Ubrany w tzw. suchy skafander do nurkowania, wyposażony w butlę tlenową, schodzi nawet kilkanaście metrów pod wodę. Razem z innymi naukowcami bada statki i okręty, które z różnych przyczyn zatonęły w odmętach Bałtyku. Czasami pod wodą jest tak ciemno i brudno, że trudno cokolwiek dostrzec. Wtedy robi się niebezpiecznie. Bywa tak, że nadzieje się na coś ostrego, skaleczy albo przetnie skafander.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.